Być ukochaną, tematem tabu w rodzinach?

Jakie jest doświadczenie posiadania ulubionego dziecka u rodzeństwa?

Według amerykańskiego badania z października 2015 r. objawy przezjest również wysoki u dzieci, które uważają, że są najbliżej matki niż wśród tych, którzy uważają, że to oni byli z nią w największym konflikcie lub najbardziej ją rozczarowali. W badaniu stwierdza się również, że istnieje nie ma różnicy między dziewczętami a chłopcami. Catherine Sellenet, psycholog i autorka książki „Ulubione dziecko, szczęście czy ciężar?”, W dzienniku Le Monde w 2014 roku wyjaśnia, że ​​„ preferencje rodzicielskie to nieopisane, niepokojące zjawisko, które jest przeżywane wstydliwie. Jest transgresywna, niezgodna z idealnym modelem rodziny gdzie wszystko jest dzielone równo ”- wyjaśnia. Psychoterapeutka Anne Bacus uważa ze swojej strony, że rodzice nie powinni zawsze dążyć do równości swoich dzieci. Wyjaśnienia.

Ulubione dziecko, temat tabu

Bycie ulubionym dzieckiem to ukryty temat w rodzinach. „Rodzice rzadko mu się zwierzają. To tabu i często nieświadome. Na ogół rozpoznają się w jednym z dzieci, ponieważ widzą w nim część siebie. Lub jest cecha osobowości, którą szczególnie lubią w jednym ”, określa Anne Bacus. Dla dzieci taka preferencja wcale nie byłaby oczywista. ” Status „preferowanego” jest nadawany między braćmi i siostrami. Mówią to do siebie najczęściej: „ty, jesteś kochany „Nie mówiąc głośno, co tak naprawdę im robi”, wyjaśnia psychiatra. 

Kiedy każdy rodzic ma swojego faworyta

Najczęściej jest ” naturalna i spontaniczna preferencja rodzica wobec takiego a takiego dziecka. Na przykład ojciec „wole” najstarszą i najmłodszą matkę! », dodaje Anna Bacus. W tym przypadku sprawy nie mają się źle. Czy ulubione dziecko jest lepiej chronione przez rodzica, który go rozpieszcza? " Niekoniecznie. Budzi zazdrość u rodzeństwa, prowokując tym samym rywalizację między dziećmi. Często może rozwinąć się wobec niego poczucie niesprawiedliwości: dlaczego on, a nie ja? », wskazuje psycholog. Zaznacza również, że w rodzinie, w której nie określono preferencji, wszystkie dzieci uważają, że faworytami są inni ludzie.

Strzeż się faworyzowania!

Anne Bacus ostrzega rodziców. „Uważaj na zachowanie rodziców: jeśli istnieją obiektywne dowody na to, że istnieje faworyzowanie, może to unieszczęśliwić dzieci ", Ona tłumaczy. Poczucie niesprawiedliwości może powstać i sprawić, że niechciane dziecko będzie cierpieć (w ciszy). Kiedy rodzeństwo nie dogaduje się zbyt dobrze, kłótnie, te rywalizacje mogą wynikać z faworyzowania dorosłych. „Dzieci spędzą czas na mierzeniu tego, co ma się nawzajem” – mówi psycholog.

Nie próbuj być egalitarnym

Aby uniknąć tego rodzaju rywalizacji, Anne Bacus radzi rodzicom, aby powiedzieli swoim dzieciom: „ Mam dwoje jedynaków. I tak bardzo cię kocham, każdego za to, kim jesteś. Jesteś wyjątkowy w moim sercu! ", Ona tłumaczy. Uważa też, że nie należy dążyć do egalitaryzmu za wszelką cenę. "Ponad wszystko, nie wchodzić w grę dzieci, które dążą do absolutnej równości. Na przykład, gdy jeden z nich mówi „miał to, chcę tego samego”, rodzic może określić, że każde dziecko otrzymuje to, czego potrzebuje lub szczególnie lubi, a ponieważ są różne, to nie jest to samo dla wszystkich” – wyjaśnia psycholog. Ważne jest, aby rodzic brał pod uwagę wyjątkowość i osobowość każdego dziecka i nie starał się „absolutnie” robić tego samego lub szczególnie tego samego dla wszystkich. ” Każdemu dziecku należy komplementować to, kim jest, w różnym czasiepo prostu dlatego, że rodzice kochają je inaczej! », podsumowuje psycholog.  

