Okazja! czyli Jak targować się o pensję na rozmowie kwalifikacyjnej

Po znalezieniu wymarzonej pracy jesteśmy gotowi na wiele, aby ją znaleźć. Widzimy cel, wierzymy w siebie, nie dostrzegamy przeszkód. Poprawiamy życiorysy, przechodzimy liczne rundy rozmów kwalifikacyjnych, wykonujemy zadania testowe. Ale to, na co często nie jesteśmy przygotowani, to obrona naszych roszczeń płacowych. O tym, jak przekonać pracodawcę, aby zapłacił tyle, ile naprawdę kosztuje, w rozdziale książki Aleny Władimirskiej „Anti-slavery. Znajdź swoje powołanie.»

Przyjedź kochanie, przylatuj, pospiesz się, wybierz pracę i firmę, którą lubisz. Ale co najważniejsze, nie zapomnij negocjować wynagrodzenia. Zwykle odbywa się to na etapie rozmowy kwalifikacyjnej.

Zanim powiem ci, jak targować się o pensję, rozdam moich kolegów z podrobami. Teraz każda firma ma określony zakres wynagrodzeń na każdy potencjalny wakat, w ramach którego pracują HR podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Powiedzmy, że 100-150 tysięcy rubli. Oczywiście HR zawsze będzie starał się kupić kandydata taniej, a nie tylko z chciwości.

Dolna granica jest nazywana punktem wyjścia, aby pracownik, który w ciągu sześciu miesięcy wykazał się pewnymi wynikami jakościowymi lub osiągnięciami, mógł zwiększyć swoją pensję bez poważnego uderzenia w kieszeń firmy. Osoba jest szczęśliwa, zmotywowana, firma trzyma się budżetu — wszystkie strony są zadowolone. Tak, tacy pracodawcy są przebiegli: chcą pracować w sposób dla nich wygodny i opłacalny.

Twoim zadaniem jako kandydata jest zrobienie tego, co jest dla Ciebie korzystne, czyli wytargowanie więcej na starcie. Ale jak zrozumieć, ile naprawdę firma może Ci zaoferować, żeby nie sprzedawać za tanio i nie żądać za dużo?

W taki sam sposób, w jaki istnieje luka płacowa w firmie, istnieje ona w branży i na rynku jako całości.

Z jakiegoś powodu pytanie o kwotę, którą można i należy wezwać na rozmowie kwalifikacyjnej, bardzo często dezorientuje ludzi. Większość po prostu nie wie, ile są warte, przez co oddają swoje umiejętności znacznie taniej, niż mogliby.

Tradycyjnie w rozmowie kwalifikacyjnej pytanie o szacowaną pensję pochodzi z HR, a osoba po drugiej stronie stołu ginie. Nie zgub się, dość łatwo jest poznać swoją wartość.

W taki sam sposób, w jaki istnieje luka płacowa w firmie, istnieje ona w branży i na rynku jako całości. Aby dowiedzieć się, jaka kwota będzie adekwatna w Twoim przypadku i na czym się skupić, wystarczy po prostu udać się na jakąkolwiek większą stronę z ofertami pracy, poszukać wakatów na stanowisko, o które się ubiegasz, i zobaczyć, ile średnio dają pieniędzy. Wszystko!

Po prostu bądź realistą. Powiedzmy, jeśli widzisz wakat za 200 tysięcy rubli, ale będzie to jeden lub dwa, a cała reszta — 100-120 tysięcy, oczywiście nie ma sensu prosić o 200 tysięcy na rozmowie kwalifikacyjnej. Nie zrobią tego, więc trzymaj się mediany.

Kiedy jasno wypowiadasz swoje kompetencje, rekruter rozumie, że masz wymagany poziom

Jednak nawet w przypadku przeciętnej pensji musisz uzasadnić, dlaczego się o nią ubiegasz. Warunkowo: „Liczę na 100 tys. rubli, bo mam ponad 5 lat doświadczenia, rozumiem specyfikę Twojej firmy i od 2 lat pracuję w branży na podobnym stanowisku.” Kiedy jasno określisz swoje kompetencje, rekruter rozumie, że naprawdę masz niezbędny poziom, aby otrzymać przeciętną pensję.

Czas na małą dygresję. W Anti-Slavery studiuje średnio kilkaset osób jednocześnie. Wszyscy chodzą na rozmowy kwalifikacyjne i często zdarza się, że kilka osób przychodzi od nas na to samo stanowisko w tej samej firmie. Kilku mężczyzn i kilka kobiet. A z każdym z nich rozmawiają o wynagrodzeniach i okazjach.

Dlaczego skupiłem się na mężczyznach i kobietach? Ponieważ działają na zupełnie inne sposoby.

Kiedy pracodawcy umieszczają kwotę bezpośrednio w wakcie, powiedzmy, piszą „od 100 tysięcy rubli”, nie zapomnij podać tej kwoty. Nie myśl, że HR zrobi to za Ciebie. Jeśli chodzi o pieniądze, powiedz, że jesteś gotowy do pracy z pensją 100 tysięcy z perspektywą wzrostu. Nie próbuj zgadywać górnej poprzeczki, po prostu od razu omów warunki podwyżki.

Aby być bezczelnym, trzeba być bardzo potrzebnym

Twarde i bezczelne targowanie się o pensje — powiedzmy, że dają 100 tysięcy, a ty chcesz 150 (co jest poważnym skokiem procentowym) — jest możliwe tylko w jednym przypadku: kiedy jesteś ścigany. Kiedy HR stoi u Twoich drzwi, komentuje każdy Twój post w sieciach społecznościowych, pisze listy, dzwoni i puka na PM. Oczywiście przesadzam, ale rozumiesz, że aby być bezczelnym, trzeba być bardzo potrzebnym. Ale nawet w tym przypadku musisz najpierw jeszcze raz podkreślić wszystkie swoje osiągnięcia i plusy. Arogancja, niczym nie poparta, nie zagra w twoich rękach.

I wreszcie — mały niuans. Kiedy wymieniasz kwotę, zawsze wypowiadaj magiczne zdanie: „Chciałbym kontynuować od tej kwoty i oczywiście chciałbym jeszcze zwiększyć, ale jestem gotowy do omówienia systemu motywacyjnego już teraz”.

Dlaczego to robisz? Aby się zabezpieczyć, jeśli nagle wymienisz kwotę, która nie wpada do widełek płacowych firmy, ale niewiele. Konwencjonalnie wymieniłeś 100 tys., a ich limit to 90. Tą frazą dajesz HR-owi szansę zaproponowania Ci opcji. Cóż, zgódź się lub nie — to całkowicie twoja decyzja.

Dodaj komentarz