Pozytywność ciała: wolność bycia sobą

Nieogolone nogi, fałdy i rozstępy… Bodypositive przez wielu kojarzy się z wyłącznie odrażającym obrazem. Ale dlaczego to wszystko wydaje się nam w ogóle nieatrakcyjne? Czego się boimy, gdy potępiamy samą ideę ruchu? Dlaczego uważamy, że podporządkowanie się ideałom innych ludzi jest lepsze niż podążanie za własnymi ideami piękna?

Dlaczego potrzebujemy pozytywnego nastawienia ciała?

Myślę, że ważne jest, aby zacząć od wyjaśnienia, czym właściwie jest pozytywność ciała jako ruch. I w tym celu cofnijmy się o krok i rozważmy problem, który stał się punktem wyjścia do jego pojawienia się.

Głównym problemem dla wielu z nas jest to, że nasze negatywne nastawienie do własnego ciała i jego „wad” odbiera nam niezbędne zasoby: energię, czas, pieniądze.

Koncentrujemy się na sprawach, nad którymi mamy znacznie mniejszą kontrolę niż się powszechnie uważa. Co więcej, korekta „wad” cielesnych jest raczej nieopłacalną inwestycją, jeśli czerpiemy analogie z biznesu. Proponujemy zainwestować wszystko, co mamy, w dość ryzykowne przedsięwzięcie. Na jego wyniki możemy wpływać tylko pośrednio. I nikt nie daje gwarancji, zwłaszcza w dłuższej perspektywie, że dostaniemy i zachowamy to, o czym marzymy.

Główną ideą Body positivity jest to, że nie musisz inwestować w „fundusz wysokiego ryzyka” wyglądu: mamy wiele innych projektów, w które możemy zainwestować. Body positivity pomaga ludziom przetrwać w społeczeństwie, gdy ich ciała się nie spotykają «normy». Przetrwać w nienawiści, która spada na nich z zewnątrz. I zajmij się tym, który naciska na nie od środka.

Mamy znacznie mniejszą kontrolę nad ciałem, niż próbują nam powiedzieć media.

Pozytywność ciała daje nam narzędzia do radzenia sobie z wewnętrznym krytykiem, który jest często pielęgnowany u kobiet od dzieciństwa. Jak mądrze ujął to czytelnik mojego telegramu: „W pierwszej połowie życia mówią ci, co jest z tobą nie tak, a w drugiej połowie próbują sprzedać fundusze, które pomogą to naprawić”. Jeśli chodzi o „pobłażliwość” i „grubą propagandę”, za które często obwinia się pozytywne nastawienie ciała, same te zwroty, jak mi się wydaje, przypominają przestarzałe formuły rodzicielskie, takie jak „można rozpieszczać dziecko miłością i uwagą”.

Po pierwsze, nie można „zepsuć” człowieka, oferując mu zasoby. Po drugie, pozytywność ciała to promowanie zdrowego psychicznie stylu życia. I po trzecie, znowu mamy znacznie mniejszą kontrolę nad ciałem, niż media próbują nam powiedzieć w swoich nagłówkach, takich jak „Jak zmniejszyć kostki w 5 dni”. Body nie jest sukienką, którą można szybko zmienić, jeśli nie jest to modne w tym sezonie. Jest zawarty w naszym «ja». Ciało jest częścią naszej własnej struktury, a nie przedmiotem, którym możemy manipulować, jak nam się podoba.

Bardzo kobiece rzeczy

Należy zauważyć, że ruch pozytywny dla ciała wywodzi się z idei i zagadnień feminizmu i nadal jest ważną częścią jego programu. Na każdym forum, w każdym czasopiśmie temat żywności i ciała będzie prawie wyłącznie kobiecy: 98% osób, którym zależy na podobnych kwestiach, to kobiety.

Co tradycyjnie zawiera się w męskiej agendzie? Podróże po świecie, biznes, kariera, literatura, biznes, kreatywność, kreacja. A co jest w programie kobiet? - Najpierw umyj się, cokolwiek to znaczy, a potem, Kopciuszku, możesz iść na bal.

Skupiając i skupiając uwagę kobiet na temacie zmiany siebie, pozbawione są możliwości wpływania na świat. Kiedy mówimy, że feminizm nie jest już potrzebny, to jest przestarzały i teraz wszyscy mamy równe prawa — warto przyjrzeć się statystykom. Ilu mężczyzn i ile kobiet zajmuje się przemysłem kosmetycznym i niepokojami związanymi z odżywianiem ciała? Od razu zobaczymy ogromną dysproporcję.

