Psychologia

Ten przypadek jest jednym z wielu: po kilku latach w rodzinie zastępczej dzieci ponownie trafiły do ​​domu dziecka. Małżonkowie Romańczuk z 7 adoptowanymi dziećmi przenieśli się do Moskwy z Kaliningradu, ale nie otrzymawszy zasiłków kapitałowych, oddali dzieci pod opiekę państwa. Nie staramy się szukać dobra i zła. Naszym celem jest zrozumienie, dlaczego tak się dzieje. Rozmawialiśmy na ten temat z kilkoma ekspertami.

Ta historia zaczęła się cztery lata temu: para z Kaliningradu adoptowała drugoklasistę, rok później — jego młodszego brata. Potem — jeszcze dwoje dzieci w Kaliningradzie i troje, bracia i siostry, w Pietrozawodsku.

Półtora roku temu rodzina przeniosła się do Moskwy, ale nie uzyskała statusu metropolitalnej rodziny zastępczej i zwiększyła płatności na dziecko (85 rubli zamiast regionalnych 000 rubli). Po otrzymaniu odmowy para oddała dzieci pod opiekę państwa.

Tak więc dzieci trafiły do ​​moskiewskiego sierocińca. Czterech z nich zostanie przeniesionych z powrotem do sierocińca w Kaliningradzie, a dzieci z Pietrozawodska mogą zostać w niedalekiej przyszłości adoptowane.

«Przywieź i zostaw dzieci późno wieczorem — to dużo mówi»

Vadim Menshov, dyrektor Centrum Pomocy Edukacji Rodzinnej Nash Dom:

Sytuacja w samej Rosji stała się wybuchowa. Problemem jest masowy transfer dzieci w dużych grupach do rodzin. Często ludzie kierują się interesami kupieckimi. Oczywiście nie wszystkie, ale w tym przypadku tak się stało i dzieci trafiły do ​​naszego sierocińca. Bardzo dobrze radzę sobie z zawodowymi rodzinami zastępczymi. Ale kluczowym słowem jest tutaj „profesjonalny”.

Tutaj wszystko jest inne. Sędzia dla siebie: rodzina z Kaliningradu zabiera dzieci ze swojego regionu, ale jedzie z nimi do Moskwy. Na dzieci dają zasiłek: w wysokości 150 rubli. miesięcznie — ale to za mało dla rodziny, bo wynajmują dużą posiadłość. Sąd podejmuje decyzję niekorzystną dla opiekunów — i przyprowadzają dzieci do moskiewskiego sierocińca. Władze opiekuńcze proponują odwiedzenie dzieci, zabranie ich na weekend do domu, aby nie czuły się opuszczone, a po pewnym czasie zabranie ich na dobre. Ale opiekunowie odmawiają tego.

Chłopaki są zadbani, dobrze wychowani, ale dzieciaki nie płakały i nie krzyczały: „Mamo!” To dużo mówi

Dzieci zostały przywiezione do naszego sierocińca i wywiezione późnym wieczorem. Rozmawiałam z nimi, chłopaki są wspaniali: zadbani, dobrze wychowani, ale dzieciaki nie płakały i nie krzyczały: „Mamo!” To mówi wiele. Chociaż najstarszy chłopiec — ma dwanaście lat — bardzo się martwi. Pracuje z nim psycholog. Często mówimy o problemie dzieci z domów dziecka: nie mają one poczucia czułości. Ale te szczególne dzieci dorastały w rodzinie zastępczej…

«GŁÓWNYM PRZYCZYNĄ POWROTÓW DZIECI JEST WYPALENIE EMOCJONALNE»

Olena Tseplik, szefowa Fundacji Charytatywnej Znajdź Rodzinę:

Dlaczego dzieci zastępcze są zwracane? Najczęściej rodzice spotykają się u dziecka z poważnymi odchyleniami behawioralnymi, nie wiedzą, co z tym zrobić i nie otrzymują żadnej pomocy. Poważne zmęczenie, zaczynają się wybuchy emocjonalne. Mogą pojawić się Twoje własne nierozwiązane kontuzje i inne problemy.

