Jedzenie w podróży: 10 pysznych i etycznych posiłków z całego świata

Jeśli jesteś wegetarianinem, wiesz już, jak trudno jest czasem mieć pewność co do jedzenia podczas podróży za granicę! Albo kawałki kurczaka miesza się z ryżem, albo warzywa smaży się na smalcu… A użycie ryb i innych sosów w kuchni azjatyckiej sprawia, że ​​cały czas jesteś czujny. Ale jednocześnie cały świat jest dosłownie pełen wegetariańskich potraw na każdy gust! A czasem podczas podróży można spróbować etycznych potraw, których nie potrafi narysować nawet najbogatsza wyobraźnia! Jak można „nie przegapić” w długiej podróży, a jednocześnie spróbować dokładnie typowego dania, charakterystycznego dla danego kraju? Być może pomoże ci w tym poniższy mini-przewodnik po warzywach. dania z różnych krajów. No i oczywiście w każdym kraju są co najmniej 2-3 lokalne etyczne potrawy, które uchodzą za „najbardziej ulubione” i „ludowe” – nie psujemy więc przyjemności odkrywania wielu na własną rękę. Ta lista to dopiero początek podróży do kraju kulinarnych przysmaków globu! Indie. Jeśli chodzi o kuchnię wegetariańską, to Indie są dla wielu pierwszą rzeczą, która przychodzi na myśl. I słusznie: z populacją około 1.3 miliarda ludzi Indie znajdują się w czołówce krajów o najniższym spożyciu mięsa na mieszkańca. W indyjskiej restauracji można spróbować wielu wykwintnych dań, których przygotowanie kucharzom zajmuje czasem 3-4 godziny… A od czego zacząć badanie geniuszu indyjskiej myśli kulinarnej – może coś prostszego?! Tak, możesz. Następnie spróbuj masala dosa.

W razie zamówieenia projektu  Dla wielu turystów przyjeżdżających do Indii jest to pierwsza rzecz, jakiej próbują (tak jak ja). A osoba od razu doznaje „szoku kulinarnego”: przyjemny czy nie – w zależności od tego, czy lubi ostre. A wyglądem, smakiem i, że tak powiem, konsystencją masala dosa uderzająco różni się od kuchni rosyjskiej i europejskiej! To trzeba spróbować: w skrócie, wrażenia potrawy nie da się przekazać. Ale jeśli dasz podpowiedź, to atutem masala dosa jest gigantyczny (do 50 cm średnicy) chrupiący podpłomyk, kontrastujący z delikatnym nadzieniem z różnych warzyw obficie doprawionych przyprawami. o tym niesamowitym daniu! I jeszcze jedno: jeśli nie rozpłakałeś się po pierwszej porcji, to jedna porcja ci nie wystarczy: to miłość (lub nienawiść, dla przeciwników ostrych) na całe życie! Odmiany masala dosa występują praktycznie w każdym większym mieście Indii, a na północy: w Delhi, Varanasi, Rishikesh – są one przygotowywane inaczej niż na południu („w ojczyźnie” masala dosa).

Chiny. Niektórzy są przekonani, że Chiny to kraj dań mięsnych. I to prawda – ale tylko do pewnego stopnia. Faktem jest, że ogólnie w Chinach istnieje wiele różnych produktów spożywczych. Nie zakładam, że wyliczam procentowy stosunek dań wegetariańskich do mięsnych, ale zarówno wegetarianin, jak i weganin mają na czym zarobić! Ani jedna nieszczęsna „kaczka po pekińsku” nie żyje u Chińczyka (zwłaszcza nie bogatego), jak rozumiesz: tak jak w Rosji jedzą nie tylko kiszoną kapustę i barszcz. Chińczycy uwielbiają dania z warzywami na bazie ryżu lub makaronu, a do Waszej dyspozycji są dziesiątki wegetariańskich odmian. Ponadto Chiny są domem dla wielu pożywnych, wysokokalorycznych grzybów drzewnych, a także bogatych w przeciwutleniacze paproci i wielu odmian świeżych ziół. A czego spróbować „od ręki” – no, poza makaronem lub ryżem? Moim zdaniem yutiao. Z wyglądu może wyglądać jak takie znajome indyjskie słodycze z mąki, ale uwaga: jest słone! Yutiao – paski ciasta smażone w głębokim tłuszczu na złoty kolor i dość długie (przełamane na pół). Yutiao – wprawdzie nie słodki, ale pozostawi najcieplejsze wspomnienia Kraju Kwitnącej Wiśni.

