Wodoodporny płyn do demakijażu

Do makijażu letniego wybieramy jasne kredki, czarny wodoodporny tusz do rzęs i soczyste pomadki. Jak delikatnie oczyścić skórę po takim makijażu? Dzień Kobiet przetestował najtrwalsze produkty do demakijażu, więc nie będziesz onieśmielony krzykliwym wyglądem tego lata.

Biore chusteczki do demakijażu, 670 rubli

– Latem moimi asystentkami na co dzień są wodoodporny tusz do rzęs, rozświetlacz i ulubione pomadki. Wyjazdy poza miasto, imprezy przy basenie i piękne zdjęcia po kąpieli to lato! Dodatkowo, gdy masz w swoim arsenale idealny wodoodporny zmywacz do makijażu, nigdy nie zapomnisz spłukać makijażu o szóstej rano po imprezie.

Oczekiwania: Po prostu uwielbiam chusteczki do demakijażu. Żadnych zbędnych ruchów i środków – wzięłam serwetkę i od razu zmyłam cały makijaż. To prawda, że ​​trudno znaleźć takie serwetki, które dobrze usuną atrament i nie wyschną.

Rzeczywistość: Biore wodoodporny płyn do demakijażu chusteczki o słodkim kwiatowym zapachu. W plastikowym pudełku znajdują się 44 duże serwetki, co jest miłe, impregnacja nie spływa i nie brudzi rąk. Chusteczki wzbogacone nawilżającym serum usuwają od razu nawet najjaśniejszy wieczorowy makijaż oczu, w ogóle nie wysuszają skóry i nie szczypią od niej oczu! Nawet gdy raz zapomniałam nałożyć krem ​​po oczyszczeniu twarzy, rano twarz nie była ściągnięta, a skóra nawilżona. Idealny produkt do ekspresowego demakijażu.

Ocena: 10 na 10 punktów. Jest to jeden z najlepszych preparatów do demakijażu, a także wygodny w podróży.

Givenchy, 2 czyste, aby być prawdziwym

Oczekiwania: prawie wszystkie wodoodporne płyny do demakijażu są dwufazowe. 2 Clean To Be True na pierwszym etapie łączy w sobie silikon i suche oleje mineralne, które rozpuszczają nawet najbardziej intensywny makijaż, natomiast składnik wodny z pantenolem równoważy pH skóry i pielęgnuje rzęsy wzmacniając je i nadając im jedwabistość.

Rzeczywistość: produkt o przyjemnym zapachu nie szczypie w oczy! I to jest pierwsza rzecz, która mnie interesuje w produktach, które mają na celu pozbycie się jasnego makijażu oczu. Produkt delikatnie usuwa makijaż nie rozmazując go na całej twarzy i nie wysusza skóry. Jedyną wadą jest to, że butelka jest bardzo ciasna, więc trzeba się postarać, aby obliczyć wymaganą ilość produktu. Ogólnie produkt idealnie usuwa makijaż i jest ekonomiczny w użyciu.

Ocena: 9 na 10. Odebrałem jeden punkt za butelkę.

Loccitane, olej do prania, 2300 rubli

– Zwykle nie używam makijażu wodoodpornego, bo mam głupie uprzedzenie, że wodoodporny znak sprawia, że ​​np. tusz do rzęs jest sto razy bardziej szkodliwy i „chemiczny” niż produkt bez takiego znaku. Właściwie dlatego nie muszę zmywać kosmetyków specjalnymi produktami. To prawda, od czasu do czasu zauważam, że czasami tusz do rzęs, kredka i cienie do brwi nie są całkowicie zmywane z twarzy. Pomyślałam więc, że zaopatrzenie się w umywalkę usuwającą wszelkie ślady makijażu byłoby zbyteczne. Do testu trafiłam na dwa produkty: hydrofilowy olejek L'Occitane i zestaw do mycia Babor. Patrząc w przyszłość, chcę powiedzieć, że oczyszczanie olejkami nadal nie jest dla mnie zbyt odpowiednie.

Oczekiwania: producent twierdzi, że hydrofilowe masło shea skutecznie usuwa każdy rodzaj makijażu, także wodoodporny. Jednocześnie produkt nie wysycha, nie narusza równowagi ph i nie pozostawia tłustego filmu na twarzy. Dodatkowo w opisie produktu stwierdza się, że po użyciu skóra staje się jasna, a cera świeża i promienna. Dla mnie najważniejsze jest to, że po umyciu twarzy nie czuję sebum na skórze, a produkt nie podrażnia i nie zatyka porów.