Ponadto nie można powiedzieć, że rodzicielstwo zastępcze jest akceptowane przez społeczeństwo. Rodzina zastępcza znajduje się w izolacji społecznej: w szkole adoptowane dziecko jest naciskane, krewni i znajomi wygłaszają krytyczne uwagi. Rodzice nieuchronnie doświadczają wypalenia, sami nic nie mogą zrobić i nie ma skąd uzyskać pomocy. A rezultatem jest zwrot.

Potrzebna jest infrastruktura, która pomoże rodzinom zastępczym w rehabilitacji dziecka. Potrzebujemy dostępnych usług wsparcia z opiekunami społecznymi rodzin, psychologami, prawnikami, nauczycielami, którzy będą gotowi „wyłapać” każdy problem, wesprzeć mamę i tatę, wyjaśnić im, że ich problemy są normalne i możliwe do rozwiązania oraz pomóc w ich rozwiązaniu.

Jest jeszcze jedna „systemowa porażka”: każda struktura państwowa nieuchronnie staje się nie środowiskiem wspierającym, ale władzą kontrolującą. Oczywiste jest, że aby towarzyszyć rodzinie, potrzebna jest maksymalna delikatność, co jest bardzo trudne do osiągnięcia na poziomie państwa.

Jeśli oddali adopcję, to w zasadzie jest to możliwy scenariusz — myśli dziecko z krwi

Należy zrozumieć, że powrót wychowanka do domu dziecka powoduje ogromną traumę u wszystkich członków rodziny. Dla samego dziecka powrót to kolejny powód, by stracić zaufanie do dorosłego, zamknąć się i przeżyć samotnie. Dewiacje behawioralne dzieci adoptowanych nie są spowodowane ich słabą genetyką, jak zwykle myślimy, ale traumami, jakie dziecko doznało w rodzinie urodzenia aspołecznego, podczas jego utraty i podczas zbiorowego wychowania w sierocińcu. Dlatego złe zachowanie jest przejawem wielkiego wewnętrznego bólu. Dziecko szuka sposobu, by przekazać dorosłym, jak bardzo jest zły i trudny, w nadziei, że zostanie zrozumiane i wyleczone. A jeśli jest powrót, to dla dziecka jest to właściwie uznanie, że nikt nigdy nie będzie mógł go usłyszeć i pomóc.

Są też konsekwencje społeczne: dziecko, które wróciło do domu dziecka, ma znacznie mniejsze szanse na ponowne znalezienie rodziny. Kandydaci na rodziców zastępczych widzą znak powrotu w aktach osobowych dziecka i wyobrażają sobie najbardziej negatywny scenariusz.

Dla nieudanych rodziców adopcyjnych powrót dziecka do domu dziecka to także ogromny stres. Po pierwsze, osoba dorosła podpisuje własną niewypłacalność. Po drugie, rozumie, że zdradza dziecko i rozwija stabilne poczucie winy. Z reguły ci, którzy przeszli powrót adoptowanego dziecka, wymagają wtedy długiej rehabilitacji.

Oczywiście są inne historie, kiedy rodzice, broniąc się, zrzucają winę za powrót na samo dziecko (zachowywał się źle, nie chciał z nami mieszkać, nie kochał nas, nie był posłuszny), ale to akurat obrony, a trauma z powodu własnej niewypłacalności nie znika.

I oczywiście bardzo trudno jest dzieciom z krwi doświadczyć takich sytuacji, jeśli mają je ich opiekunowie. Jeśli przybrane dziecko zostało zwrócone, to jest to w zasadzie możliwy scenariusz — tak myśli naturalne dziecko, gdy jego wczorajszy „brat” lub „siostra” znika z życia rodziny i wraca do sierocińca.

«SPRAWA JEST W NIEDOSKONAŁOŚCI SAMEGO SYSTEMU»

Elena Alshanskaya, szefowa Fundacji Charytatywnej „Wolontariusze na pomoc sierotom”:

Niestety powrót dzieci do domów dziecka nie jest odosobniony: rocznie jest ich ponad 5. To złożony problem. Nie ma spójności w systemie urządzeń rodzinnych, przepraszam za tautologię. Od samego początku nie są dostatecznie opracowane wszystkie możliwości przywrócenia rodziny urodzeniowej lub opieki pokrewieństwa, nie określono etapu doboru rodziców dla każdego konkretnego dziecka, z wszystkimi jego cechami, temperamentem, problemami, nie ma oceny zasoby rodziny w oparciu o potrzeby dziecka.

