„Toksyczna” organizacja charytatywna: jak jesteśmy zmuszeni pomagać

Wywieranie presji na litość, obwinianie innych o zdrowie i dobrobyt to zła forma wśród tych, którzy zawodowo pomagają ludziom. Czym jest toksyczna działalność charytatywna i jak ją rozpoznać – wyjaśnia Masha Subanta, dyrektorka Fundacji Kind Club.

Miłość „toksyczna” staje się wtedy, gdy ktoś zaczyna „czynić dobro” cudzym kosztem, manipuluje, by korzystać z zasobów innych ludzi, nie zwracając uwagi na uczucia innych. Przyjrzyjmy się bliżej, w czym się przejawia.

1. Powiedziano ci, że powinieneś pomóc. Nikt nie jest nikomu nic nie winien. Kiedy pomagasz, nie dlatego, że czujesz się zobowiązany lub boisz się nagany, ale dlatego, że szczerze chcesz, tylko taka pomoc jest cenna.

Wezwania w sieciach społecznościowych „nie bądźmy obojętni”, „jesteśmy ludźmi lub kim”, „nie można wybaczyć przejść obok” nie przyciągają, ale odpychają. W rzeczywistości są ukrytą manipulacją emocjami i uczuciami. Jesteśmy zawstydzeni i zmuszani do robienia rzeczy, których nie chcemy. Ale trudno to nazwać dobroczynnością.

2. Liczą Twoje pieniądze i doradzają, co z nimi zrobić. Zamiast wypić filiżankę kawy, kupić sobie kolejną spódnicę lub jechać na wakacje, powinieneś przekazać pieniądze na coś, co „naprawdę ma znaczenie”. Dla kogo ważne? Dla Was? A czy można nazwać dobrym uczynkiem, jeśli twoje pragnienia zostaną w tym procesie deprecjonowane?

Wszyscy pracujemy, aby żyć lepiej. Logiczne jest, że chcemy uzupełniać zasoby i nagradzać się za nasze wysiłki. W porządku jest też chcieć czegoś dla siebie.

Najważniejsze, że osoba naprawdę lubi pomagać. Potem zrobi to od nowa

Dobroć zaczyna się od osoby i przechodzi od osoby do osoby. Dlatego ważne jest, aby ten, kto daje, dbał nie tylko o innych. W przeciwnym razie przed nami są dwie drogi: albo on też wkrótce będzie potrzebował pomocy, albo porzuci działalność charytatywną, rozpaczliwie pragnąc pomóc wszystkim.

Pomaganie najlepiej, jak potrafisz, kiedy czujesz potrzebę, słuchanie swoich uczuć, aby wybrać najwygodniejszy sposób pomocy — jest to bardziej ostrożne podejście do działalności charytatywnej.

3. Ciągle czujesz się winny. Powiedziano ci, że nie pomagasz wystarczająco. Mogło być więcej, raz w życiu masz więcej szczęścia. Zaczynasz ograniczać się we wszystkim, ale uczucie, że nie starasz się zbyt mocno, nie znika.

Najważniejsze, że osoba naprawdę lubi pomagać. Wtedy będzie to robił znowu i znowu. Sprawdź się: kiedy czynisz dobry uczynek, powinieneś czuć się dobrze w swojej duszy.

4. Odmawiają dostarczenia dokumentów. W odpowiedzi na całkiem rozsądne pytania — gdzie można zobaczyć dokumenty i jaka jest wysokość opłaty, co planują za te pieniądze zrobić i jak to pomoże, czy są zalecenia od lekarzy — padają na ciebie oskarżenia: „Co czy znajdujesz w tym błąd?

Czy jesteś obrażony, zawstydzony, że jesteś bezdusznym człowiekiem i kończysz pytaniami już niepocieszona matka, nieszczęśliwa sierota, biedny inwalida? Uciekaj, bez względu na to, jak przykro dziecku / kociakowi / dorosłemu. Osoby, które organizują zbiórkę, są zobowiązane do pokazania i wyjaśnienia, na co trafią Twoje pieniądze.

Miłość jest dobrowolna i głęboko osobista. To jest nasza relacja ze światem i w każdej relacji powinna być dobra

Wyciągnij wnioski, gdy tylko usłyszysz: „Nie przekazali ani jednego rubla, ale roszczą sobie pretensje”, „Ile przekazałeś? Pozwól, że zwrócę ci te pieniądze, abyś się tak bardzo nie martwił.

Jednak może do tego nie dojść — często już po pierwszym pytaniu zostaniesz skazany na bana.

5. Nie prosiłeś o radę, ale uczysz się, jak poprawnie pomagać. Czy pomagasz dzieciom? Dlaczego nie zwierzęta? Zwierząt? Czy nie jest ci żal ludzi? Dlaczego nie pójdziesz do domów dziecka?

Kiedy eksperci od „sof” piszą do mnie, że pomagam w niewłaściwy sposób i niewłaściwy, odpowiadam krótko: otwórz swój fundusz i pomóż, jak uznasz za stosowne. Miłość jest dobrowolna i głęboko osobista. To jest nasza relacja ze światem i w każdej relacji powinna być dobra, w przeciwnym razie jaki jest w nich sens?

Dodaj komentarz