Rzeczywistość: Olejek hydrofilowy w kontakcie z wodą zamienia się w białą ciecz przypominającą nieco mleko. Jest bardzo łatwy w użyciu: weź olejek w dłoń (mnie wystarczą 1-2 krany) i nałóż go na twarz. W takim przypadku zarówno twarz, jak i dłonie powinny być mokre. Co mi się podobało: produkt doskonale usuwa makijaż, w tym z oczu, za pierwszym razem jest wygodnie nakładany i zmywany. Co mi się nie podobało: Niezwykłe uczucie nawilżenia skóry. Choć nie pozostaje oleisty, wciąż pozostaje wrażenie filmu. Plus zauważyłem lekkie podrażnienie po tygodniu stosowania i zatkane pory. Ale jeśli nie mogę skojarzyć występowania drobnych wyprysków ze stosowaniem olejku oczyszczającego L'Occitane, to zatkane pory są ewidentnie jego zadaniem.

Ocena: 7 na 10. Usunięto punkty na zatkane pory i nieprzyjemny efekt nieumytej twarzy.

Oczyszczanie hydrofilowe BABOR, Olej -2410 rubli, Fitoaktywny – 1945 rubli

Oczekiwania: Miałem też mieszane uczucia po zastosowaniu kilku olejków hydrofilowych + fitoaktywnych z Babor. Olejek oczyszczający zawiera czyste naturalne olejki, a Sensitive phytoactive to unikalny ekstrakt detoksykujący wyizolowany z łopianu. Te fundusze mogą być używane wyłącznie w parach i nic więcej. Według producenta system do oczyszczania skóry delikatnie usuwa zanieczyszczenia, ściąga pory, łagodzi, łagodzi napięcie, nadaje skórze blasku i świeżości.

Rzeczywistość: Dwufazowy rytuał myjący Babor wygląda tak: hydrofilowy olejek nakłada się na suchą skórę suchymi dłońmi, po czym nakłada się na nią fitoaktywny. Te dwa produkty oddziałują ze sobą, tworząc mleczną emulsję. Po wymieszaniu olejku i fitoaktywnego na twarzy, po prostu zmyj go dużą ilością chłodnej wody. Dostałam Phytoactive Sensitive dla skóry wrażliwej, zawierający fitoekstrakty z lipy, chmielu i melisy. Po użyciu nie było ani podrażnień, ani zaczerwienień – przeciwnie, skóra stała się nieco bledsza. Dla mnie osobiście to plus, bo jestem „szczęśliwą” posiadaczką trądziku różowatego.

Co mi się podobało: produkty naprawdę bardzo dobrze oczyszczają skórę, nie tworzą na twarzy tłustego filmu, a jednocześnie nawilżają. Skóra po umyciu jest miękka jak u dziecka. Co się nie podobało: proces prania jest dla mnie osobiście dość pracochłonny i niezwykły. Ponadto zmywanie makijażu oczu w ten sposób jest niezwykle niewygodne: po nałożeniu olejku na całą twarz i oczy, późniejsze stosowanie fitoaktywu staje się bardzo problematyczne.

Ocena: 9 na 10. Minus za niedogodności użytkowania.

Kanebo Sensai, Jedwabiście oczyszczający delikatny płyn do demakijażu oczu i ust, 2500 rubli

– Wraz z nadejściem lata postanowiłam przeprowadzić eksperyment i na jakiś czas zrezygnować z większości kosmetyków (w tym oczyszczających), aby skóra mogła odpocząć i zregenerować się. Jednak do naszej regularnej rubryki „Wday Tests” trzeba było doświadczyć efektu demakijażu, a dostałam produkt marki kosmetycznej Kanebo Sensai. Cóż, zobaczmy, czy jest naprawdę dobrze i czy warto było przerwać nasz letni eksperyment ze względu na to.

Oczekiwanie: Szczerze mówiąc staram się nie używać superstabilnych kosmetyków, których później prawie nie da się pozbyć. I dlaczego? Nie błyszczą mi godziny fotografowania na błyszczące, oficjalne imprezy, na których jest mnóstwo fotografów i reflektorów, też nie wypadają na co dzień, a żeby być po prostu pięknym, minimalnym i co najważniejsze sprawdzonym arsenałem narzędzia mi wystarczą. Dlatego nie zastanawiałam się nad wyborem produktu do demakijażu trwałego makijażu. Nawet nie wiem, czym to narzędzie powinno się różnić od tych, których użyłem wcześniej, żeby mnie podbić. Ale tym ciekawszy będzie eksperyment.