Nikt nie pracuje z konkretnym dzieckiem, z jego kontuzjami, z określeniem trajektorii życia, której potrzebuje: czy lepiej dla niego wrócić do domu, do dalszej rodziny czy do nowej i jakie to powinno być, aby by mu odpowiadać. Dziecko często nie jest przygotowane do przeniesienia się do rodziny, a sama rodzina nie jest przygotowana na spotkanie z tym konkretnym dzieckiem.

Wsparcie rodziny przez specjalistów jest ważne, ale nie jest dostępne. Jest kontrola, ale sposób jej ułożenia nie ma znaczenia. Przy normalnym wsparciu rodzina nie przeniosłaby się nagle, w sytuacji niepewności, gdzie i na czym będzie mieszkać z wychowankami w innym regionie.

Obowiązki dotyczą nie tylko rodziny zastępczej w stosunku do dziecka, ale także państwa w stosunku do dzieci”.

Nawet jeśli zostanie podjęta decyzja, że ​​na przykład ze względu na potrzeby medyczne dziecka należy je przenieść do innego regionu, w którym znajduje się odpowiednia przychodnia, rodzina musi zostać przekazana z rąk do rąk władzom towarzyszącym na terytorium wszystkie ruchy muszą być wcześniej uzgodnione.

Kolejną kwestią są płatności. Rozpiętość jest zbyt duża: w niektórych regionach wynagrodzenie rodziny zastępczej może wynosić 2 000 rubli, w innych — 3 ruble. A to oczywiście prowokuje rodziny do przeprowadzki. Konieczne jest stworzenie systemu, w którym płatności będą mniej więcej równe — oczywiście z uwzględnieniem specyfiki regionów.

Oczywiście na terytorium, do którego przybywa rodzina, powinny być zagwarantowane płatności. Obowiązki ciążą nie tylko na rodzinie zastępczej w stosunku do dziecka, ale także na państwie w stosunku do dzieci, które samo przekazało do edukacji. Nawet jeśli rodzina przenosi się z regionu do regionu, tych obowiązków nie można usunąć z państwa.

«DZIECI PRZEŻYŁY POWAŻNE OBRAŻENIA»

Irina Mlodik, psycholog, terapeutka gestalt:

W tej historii prawdopodobnie zobaczymy tylko wierzchołek góry lodowej. A widząc tylko ją, łatwo zarzucić rodzicom chciwość i chęć zarabiania na dzieciach (choć wychowywanie wychowanków nie jest najłatwiejszym sposobem na zarobienie pieniędzy). Ze względu na brak informacji można jedynie proponować wersje. Mam trzy.

— Intencje egoistyczne, budowanie złożonej kombinacji, której pionkami są dzieci i rząd moskiewski.

— Niezdolność do odgrywania roli rodziców. Przy całym stresie i trudach doprowadziło to do psychozy i porzucenia dzieci.

— Bolesne rozstanie z dziećmi i zerwanie przywiązania — być może opiekunowie zrozumieli, że nie mogą zaopiekować się dziećmi i mieli nadzieję, że inna rodzina poradzi sobie lepiej.

Możesz powiedzieć dzieciom, że ci dorośli nie byli gotowi zostać ich rodzicami. Próbowali, ale im się nie udało

W pierwszym przypadku ważne jest przeprowadzenie dochodzenia, aby nie było już takich precedensów. W drugim i trzecim może pomóc para pracy z psychologiem lub psychoterapeutą.

Jeśli jednak opiekunowie odmówili tylko z samolubnych pobudek, można powiedzieć dzieciom, że ci dorośli nie byli gotowi zostać ich rodzicami. Próbowali, ale im się nie udało.

W każdym razie dzieci doznały poważnej traumy, doświadczyły odrzucenia zmieniającego życie, zerwania znaczących więzi, utraty zaufania do świata dorosłych. Bardzo ważne jest, aby zrozumieć, co się naprawdę wydarzyło. Bo czym innym jest żyć z doświadczeniem „zostałeś wykorzystany przez oszustów”, a co innego żyć z doświadczeniem „twoich rodziców zawiedli” lub „twoi rodzice próbowali dać ci wszystko, ale im się nie udało i myśleli, że inni dorośli zrobiłoby to lepiej”.


Tekst: Dina Babaeva, Marina Velikanova, Julia Tarasenko.

Dodaj komentarz