W systemie patriarchalnym kobieta jest przedmiotem. Obiekt posiada pewne cechy i użyteczne funkcje. Jeśli jesteś rzeczą, przedmiotem, który zawsze powinien mieć „prezentację”, to stajesz się kimś, kim można manipulować. Tak rodzi się „kultura przemocy” i na tym postulacie opiera się.

Na przykład niedawno natknąłem się na artykuł* z przerażającymi danymi na temat liczby nieletnich dzieci sprzedanych w niewolę seksualną. A 99% z nich to dziewczyny. Nawet 1% chłopców w tym ruchu nie jest oczywiście przeznaczone dla kobiet. Jeśli mówimy, że płeć nie ma znaczenia w takich przestępstwach, to kim są ci, którzy płacą za „prawo” do gwałtu na tych dzieciach? Czy jest prawdopodobne, że może to być osoba dowolnej płci? Czy można sobie wyobrazić kobietę, która kupuje taką „usługę” i wraca do domu, do rodziny, jakby nic się nie stało?

Strach, poczucie winy, zwątpienie — to więzienie, w którym kobiety są więzione przez niepokój o ciało i jego wartość.

Społeczeństwo długo i uporczywie walczyło z kobiecą seksualnością i jej najdrobniejszymi przejawami, jednak męskie „prawo do seksu” zostało zrównane niemal do poziomu podstawowej potrzeby. Głównym frontem w walce z kobiecą seksualnością jest ciało**. Z jednej strony musi być seksowny – to znaczy demonstrować seksualność, aby przyciągnąć mężczyzn.

Z drugiej strony, praktyki, które proponuje się wykorzystać do osiągnięcia tego celu (restrykcje, diety, operacje plastyczne, bolesne zabiegi kosmetyczne, niewygodne buty i ubrania) w ogóle nie przyczyniają się do odczuwania cielesnej seksualności przez samą kobietę. Dobrze ilustrują to wypowiedzi kobiet na różnych forach: „Mój mąż powiedział, że muszę schudnąć, już mnie nie chce”. Albo: „Boję się, że nikt mnie nie polubi” i tak dalej. W najsmutniejszych wersjach: „Jakie środki przeciwbólowe pić, gdy po porodzie wszystko boli, a mąż domaga się seksu”.

Strach, poczucie winy, zwątpienie — to więzienie, w którym kobiety są więzione przez lęki o ciało i ich wartość tylko przez ciało. Są ich tysiące i miliony — tych, którzy naprawdę są w tej pułapce. Według amerykańskich statystyk 53% trzynastolatków jest niezadowolonych ze swojego ciała, a w wieku 17 lat osiągają już 78%. I oczywiście stwarza to ogromne ryzyko dla rozwoju zaburzeń odżywiania***.

Dlaczego pozytywne nastawienie ciała wywołuje złość

Być może jest dużo strachu w agresji, która spada na pozytywne nastawienie ciała. Stracenie tego, w co zainwestowałeś tak długo, jest przerażające. Burzliwy protest wywołuje tak prosta, jak się wydaje, idea: szanujmy się nawzajem bez względu na wygląd. Nie rezygnujmy z obraźliwych słów i nie używajmy rozmiarów, wymiarów ciała jako obelg. W końcu słowo „gruby” stało się obelgą dla kobiet. Grube drzewo to tylko definicja, a gruby kot jest ogólnie uroczy, nawet gruby mężczyzna może czasami brzmieć jak „solidny”.

Ale jeśli ciało przestaje być wyznacznikiem wyższości, jeśli nie możemy już być dumni z tego, że jesteśmy szczuplejsi, to jak możemy czuć się lepiej porównując się z innymi?

Zmieniły się orientacje. A może nie powinieneś szukać tych, którzy są gorsi lub lepsi. Może czas zajrzeć do wewnątrz i dowiedzieć się, co poza figurą, wyglądem jest dla nas interesujące?

W tym sensie pozytywność ciała daje nam nową wolność — swobodę samorozwoju, samodoskonalenia. Daje nam możliwość w końcu przestać chudnąć, zrobić makijaż, ubrać się dla kogoś i dla kogoś, a wreszcie zrobić coś naprawdę ciekawego – podróże, praca, kreatywność. Dla siebie i dla siebie.


* https://now.org/now-foundation/love-your-body/love-your-body-whats-it-all-about/get-the-facts/

** Ciało, jedzenie, seks i niepokój. Co martwi współczesną kobietę. Badania psychologa klinicznego. Lapina Julia. Alpina literatura faktu, 2020

*** https://mediautopia.ru/story/obeshhanie-luchshej-zhizni-kak-deti-popadayut-v-seks-rabstvo/

Dodaj komentarz