Yazhmat: jak prawidłowo zachowywać się z dzieckiem

Yazhmat: jak prawidłowo zachowywać się z dzieckiem

Witam, nazywam się Lyuba. Jestem „yam”. To jest z czyjegoś punktu widzenia. Od mojej – jestem zwykłą mamą, co jest ważne! – nie wstydzi się stanąć w obronie dziecka ani zapewnić mu pocieszenia. To banalny instynkt macierzyński, który zaczęliśmy ukrywać pod presją współczesnego społeczeństwa. Nie szukam wymówek dla mam, które spekulują na temat swojego macierzyństwa. Ale bycie matką dzisiaj z jakiegoś powodu przestało być ważne i poprawne.

Okazuje się, że istnieje cała lista rzeczy, których dobra mama nigdy w życiu nie zrobi. A więc – broń Boże! – żeby nie zawstydzać spokoju tych, którzy w tym momencie byli obok niej.

I zrobiłem to wszystko. A jeśli zajdzie taka potrzeba, zrobię to raz za razem, jednocześnie odpowiadając za życie i zdrowie mojego syna. Choć podobno trafiłem na mądrych i delikatnych ludzi – nie słyszałem żadnych szczerych negatywności w moim przemówieniu.

Zabrałem dziecko do „krzaków”

W wieku 3-4 lat dziecko chodzi bez pieluch. Ale nadal nie może wytrzymać jako dorosły. To jest 100 metrów do najbliższej kawiarni lub centrum handlowego – w porządku. I dużo jak na dziecko. Ponadto dzieci w tym wieku zwykle zaczynają pytać nie wtedy, gdy są trochę niecierpliwe, ale kiedy są po prostu nie do zniesienia. I albo idź teraz do krzaków, albo będzie katastrofa. Jestem za pierwszą opcją.

Nawiasem mówiąc, chciałem zapytać wszystkich oburzonych: a kiedy cały dzień chodzisz do natury, czy kulturowo tolerujesz dom? Jak poradziły sobie twoje matki? Jakieś 30 lat temu nie było łatwo wejść do takiej kawiarni.

W którym: Nigdy nie stawiam dzieciaka do pisania na środku chodnika, ale jest granica między arogancją a koniecznością. I „w wielkim stylu” w krzakach też się nie zabrał. Chociaż w tym momencie chyba też bym nie oceniała. Sytuacje są różne, a co jest „za kulisami”, nie wiemy.

Karmienie piersią w miejscu publicznym

W samolocie, w parku, w banku, w RONO, w holu szkoły sportowej, czeka na seniora z treningu, a nawet – o zgrozo! - w kawiarni. Oddawała swoje piersi nie tylko po to, by ją nakarmić, ale także uspokoić. A jakie są opcje, jeśli zostawisz dziecko w domu bez nikogo, a instytucja publiczna działa tylko w określonym czasie, co nie dostosuje się do reżimu karmienia. A narodziny dziecka wcale nie są powodem, dla którego rodzice zapominają o wspólnych wakacjach poza domem. Na całym świecie matki i ojcowie wszędzie jeżdżą ze swoimi pociechami, a tylko my mamy młodą mamę – osobę, która powinna siedzieć w domu i się nie wyróżniać. Cóż ja nie!

W tym przypadku,: Zawsze miałam przy sobie gruby szal, którym mogłam okryć siebie i dziecko. Próbowałem siedzieć plecami do większości ludzi. Nie organizowałem pokazów karmienia i też nie rozumiem tych, którzy to robią.

Poprosiłem Cię o pominięcie kolejki w sklepie

Zdarzyło się to kilka razy. Zapytałem, kiedy „gwiazdy zbiegły się” w trzech warunkach: nie miałem więcej niż 3-4 zakupy (na przykład zabrakło mi wody, musiałem kupić dziecko do picia, a przy kasie było dużo osób ), podczas gdy kupujący mieli przed sobą pełne wozy, a mój syn z jakiegoś powodu zaczął być kapryśny. Przeprosiła, wyjaśniła sytuację. Jednostki odmówiły. W trosce o uczciwość zaznaczę: zaproponowano mi pominięcie kolejki, kiedy nawet o to nie poprosiłem. Nawiasem mówiąc, najczęściej emeryci wyróżniają się taką życzliwością.

