Likier arbuzowy w domu – 4 przepisy

Był taki stary żart: „Lubisz arbuzy?” "Kocham jeść. Tak nie." Ale na próżno – w końcu „tak”, czyli w postaci pysznego słodkiego likieru, ta „jagoda” jest jeszcze bardziej uwodzicielska! Taki napój pozwoli o każdej porze roku poczuć smak dawno minionego indyjskiego lata, przenieść się w myślach do całego tego kolorowego przepychu, cieszyć się cudownym aromatem początku jesieni… Cóż, pije się pysznie , oczywiście.

Arbuz to owoc nie tylko słodki i smaczny, ale również całkiem odpowiedni do sporządzania różnorodnych alkoholi. W jednym z poprzednich artykułów rozmawialiśmy już o winie arbuzowym, dziś nauczymy się robić likiery arbuzowe w domu. Runet przepełniony jest prymitywnymi przepisami na likier z gotowanego soku z arbuza z wanilią, ale my postaraliśmy się o dużo ciekawsze przepisy – na przykład arbuz na koniaku, likier z cytryną i sokiem z kaktusa, nawet niespodziewanie pikantno-słodki likier od arbuz i papryczki jalapeno – generalnie ogień ! Krótko mówiąc, jest w czym wybierać!

Melony generalnie najlepiej nadają się do robienia likierów – ich nudny smak dobrze ujawniają się w skoncentrowanych, bogatych napojach o małej mocy (aby alkohol nie zakłócał delikatnego aromatu surowców) i dużej słodyczy, ponieważ cukier jest naturalnym wzmacniaczem smaku. Mamy już artykuł o likierach melonowych typu „Midori” – super sprawa! Likier arbuzowy jest również produkowany przemysłowo, na przykład przez wszechobecnego De Kuypera (choć chyba nie ma owocu, z którego ta marka by nie robiła alkoholu). Ale oczywiście nie interesują nas zagraniczne egzotyki, ale nasz własny, osobiście przygotowany likier z niedrogiego i niedrogiego owocu jesienią. Porozmawiamy o tym.

Rozdrobniony arbuz – najprostszy likier arbuzowy

Chyba wszyscy słyszeli o „pijanym arbuzie” – jagodę pompuje się z wódką, kroi i podaje na stole. Wszyscy pijani i szczęśliwi, gestalt jest kompletny. Ale samo puchnięcie nie jest naszym celem. Na bazie „pijanego arbuza” stworzymy dobry, leżakowany napój, który będzie przyjemnie smakował w długie zimowe wieczory w dobrym towarzystwie. Do takiego trunku przy okazji nie potrzeba nawet słoika – w samym arbuzie zrobimy wszystko dobrze, taka jest oryginalność przepisu.

  • średniej wielkości arbuz – 5-6 kg;
  • wódka lub inny alkohol o neutralnym smaku – np. biały rum – 0.5 litra.

Robienie likieru jest łatwe i przyjemne! Będziemy potrzebować całej butelki alkoholu i arbuza.

  1. W górnej części arbuza – tam, gdzie znajduje się szypułka, wykonujemy okrągłe nacięcie nożem o średnicy z szyjki naszej butelki. Wycinamy skórkę wraz z niejadalną białą „podskórną skórką”, można też nabrać łyżeczką trochę miąższu. Ostrożnie włóż butelkę z alkoholem do utworzonego otworu, bezpiecznie przymocuj za pomocą improwizowanych środków – np. po prostu oprzyj się o ścianę i czekaj. Po kilku godzinach jagoda wchłonie alkohol, dziurę trzeba będzie zatkać, arbuz nawinąć taśmą (aby się nie rozerwał) i odczekać tydzień.
  2. Możesz iść w drugą stronę – weź dużą strzykawkę i powoli, przez ten sam otwór, wstrzyknij alkohol do arbuza. To przykry obowiązek, ale jest bardziej niezawodny niż poprzednia wersja. Jak tylko owoc wchłonie całe 0.5 litra, zwijamy go taśmą w ten sam sposób i zostawiamy w spokoju na tydzień.
  3. Pod wpływem alkoholu po 7-10 dniach „miąższ” arbuza zmięknie i będzie wydzielał sok, który można po prostu odsączyć i odfiltrować z nasion i resztek miąższu. Wypróbuj powstały „półprodukt”. Za mało alkoholu? Dodaj więcej. Mała słodycz? Rozpuść trochę cukru w ​​płynie. Chcesz dodać dodatkowe smaki? Weź trochę wanilii, cynamonu, skórki z cytryny lub czegokolwiek chcesz.
  4. Cóż, teraz – wszystko według sprawdzonego schematu. Butelka lub słoik, 1-2 tygodnie w ciemnym, ciepłym miejscu, potem filtracja i przynajmniej miesięczny odpoczynek. A potem – możesz zacząć degustację!

Przy prawidłowych proporcjach likier arbuzowy przygotowany w tak prosty sposób w domu okazuje się lekki i dyskretny, mocą nie przewyższa wina, nawet bez cukru wychodzi całkiem słodko, ma bladoróżowy i po starannej filtracji – prawie przezroczysty kolor i delikatny arbuzowy aromat. Używaj go dobrze w postaci lekko schłodzonej lub w koktajlach.