 

Afryka. Jeśli wybierasz się do dalekiej i tajemniczej Afryki, na przykład do Etiopii – nie martw się: nie będziesz karmiony na siłę mięsem gnu i kotletem ze słonia! Bez względu na to, co do nas przyciąga fantazja, wegetariańskie jedzenie jest podstawą żywienia w Afryce. Co dziwne, kuchnia etiopska jest nieco podobna do kuchni indyjskiej: często je się makhaberawi: jest to coś w rodzaju thali, zestaw malutkich porcji wegetariańskich gorących posiłków dnia. Dużo też przygotowuje się na bazie mąki zbożowej. , w tym bezglutenowe, gąbczaste, puszyste podpłomyki injera często podawane do stołu, przypominające naleśniki. A czasem jedzenie podaje się nie z nimi, ale… NA nich – zamiast talerza! Noża i widelca też nie da się sobie dać (jednak znowu – jak w Indiach). Co zaskakujące, w Afryce również masz szansę zjeść coś surowego i smacznego jednocześnie. W rzeczywistości jest to dość przyjazny kraj dla wegetarian i wegan!

Francja jest domem nie tylko dla foie gras, ale także nieskończonej gamy naprawdę niesamowitych dań wegetariańskich i wegańskich. Sama tam nie byłam, ale mówią, że warto spróbować nie tylko zup warzywnych (w tym zup kremowych), naleśników („naleśników”), zielonych sałatek i pieczywa dla smakoszy, ale oczywiście serów. I między innymi takie tradycyjne danie z sera i ziemniaków jak tartaiflet o rebloshn, które wygląda (ale nie smakuje!) Przypomina Charlotte. Nietrudno zgadnąć, że kluczowym składnikiem jest ser reblochon. No i oczywiście banalne ziemniaki. Przepis zawiera również białe wino, ale ponieważ tartiflet jest poddawany obróbce termicznej, nie musisz się o to martwić. Ale aby danie było podawane bez szynki lub boczku, lepiej zapytać konkretnie kelnera: tutaj nie masz gwarancji na niespodzianki.

Niemcy. Oprócz kiełbasek wszystkich pasków i kolorów, „Kapusta kiszona” (nawiasem mówiąc, całkiem jadalna) i piwo, w Niemczech wiele rzeczy podaje się na stole. Według wiodącego rankingu restauracji Michelin, Niemcy zajmują zaszczytne 2 miejsce na świecie pod względem liczby restauracji dla smakoszy. I co nie mniej zaskakujące, wiele tutejszych restauracji jest wegetariańskich! Od wieków ludzie w Niemczech jedzą i kochają warzywa: gotowane, duszone, w zupach. W rzeczywistości kuchnia niemiecka przypomina rosyjską. A smażona cebula jest tu szczególnie czczona (choć nie jest to dla wszystkich) i szparagi – a te ostatnie mogą być samodzielnym daniem: sezon na to jest od końca kwietnia do końca czerwca. Przygotowują też niesamowite buliony warzywne i zupy, ale nadal trudno jest wyróżnić jedno główne danie wegetariańskie. Ale weganie i wegetarianie na pewno nie będą musieli tu głodować (bez względu na to, jak przybierają na wadze)! Ponadto kuchnia niemiecka to raj dla tych, którzy nie trawią pikantnych: przyprawy używane są głównie pachnące. W tym zioła: jak np. tymianek. Cóż, po co naprawdę warto jechać do Niemiec, to ciastka i desery! Na przykład quarkkoylchen, saksońskie syrniki, można nazwać charakterystycznym słodkim daniem.

Hiszpania. Naszą gastronomiczną wycieczkę po Europie kontynuujemy „wizytą” w Hiszpanii – kraju tortilli i paelli (w tym wegetariańskiej). Oczywiście znajdziemy tu również dania w 100% etyczne: jest to między innymi wyśmienita chłodnik warzywny salmorejo, który przygotowywany jest na bazie pomidorów i nieco przypomina gazpacho. Nie zapomnij, aby nie podawać go jak zwykle z szynką jako przystawką, ale po prostu z chrupiącym tostem. Każdy wie, że Włochy czy powiedzmy Grecja mają niesamowitą kuchnię, a dań wegetariańskich absolutnie nie brakuje, więc „jedźmy” ponownie do dalekich i egzotycznych krajów!

