Szybko leczymy przeziębienia

Jako dziecko, korzystając z okazji i wysokiej temperatury (uzyskanej nie bez pomocy gorącej baterii), chętnie opuszczaliśmy szkołę z diagnozą „zapalenia przebiegłości”. A gdy dojrzeli i stali się „przytomni”, poszli na drugą skrajność: odczuwając jednak poważne objawy przeziębienia i grypy, wszyscy zasmarkani, spieszymy do pracy, ignorując sygnały SOS chorego organizmu.

Tylko praca

Bez występu, bez nastroju, bez dobrego i bez szczęścia w życiu. Nawiasem mówiąc, eksperci motoryzacyjni nie radzą prowadzić, jeśli źle się czujesz, ponieważ zły stan zdrowia i skutki uboczne leków wpływają na organizm jak przyzwoita dawka alkoholu. Krótko mówiąc, lepiej nie torturować siebie i otoczenia, a ciężkie dni spędzać w domu.

W niektórych firmach kierownictwo uważa, że ​​przeziębienie nie jest powodem do uchylania się od codziennych obowiązków. Często pacjenci są narażeni na otwartą presję psychologiczną: do wszystkich współpracowników wysyłane są wiadomości e-mail z informacją, ile dni każdy z nich opuścił z powodu choroby.

Innym powodem, który skłania chorych pracowników do odmawiania zwolnień lekarskich, jest świadomość własnej wagi, niezastąpienia lub poczucie odpowiedzialności wobec firmy.

Eksperci uważają, że szefowie, którzy zmuszają swoich pracowników do pracy podczas choroby, tracą na tym trzy razy więcej, niż gdyby ich podwładni wzięli głos i zostali w domu. Osoba chora nie jest w stanie wykonywać swoich obowiązków z pełną mocą. Z tego powodu niemieckim firmom brakuje 200 miliardów euro rocznie.

Chorujemy z przyjemności

1. Główną zasadą, jakiej chory powinien się nauczyć, jest nie odkładanie do jutra tego, co można wyleczyć już dziś. Im szybciej udasz się do lekarza, tym lepiej! Złóż wniosek o zwolnienie lekarskie i aktywnie angażuj się w zdrowie, abyś mógł potem wrócić do aktywnej aktywności bez przykrych konsekwencji i komplikacji. W końcu zwykłe przeziębienie może łatwo przekształcić się w zapalenie oskrzeli lub zapalenie płuc.

2. Jeśli lekarz zalecił odpoczynek w łóżku, musisz położyć się w domu. Co przede wszystkim oznacza „w końcu wystarczająco dużo snu” – dla osłabionego organizmu jest to jeden z najlepszych leków. Podczas snu organizm regeneruje się, wytwarzając wszystkie substancje niezbędne do aktywności życiowej i uzupełniając energię wydatkowaną w ciągu dnia.

3. Ale nie będziesz spać przez cały dzień. Samo leżenie jest nudne. Trzeba się cieszyć wymuszonym bezczynnością! Pomimo tego, że proces leczenia można nazwać tylko odpoczynkiem z naciągiem, każdy może twórczo podejść do problemu. Rozchmurz się! Zorganizuj sobie garść drobnych udogodnień, które zamienią najbardziej beznadziejną melancholię w święto nieposłuszeństwa. Choroba to jedyny dobry powód do legalnego oglądania programów telewizyjnych. Albo zacznij od domowej sesji filmowej: gdzie jest film, który dostałeś kilka dni temu dwa miesiące temu?

Dalej – książki. Gdzie 8 marca prezentowana jest książka audio „Śniadanie u Tiffany'ego”? A co z muzyką? Czy ostatni album Katamadze wciąż jest celofanem? Na próżno.

Jeśli nadal rozejrzysz się po dnie lufy, na pewno znajdziesz niezawiązane swetry, niedokończone obrazy i niedokończone modele samolotów. Cóż, nigdy nie wiesz, co jeszcze możesz zrobić bez wstawania z łóżka.

4. Rozpieszczaj się. Być może nie jesteś fanem filmu, a także nie masz hobby. Przynajmniej musisz zadowolić się czymś smacznym. Rozkoszuj się swoim ulubionym daniem – zamów dostawę bezpośrednio do domu. Dla mnie osobiście sushi, czerwony kawior i sernik wiśniowy z francuskiej cukierni działają jak bardzo skuteczny środek leczniczy.

Dodaj komentarz