Rzeczywistość: Myślę, że całkiem spokojnie przeszłabym obok półek z tym narzędziem, nawet nie patrząc w jego stronę. A tak przy okazji, byłoby źle! Jak się okazało, japońska marka Kanebo Sensai opracowała specjalną linię dla Europy, odpowiednią dla wrażliwych typów skóry. Tak, tak, we wszechobecnej Japonii nie ma linii Sensai, można ją znaleźć wyłącznie w krajach europejskich. Wróćmy jednak do produktu.

Spędziłam cały dzień na ustawianiu się, że wieczorem będę musiała kapać płyn na wacik i pocierać (jeśli nie do zsinienia, to bardzo długo) oczy, mając nadzieję na pozbycie się tuszu do rzęs , aby nie uszkodzić delikatnej skóry powiek i nie odczuwać dyskomfortu. I jakie było moje zdziwienie, gdy nałożyłam na powiekę wacik, przytrzymałam go przez chwilę i bez większego wysiłku po prostu pozbyłam się makijażu. Nie musiałam nawet przecierać oczu i zmieniać wacików! Ale jeszcze bardziej ucieszył mnie fakt, że produkt nie szczypie w oczy. W ogóle! Przed użyciem butelkę należy wstrząsnąć, aby dwie całkowicie przezroczyste fazy zostały zmieszane, a następnie można przeprowadzić procedurę. Produkt nie pozostawia tłustych śladów, delikatnie myje i pielęgnuje, a także, jak już pisałam, nie dostarcza nieprzyjemnych doznań. Butelka 100 ml wystarcza na 2-3 tygodnie codziennego stosowania.

Kolejny fakt, który przekonał mnie, że miałam rację: ten delikatny dwufazowy płyn do demakijażu można bezpiecznie zabrać ze sobą do samolotu. I możesz być pewien, że się nie rozleje, bo producenci zadbali o to, by opakowanie było nie tylko stylowe, ale i niezawodne.

Ocena: 10 z 10 r. Nawiasem mówiąc, delikatny aromat mandarynek i cytrusów długo unosił się w łazience i przypominał przyjemny zabieg.

VICHY Purete Thermale transformujący olejek micelarny do demakijażu, 1157 rubli

– Z przyjemnością zacząłem testować ten produkt. Po pierwsze, nie wyobrażam sobie życia bez środków do demakijażu. Po drugie, ciągle szukam idealnego środka. Po trzecie, zaintrygowała mnie niezwykła (dla mnie) forma uwalniania: olejek micelarny!

Oczekiwania: więc najpierw zobaczmy, co mówi producent. Transformujący olejek micelarny delikatnie usuwa makijaż z twarzy i oczu (nawet wodoodporny!), zanieczyszczenia i nadmiar sebum. Produkt odmienia skórę, pozostawiając uczucie nawilżenia i komfortu. Poważna aplikacja, prawda? Na szczególną uwagę zasługuje sposób aplikacji: nałożyć na suchą skórę, wmasować, spłukać. Właściwie to miałem duże nadzieje z tym praniem, ponieważ przez tak wiele czynników miał szansę stać się moim ulubionym. Jaki jest wynik?

Rzeczywistość: Mówiąc o wielu czynnikach, miałam na myśli np. to, że jest to dokładnie mycie i to nie tylko twarzy, ale i oczu. Nie znoszę mleka, płynu micelarnego czy płynu do demakijażu oczu, kiedy muszę przecierać powieki wacikiem. Natychmiast nie, nie dla mnie. Lubię nakładać produkt na całą twarz, bez obawy dostania się na okolice powieki i zmywać. I to wszystko. W rzeczywistości nie ma tak wielu takich produktów, najczęściej instrukcje mówią: „Unikaj obszaru wokół oczu”.