Likier arbuzowy z cytryną i… kaktusami! polski przepis

Sok z kaktusa można znaleźć w supermarketach, ale jest dość rzadki. Możesz zrobić to sam – z owoców opuncji zwyczajnej (swoją drogą robią z niej też samodzielną nalewkę – przepis znajdziesz w tym artykule), choć opuncja jest niechętnie wyciskana – generalnie Ty decydujesz, Ty można poeksperymentować i w ogóle obejść się bez tego składnika – napój to wszystko powinno być ciekawe!

  • jeden duży arbuz – 7-8 kg;
  • sok z kaktusa – 2 litry;
  • cukier – 0,75–1,25 kg (w zależności od słodyczy arbuza i soku);
  • cytryny – 4 średnie;
  • alkohol 65-70° – 2 litry.
  1. Pokrój arbuza, wytnij miąższ i wyciśnij sok do rondla z gazą lub cienką bawełnianą szmatką. Dodaj sok z kaktusów i cytryn, dodaj 0.75 kg cukru i spróbuj – płyn powinien być bardzo słodki, w razie potrzeby zwiększ zawartość cukru.
  2. Postaw rondel na kuchence, podgrzewaj na małym ogniu, ciągle mieszając, unikając gotowania, aż cukier całkowicie się rozpuści w soku.
  3. Lekko schłodzoną mieszankę wlać do dużego słoika (co najmniej 6-7 litrów dla naszych proporcji), dodać alkohol, szczelnie zamknąć pokrywkę i odstawić w ciemne miejsce na 3 tygodnie. Jeśli bank się wytrąci – trzeba nim wstrząsnąć.
  4. Po trzech tygodniach napój jest filtrowany przez bawełniany lub inny filtr, aby uprościć zadanie, możesz zostawić go w spokoju na ostatnie kilka dni naparu, a następnie po prostu zlać słomką.

Możesz teraz spróbować likieru arbuzowego, ale po kilku miesiącach leżakowania stanie się znacznie lepszy!

Arbuz na koniaku

Oryginał to koniak, ale możesz wziąć każdy inny mocny napój, od wódki lub dobrego bimberu (ogólnie idealna brandy z arbuza!) Po niezbyt pachnącą whisky lub lekki rum.

  • dojrzały, soczysty miąższ arbuza bez pestek – 2 kg;
  • koniak – 1 litr;
  • cukier – 350 gramów.

Napój wytwarzany jest praktycznie w taki sam sposób, jak większość likierów owocowych. Miąższ arbuza kroimy w duże kostki, wkładamy do słoika i zalewamy alkoholem. Stoimy 10 dni w cieple i ciemności. Następnie odsączamy nalewkę, a resztę miazgi zalewamy cukrem i przestawiamy na parapecie lub w innym słonecznym miejscu. Gdy cukier całkowicie się rozpuści, odcedź syrop i połącz go z nalewką. Lepiej stopniowo wlewać syrop do nalewki i próbować – żeby trunek nie był całkowicie mdlący. Następnie napój należy przefiltrować i przechowywać przez co najmniej miesiąc. Każdy może spróbować!

Likier Jalapeno Arbuzowy – Amerykański Przepis

Słodki, pikantny, niespodziewany, przepyszny! Ten oryginalny napój przypadnie do gustu smakoszom, idealny na szalone imprezy alkoholowe i po prostu zaskoczy gości. Nawiasem mówiąc, to nie jedyny przykład takiego likieru, na przykład tutaj przepis na nalewkę malinową z chili, a tu kanadyjski likier Fireball z ostrą papryką, cynamonem i miodem. Połączenie słodkich i pikantnych smaków w alkoholu jest ciekawe, oryginalne, a w tym przypadku rozgrzeje nie gorzej niż klasyczne ziarna pieprzu.

  • miąższ bez pestek arbuza – około funta;
  • papryka jalapeno – średni strąk;
  • alkohol lub bimber 55-60° – 350 ml;
  • syrop cukrowy prosty – 250-350 ml.

Ten oryginalny napój jest bardzo prosty. Na początek paprykę należy pokroić w krążki, umieścić w słoiku wraz z nasionami i zalać alkoholem. Po dniu wypróbuj kroplę nalewki – jeśli jest już wystarczająco ostra, musisz usunąć kawałki jalapeno, jeśli nie, odczekaj kolejne 12 godzin i tak dalej, aż wynik. Teraz bierzemy miąższ arbuza, kroimy go na kawałki, wkładamy do słoika, napełniamy otrzymaną papryką – czyli „jalapeno” – i zostawiamy w ciemnym miejscu na tydzień. Następnie płyn należy przefiltrować, posłodzić syropem składającym się z równych części wody i cukru (co to jest „prosty syrop” i jak go przygotować, przeczytaj tutaj). Po kilku tygodniach odpoczynku wszystko będzie gotowe!

Jak widać, nie ma absolutnie nic trudnego w robieniu likierów arbuzowych w domu, a napoje okazują się bardzo smaczne i zdecydowanie oryginalne! Kupujemy więc więcej „jagód”, aż w końcu się skończą, uzbrajamy się w przepisy z „rumu” i arbuza na chwałę!

Dodaj komentarz