W którym: Przerwałem tę praktykę, gdy miałem trzy lub cztery lata. A ona sama zaczęła tęsknić za mamami z młodszymi dziećmi. Nigdy nie żądał ani nie nalegał. Przysięgać na osobę, która odmówiła – broń Boże, to jego prawo. Uprzejmość jest dla nas wszystkim.

Poszedłem do sklepu i autobusu z dużym wózkiem

Przeszedłem też z nią wąskim chodnikiem i pojechałem windą. Przepraszam, że komukolwiek przeszkadzałam, ale: 1) wózek jest środkiem transportu dziecka, innych nie ma; 2) Nie odpowiadam za projektowanie terytoriów, a także nie podoba mi się, że wzdłuż domów powstają wąskie chodniki. Ale nie zamierzam wychodzić na drogę, żeby kogoś przepuścić; 3) wymiary windy też nie zależą ode mnie, nie wejdę nawet na trzecie piętro z wózkiem dziecięcym; 4) siedzieć w domu i czekać, aż mąż skończy pracę i przyniesie jedzenie – bez komentarza; 5) transport publiczny – jest to transport publiczny przeznaczony dla wszystkich członków społeczeństwa. Nawiasem mówiąc, czasami nawet prosiłem mężczyzn, aby pomogli w wsiadaniu i wysiadaniu wózka inwalidzkiego z autobusu. A częściej nawet nie pytała, sami oferowali pomoc.

W którym: właściwie nie ma tu nic do dodania. Chyba że przypadkiem kogoś zaczepiłem, zawsze przepraszałem.

Siadam dziecko w transporcie

I nadal siadam, zależnie od dostępności. I nawet zawsze płaciłem i płacę za drugie miejsce. Dlatego nawet nie reaguję na chamstwa z serii „on idzie za darmo, też się uspokoił”. Znowu nie znasz sytuacji, dlaczego matka pozwoliła dziecku usiąść. Może wcześniej szli trzy godziny, może idą od lekarza, ze szkolenia, gdzie przez dwie godziny dawał z siebie wszystko. Nigdy nie znasz sytuacji. W końcu dziecko też może być bardzo zmęczone.

W którym: jeśli pozwolę mu usiąść w autobusie, to nie znaczy, że wychowuję chama. W wypełnionym transporcie, jeśli nie ma innych wolnych miejsc, zawsze ustępuje miejsca starszym, kobietom w ciąży, mamom z niemowlętami na rękach. To prawda, jedno „ale”: jeśli nie zaczną z góry skandalu. Nie jestem taka biała i puszysta, ale osoba, która ma siłę, by zająć miejsce dla siebie, znajdzie siłę i wstanie.

Chodzę z synem do damskiej toalety

Rzuć we mnie swoimi kapciami, proszę, ile chcesz. Ale do pewnego wieku nie pozwolę chłopcu iść sam do męskiej toalety. Nie mówię oczywiście o nastolatku w okresie dojrzewania. Ale dziecko w wieku przedszkolnym – na pewno. I nawet jeśli tata idzie z córką do damskiej toalety, nie widzę w tym nic złego. Nie opuszczasz spodni przed budką, prawda?

W którym: jeśli idziemy z tatą, chłopcy oczywiście idą do męskiej toalety. Ostatnio staram się całkowicie unikać takich sytuacji lub szukać miejsc z toaletami dla dzieci.

Cały czas rozmawialiśmy o dziecku

Ponieważ po prostu nie miałem w tym momencie innych tematów do rozmowy! Mój świat skupił się na dziecku – byłam z nim przez całą dobę, na co dzień, bez dni wolnych i świąt. Najpierw! Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z dziećmi: miałam tyle pytań, tyle niezrozumiałości! Jak inaczej mogę uzyskać na nie pilne odpowiedzi? Oczywiście zapytaj bardziej doświadczone mamy.

Cóż, hormony dały o sobie znać. W tamtym czasie moje słownictwo brzmiało tylko: „jedliśmy”, „robiliśmy kupę” i „spaliśmy”. Wszystko przemija i minie – bądź cierpliwy.

W którym: Wciąż starałem się filtrować mowę i oszczędzić uszy moich bezdzietnych przyjaciół. Ale słowo „my” przetrwało w moim wystąpieniu. Bo jeśli powiem, że werset „nauczyliśmy się”, to tak właśnie jest.

Dodaj komentarz