Zastanawiałam się też, jak olejek zachowałby się podczas demakijażu… Jakoś nigdy wcześniej nie kojarzyłam demakijażu z olejkiem. Cóż, jestem gotów odpowiedzialnie zadeklarować, że ta forma wydania jest bardzo dobra. Myślę, że to dzięki olejkowi po spłukaniu pozostało na twarzy bardzo przyjemne uczucie komfortu, nawilżenia i miękkości. Jak po nałożeniu kremu. Ogólnie rzecz biorąc, sam olejek ma przyjemną konsystencję i szczególnie przyjemnie jest masować nim twarz. Swoją drogą, jak tylko olejek zetknie się ze skórą i wodą, zamienia się w białe mleko! Jako dziecko byłam bardzo zadowolona z tej sztuczki, kiedy po raz pierwszy umyłam nią twarz. Narzędzie usuwa makijaż w zasadzie nieźle, ale mam narzekania na butelkę. Po naciśnięciu olejek ostro strzela i rozprowadza się po dłoniach, ledwo masz czas go złapać. Stosując olejek, zdałam sobie sprawę, że idealna będzie forma sprayu – spryskaj twarz, masuj i spłucz! Hej producenci, podam wam ten super pomysł (a może ktoś już go wdrożył?).

Ocena: położyć Wybierz strone… Gdyby tylko butelka nie wystrzeliła strumienia oleju, a byłaby solidna dziesiątka!

Środek do usuwania wodoodpornego makijażu oczu The ONE, 520 rubli

– Mam ambiwalentny stosunek do kosmetyków Oriflame. Mają dobre fundusze, ale celowo niczego od nich nie kupię. Jest na ich temat jakaś z góry przyjęta opinia, być może zupełnie bezpodstawna, ale nic nie mogę zrobić.

Oczekiwania: Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się niczego dobrego po tym remedium. Wyjaśniłem powyższy powód. Miałam nadzieję, że The ONE raz na zawsze sprawi, że poczuję się inaczej wobec kosmetyków Oriflame.

Rzeczywistość: przed użyciem produkt należy wstrząsnąć do uzyskania jednolitego koloru i dopiero wtedy rozpocząć oczyszczanie skóry z kosmetyków. Produkt szybko usuwa wodoodporny i długotrwały makijaż, pozostawiając delikatną skórę wokół oczu miękką, gładką i świeżą. Jednak nadal lubię myć w żelu, ponieważ jeszcze delikatniej oczyszczają skórę i nie mają zapachu, czego nie można powiedzieć o The ONE. Dodatkowo po demakijażu na oczach pozostaje tłusta warstwa, którą należy zmyć płynem micelarnym lub delikatnym myciem twarzy.

Ocena: Daję narzędziu 8 na 10. Moim zdaniem nie wyróżnia się na tle myć w swoim segmencie cenowym, ale nawet trochę traci.

Yves Rocher płyn do demakijażu szczególnie wrażliwych oczu Pur Bleuet („Tenderness Chaber”), 270 rubli

– Demakijaż z twarzy to dla mnie codzienny wieczorny zabieg. Zdecydowanie stosuję środek na oczy, bo zwykłe toniki i micele po prostu nie radzą sobie z wodoodpornym tuszem do rzęs. Nie spotkałem się wcześniej z Pur Bleuet, ale micelar z Yves Rocher już dawno zagościł na moim stole.

Oczekiwania: producenci twierdzą, że stworzyli ten produkt specjalnie dla wrażliwych oczu. Płyn delikatnie oczyszcza skórę, łagodzi ją i daje uczucie świeżości. Odpowiedni dla osób noszących soczewki kontaktowe.

Rzeczywistość: pasuje, mówisz? Więc w sam raz dla mnie! Z przyjemnością otwieram butelkę i nakładam niewielką ilość produktu na wacik. Tusz do rzęs można szybko i łatwo usunąć. To prawda, na twarzy pozostają tłuste plamy. Efekt utrwalam micelarem (również od Yves Rocher – oba te produkty, jak się okazało, doskonale się uzupełniają), po czym myję twarz wodą.

Toaleta wypada pomyślnie w teście, ale później pojawia się frustracja. Po ciężkim dniu pracy oczy w soczewkach kontaktowych wydają się obolałe. Tłusta konsystencja jeszcze bardziej podrażnia błonę śluzową. Oczy zaczynają łzawić. Okazuje się, że lepiej unikać używania takich narzędzi, jeśli cały dzień siedzisz i wpatrujesz się w komputer. Lub w takie dni warto wybrać niewodoodporny tusz do rzęs…

Ale jest też plus. Rano skóra wokół oczu staje się miękka i nawilżona. Ale już lubię te doznania.

Ocena: 7 na 10 punktów. Płyn do demakijażu Yves Rocher jest niedrogi i doskonale usuwa tusz do rzęs z oczu, ale z zastrzeżeniem: jeśli jesteś przy komputerze lub jeździsz cały dzień, lepiej nie używać ani nie odmawiać wodoodpornego tuszu do rzęs.

