6 zmian, które zachodzą, gdy przestajesz jeść mięso
 

Ludzie przechodzą na dietę „roślinną” z wielu powodów - aby schudnąć, poczuć większą energię, zmniejszyć ryzyko chorób układu krążenia, zmniejszyć ilość potrzebnych leków… Jest dziesiątki wspaniałych powodów! Aby zainspirować Cię jeszcze bardziej, oto dodatkowe korzyści wynikające z diety roślinnej. A jeśli zdecydujesz się jeść mniej zwierząt, to pobierz moją aplikację mobilną z przepisami na potrawy ziołowe - smaczne i proste, aby sobie pomóc.

  1. Zmniejsza stan zapalny w organizmie

Jeśli jesz mięso, ser i wysoko przetworzoną żywność, poziom stanu zapalnego w twoim ciele prawdopodobnie będzie podwyższony. Krótkotrwałe zapalenie (na przykład po urazie) jest normalne i konieczne, ale stan zapalny trwający miesiące lub lata nie jest normalny. Przewlekły stan zapalny wiąże się z rozwojem miażdżycy, zawałem serca, udarem, cukrzycą, chorobami autoimmunologicznymi i innymi. Na przykład istnieją dowody na to, że czerwone mięso zwiększa stan zapalny i może wywoływać raka. O niebezpieczeństwie przewlekłego stanu zapalnego i o tym, jakie pokarmy je powodują, możesz przeczytać tutaj.

Dieta roślinna ma naturalne działanie przeciwzapalne, ponieważ jest bogata w błonnik, przeciwutleniacze i inne składniki odżywcze. Zawiera jednak znacznie mniej substancji wywołujących stany zapalne, takich jak tłuszcze nasycone i endotoksyny (toksyny uwalniane z bakterii i powszechnie występujące w produktach pochodzenia zwierzęcego). Badania wykazały, że białko C-reaktywne (CRP), wskaźnik stanu zapalnego w organizmie, jest znacznie zmniejszone u osób stosujących dietę roślinną.

  1. Poziom cholesterolu we krwi gwałtownie spada

Podwyższony poziom cholesterolu we krwi jest kluczowym czynnikiem przyczyniającym się do chorób sercowo-naczyniowych i udarów, dwóch głównych zabójców w świecie zachodnim. Tłuszcze nasycone, występujące głównie w mięsie, drobiu, serze i innych produktach zwierzęcych, są jedną z głównych przyczyn wysokiego poziomu cholesterolu we krwi. Badania potwierdzają, że po przejściu na dietę roślinną poziom cholesterolu we krwi spada o 35%. W wielu przypadkach redukcja ta jest porównywalna z wynikami terapii lekowej – ale bez wielu związanych z nią skutków ubocznych!

 
  1. Wspiera zdrową florę jelitową

W naszych ciałach żyją biliony mikroorganizmów, których agregat nazywany jest mikrobiomem (mikrobiotą lub florą jelitową organizmu). Coraz więcej naukowców zdaje sobie sprawę, że te mikroorganizmy mają kluczowe znaczenie dla naszego ogólnego zdrowia: nie tylko pomagają nam trawić żywność, ale także wytwarzają niezbędne składniki odżywcze, trenują układ odpornościowy, włączają i wyłączają geny, utrzymują zdrową tkankę jelitową i pomagają chronić nas od raka. Badania wykazały również, że odgrywają one rolę w zapobieganiu otyłości, cukrzycy, miażdżycy, chorobom autoimmunologicznym, zapaleniu jelit i chorobom wątroby.

Rośliny pomagają budować zdrowy mikrobiom jelitowy: błonnik roślinny sprzyja rozwojowi „przyjaznych” bakterii. Ale dieta, która nie jest bogata w błonnik (na przykład oparta na produktach mlecznych, jajach, mięsie), może sprzyjać rozwojowi bakterii chorobotwórczych. Badania wykazały, że po spożyciu choliny lub karnityny (znajdującej się w mięsie, drobiu, owocach morza, jajach, produktach mlecznych) bakterie jelitowe wytwarzają substancję, którą wątroba przekształca w toksyczny produkt zwany tlenkiem trimetyloaminy. Substancja ta prowadzi do rozwoju blaszek cholesterolowych w naczyniach krwionośnych, a tym samym zwiększa ryzyko zawału serca i udaru mózgu.

  1. Zachodzą pozytywne zmiany w działaniu genów

Naukowcy dokonali niezwykłego odkrycia: czynniki środowiskowe i styl życia mogą włączać i wyłączać nasze geny. Na przykład przeciwutleniacze i inne składniki odżywcze, które otrzymujemy z całych pokarmów roślinnych, mogą zmieniać ekspresję genów, aby zoptymalizować nasze komórki w celu naprawy uszkodzonego DNA. Ponadto diety roślinne, wraz z innymi zmianami stylu życia, wydłużają telomery na końcach chromosomów, co pomaga w utrzymaniu stabilności DNA. Oznacza to, że komórki i tkanki ze względu na ochronę przed dłuższymi telomerami starzeją się wolniej.

  1. Ryzyko rozwoju cukrzycy dramatycznie spada II rodzaj

Istnieje szereg badań wykazujących, że białko zwierzęce, zwłaszcza pochodzące z czerwonego i przetworzonego mięsa, zwiększa ryzyko cukrzycy typu II. Na przykład badania Badanie uzupełniające dla pracowników służby zdrowia i Badanie zdrowia pielęgniarek wykazali, że wzrost spożycia czerwonego mięsa o ponad połowę porcji dziennie wiązał się z 48% wzrostem ryzyka cukrzycy w ciągu 4 lat.

Jaki związek ma cukrzyca typu II z konsumpcją mięsa? Istnieje kilka sposobów: tłuszcz zwierzęcy, żelazo zwierzęce i konserwanty azotanowe w mięsie uszkadzają komórki trzustki, zwiększają stan zapalny, powodują przyrost masy ciała i zakłócają produkcję insuliny.

Znacząco zmniejszysz ryzyko zachorowania na cukrzycę typu II, rezygnując z pokarmów zwierzęcych i przechodząc na dietę opartą na pełnowartościowych pokarmach roślinnych. Pełne ziarna są szczególnie skuteczne w ochronie przed cukrzycą typu II. Nie mylisz się: węglowodany faktycznie chronią cię przed cukrzycą! Dieta roślinna może pomóc złagodzić objawy cukrzycy lub nawet ją odwrócić, jeśli postawiono już diagnozę.

  1. Utrzymuje odpowiednią ilość i rodzaj białka w diecie

Wbrew powszechnemu przekonaniu nadmiar białka (a jest to prawdopodobne, jeśli jesz mięso) nie czyni nas silniejszymi ani szczuplejszymi, a znacznie mniej zdrowszymi. Wręcz przeciwnie, nadmiar białka jest magazynowany jako tłuszcz (nadwaga, ci, którzy nie wierzą - przeczytaj opracowanie tutaj) lub zamieniany w odpady, a to białko zwierzęce jest główną przyczyną tycia, chorób serca, cukrzycy, stanów zapalnych i raka.

Białko występujące w całych pokarmach roślinnych chroni nas przed wieloma chorobami przewlekłymi. I nie musisz śledzić spożycia białka ani stosować suplementów białkowych, przestrzegając diety roślinnej: jeśli spożywasz różnorodne pokarmy, dostaniesz wystarczającą ilość białka.

 

Artykuł powstał na podstawie materiału przygotowanego przez Michelle McMacken, adiunkt w School of Medicine na New York University.

Dodaj komentarz