Tajlandia – kolebka niesamowitych potraw i oszałamiających smaków – a także ich nieoczekiwanych kombinacji. Niestety nie tylko sosy sojowe, ale także rybne i inne (o jeszcze mniej apetycznych nazwach) są często zagniatane hojnie ręką do wszystkiego, co smażone, co czasami nadaje potrawom tak egzotycznego smaku. Aby nie pozostać głodnym – albo gorzej! – nie wątp w to, co jesz – lepiej dawać pierwszeństwo restauracjom czysto wegetariańskim. Na szczęście kurorty turystyczne mają zwykle zarówno surową żywność, jak i w 100% wegańskie zakłady. Oprócz wegetariańskiej wersji „super hitu” tajskiego dania Pad Thai: trudno oprzeć się pokusie spróbowania tego wegetariańskiego, ale bardzo specyficznego przysmaku! – należy zwrócić uwagę na danie tam-ponlamai. To sałatka z egzotycznych owoców, doprawiona… ostrymi przyprawami! Pyszne? Trudno powiedzieć. Ale na pewno niezapomniany, jak tajski owocowy durian.

W Korei Południowej… My też się nie zgubimy! Tutaj warto spróbować dania o niewymawialnej i trudnej do zapamiętania nazwie doenzhang-jigae. To tradycyjne, lokalne ulubione danie to w 100% wegańska zupa warzywna na bazie pasty sojowej. Jeśli kochasz zupę miso, nie przegapisz jej: wygląda na to. Tofu, miejscowe grzyby, kiełki soi – wszystko trafia do garnka „jigae”. Uwaga: niektórzy kucharze dodają do niej owoce morza – przekonująco ostrzegają, że jest „wege”! Niektórzy zauważają, że aromat zupy – podobno dzięki niezwykłemu połączeniu wielu składników – jest, delikatnie mówiąc, niezbyt dobry (porównuje się go do… przepraszam, zapachu skarpetek), ale jasny i złożony smak płaci za wszystko stokrotnie.

Nepal. Maleńki kraj wciśnięty między gigantów: Indie i Chiny – Nepal pod względem kuchni jest zarówno podobny, jak i niepodobny do swoich sąsiadów. Choć uważa się, że ta kuchnia rozwinęła się pod wpływem tybetańskiego i indyjskiego, honoruje się tu specyficzne i najczęściej pikantne potrawy, które trudno skojarzyć z niczym innym niż stwierdzeniem, że jest to „Oktoberfest na samym południu Indii”. Jeśli nie boisz się takiego porównania, nie spiesz się i skosztuj zestawu prawdziwie nepalskich (kuchnia newarska) lokalnych przysmaków. Na przykład niezwykła zupa „Kwati” z 9 (czasem 12!) rodzajów roślin strączkowych: obfita i pikantna, ta zupa to szokujący ładunek białka na mocny żołądek! Wydaje się jednak, że w zupie jest jeszcze więcej przypraw gaszących gaz niż roślin strączkowych, a to aktywnie pomaga w spokojnym trawieniu… Nie jadłeś wystarczająco dużo? Zamów dal-bat, lokalną odmianę thali: w przyzwoitych restauracjach, zestaw maleńkich porcji co najmniej 7 dań, rodzaj palety smaków od bardzo ostrych po słodko-słodkie. Jeśli nadal nie jesteś pełny, porcja 8-10 lekko podsmażonych wegetariańskich pierogów kothei momos zakończy pracę. Ostrzegam, co by się stało bez mięsa, chociaż domyślnie momo są już w 100% „wege”: w Nepalu ponad 90% populacji to Hindusi. O herbatę, która nazywa się tu chia i jest przygotowywana bez masali (mieszanki przypraw) – to po prostu czarna herbata z mlekiem i cukrem – poproś o yomari: to sezonowy, świąteczny słodki chlebek, ale nagle masz szczęście!

Arabia Saudyjska. Ludność kraju preferuje dania mięsne, ale wegetariańskich jest wystarczająco dużo, jak wszędzie na Bliskim Wschodzie! Aby otworzyć pustynię z różnymi pysznymi, obfitymi, 100% warzywami. dania, pamiętaj o magicznej formule pełnego żołądka: „hummus, baba ganoush, fattoush, tabouleh”. Chociaż hummus nie jest zaskoczeniem ani odkryciem (jak izraelski, lokalny hummus jest po prostu dobry! przy każdej pogodzie), baba ghanoush to głównie bakłażan (oba podawane z tłustym podpłomykiem), fattoush to sałatka z sokiem z cytryny, a tabouleh – innymi słowy, także warzywa. Aby zmyć arabską mgiełkę niezrozumiałych aromatów, możesz użyć saudyjskiego szampana – ale nie przejmuj się, to w 100% bezalkoholowy (jesteśmy przecież w kraju muzułmańskim!) i doskonały napój gaszący pragnienie na na bazie jabłek i pomarańczy, z dodatkiem świeżej mięty.

Polecam w temacie:

  • wegetariańskie restauracje świata (2014)

Dodaj komentarz