Olejek oczyszczający Erborian, 2500 rubli

– Każda dziewczyna ma swoich faworytów w świecie marek kosmetycznych. Jestem prawdziwą fanką marki Erborian. Płyny do mycia twarzy, zwężające pory, kremy BB… W produktach koreańskiej marki lubię wszystko: od zapachu po efekt. Jednak po raz pierwszy spotkałem się z olejkiem oczyszczającym Erborian. Ale ogólnie byłem bardzo zadowolony.

Oczekiwania: producent podaje, że produkt delikatnie usuwa makijaż i delikatnie oczyszcza skórę. Po nałożeniu z ciepła dłoni woskowa konsystencja zamienia się w olejek, który usuwa nawet najbardziej uporczywy makijaż. W kontakcie z wodą zamienia się w mleko, kończąc proces oczyszczania.

Rzeczywistość: kompaktowy słoiczek i wygodna szpatułka do aplikacji produktu. Pierwsze wrażenie: och, jakie ciekawe! Nakładam go na twarz szpatułką, równomiernie rozprowadzam na twarzy, a następnie postępuję zgodnie z instrukcją. Olejek pod wpływem wody naprawdę zamienia się w mleczko i doskonale usuwa kosmetyki. Po użyciu skóra staje się nawilżona i zaczyna oddychać. Świetny efekt, choć wciąż waham się, czy go używać zamiast zmywać tusz do rzęs – boję się, że produkt dostanie się do moich oczu i spowoduje pieczenie.

Ocena: 9 na 10 punktów. Doskonale usuwa cały makijaż z wyjątkiem tuszu do rzęs. Masło przetworzone na mleko jest według mnie niewygodne do wykonywania „pracy lokalnej” wokół oczu.

Clarins Démaquillant Express do szybkiego usuwania wodoodpornego makijażu oczu, 1800 rubli

– Przez kilka miesięcy miałam dwa piękne tusze do rzęs tylko dlatego, że nienawidziłam zmywać ich z oczu. Wspaniały efekt wodoodporności wieczorami wcale mi się nie podobał: nie mogłem wyrwać tuszu z oczu żadnym z produktów, które są w mojej bogatej kolekcji. Rzęsy opadły, położyłam się spać zła i malowałam z myślą: może do rana odpadnie. Nasze testy nigdy nie były dla mnie tak na czasie.

Oczekiwania: Jasny makijaż robię dopiero na wyjściu, kiedy nadchodzi lato, generalnie używam tylko brasmatik i cieni do brwi. Dlatego głównym wymaganiem dla narzędzia jest szybkie usuwanie uporczywego tuszu do rzęs. I żeby nie spadł mi z oczu bicz! Ważne, aby płyn do płukania nie szczypał oczu ani nie był zbyt tłusty.

Rzeczywistość: Postępowałem zgodnie z instrukcją – wymieszałem płyn w butelce, zwilżyłem wacik i na kilka sekund nałożyłem na powiekę. A potem biegła od góry do dołu, a potem od dołu do góry wzdłuż powieki. Nie pocieraj oczu, jeśli nie chcesz stracić rzęs i naciągnąć delikatnej skóry.

Produkt natychmiast rozpuścił mój super długotrwały tusz do rzęs. Ale nie poradziłem sobie z tym od razu: z jakiegoś powodu rozpadał się i rozsypywał wokół oczu, musiałem go dość długo zbierać, zmieniając krążki. Tutaj oczywiście jest więcej pytań do samego brasmatysty. Być może.

Wątpliwości, że sprawa tkwi w kosmetykach, wkradły się, gdy zdjęłam płynny eyeliner wraz z tuszem do rzęs. Narzędzie ponownie najpierw mocno rozmazało mi wokół oczu, a dopiero potem, w czterech krokach, udało mi się pozbyć makijażu.

W końcu jednak jestem całkiem zadowolony. Narzędzie radzi sobie z zadaniem, jest całkiem przyjemne w użyciu: delikatny aromat, a nie tłusta konsystencja. Nie chciałam myć się po demakijażu. Nawet nie zawracałam sobie głowy pielęgnacją oczu – wydawało mi się, że skóra była już nawilżona.

Ocena: 9 na 10. Chociaż podobało mi się lekarstwo, nadal można znaleźć lekarstwo nie gorsze, ale za znacznie mniejsze pieniądze.

Dodaj komentarz