Opinia: wolę mojego najstarszego syna od jego młodszej siostry

Dla mnie było oczywiste mieć dzieci… Kiedy więc w wieku 26 lat poznałam Bastiena, mojego męża, bardzo szybko zapragnęłam zajść w ciążę. Po dziesięciu miesiącach oczekiwania zaszłam w ciążę z moim pierwszym dzieckiem. Przeżyłam swoją ciążę spokojnie: byłam taka szczęśliwa, że ​​zostałam mamą! Dostawa przebiegła sprawnie. I jak tylko spojrzałem na mojego syna Davida, poczułem intensywne emocje, miłość od pierwszego wejrzenia dla mojego dziecka która z konieczności była najpiękniejsza na świecie… Miałam łzy w oczach! Moja mama powtarzała, że ​​to mój plujący wizerunek, byłam bardzo dumna. Karmiłam ją piersią i każde karmienie było prawdziwą ucztą. Wróciliśmy do domu i miesiąc miodowy między moim synem a mną trwał dalej. Poza tym szybko spał. Kochałam mojego synka bardziej niż cokolwiek innego, co sprawiło, że mój mąż trochę się zdziwił, który myślał, że zwracam na niego mniej uwagi!

Mój mąż mówił o poszerzeniu rodziny, gdy mój syn miał 3 1/2

Kiedy David miał trzy i pół, Bastien mówił o poszerzeniu rodziny. Zgodziłem się, ale myśląc o tym po fakcie, nie spieszyłem się z rozpoczęciem drugiego. Bałem się reakcji syna, nasz związek był tak harmonijny. A w małym kąciku mojej głowy myślałem, że nie będę miał tyle miłości, by dać drugiemu. Po sześciu miesiącach zaszłam w ciążę i próbowałam przygotować Davida na narodziny jego młodszej siostry. : powiedzieliśmy mu, że to dziewczynka, jak tylko sami się o tym dowiedzieliśmy. Nie był zbyt szczęśliwy, bo chciałby, żeby młodszy brat „pobawił się”, jak powiedział!

Urodziłam więc małą Victorię, słodką do jedzenia, ale nie czułam emocjonalnego szoku, jaki przeżyłem na widok jej brata. Wydało mi się to trochę zaskakujące, ale nie martwiłem się. Właściwie to, co myślałem o tym, jak David zaakceptuje swoją młodszą siostrę, martwiłem się również, że narodziny mojego drugiego dziecka w jakiś sposób zmienią nasz związek, który był połączony. Kiedy David zobaczył Victorię po raz pierwszy, był dość onieśmielony, nie chciał jej dotykać i zaczął bawić się jedną z jej zabawek, nie zwracając uwagi na nią ani na mnie! W następnych miesiącach nasze życie bardzo się zmieniło.Victoria często budziła się w nocy, w przeciwieństwie do swojego brata, który spał bardzo szybko. Byłam wykończona, chociaż mój mąż dobrze się ze mną trzymał. W ciągu dnia dużo nosiłam moją córeczkę, bo w ten sposób szybciej się uspokoiła. Prawdą jest, że często płakała i z konieczności porównywałem ją do Dawida, który był spokojnym dzieckiem w tym samym wieku. Kiedy trzymałam malucha w ramionach, syn podchodził do mnie i prosił o przytulenie… Chciał też, żebym go niósł. Chociaż wyjaśniłem mu, że jest wysoki, że jego siostra jest tylko dzieckiem, Wiedziałem, że był zazdrosny. Co ostatecznie jest klasyczne. Ale ja dramatyzowałem rzeczy, czułam się winna, że ​​mniej troszczę się o mojego syna i próbowałam „naprawić” go, dając mu drobne prezenty i dusząc go pocałunkami, gdy tylko moja córka zaśnie! Bałem się, że będzie mnie mniej kochał!

„Skończyło się na tym, że przyznałem przed sobą, że może wolałem Davida od Victorii”

Stopniowo, podstępnie, w końcu przyznałem przed sobą, że być może wolałem Davida od Victorii. Kiedy ośmieliłem się powiedzieć to sobie, wstydziłem się. Ale kiedy robiłem samobadanie, przypomniało mi się wiele drobiazgów: to prawda, że ​​czekałem dłużej, zanim wziąłem Victorię w ramiona, gdy płakała, podczas gdy dla Davida, w tym samym wieku, byłem blisko go w drugim! Karmiłam syna piersią przez osiem miesięcy, ale już dwa miesiące po porodzie przestałam karmić Victorię twierdząc, że czuję się zmęczona. W rzeczywistości porównywałem swoje nastawienie do obu i coraz bardziej obwiniałem się.

Wszystko to mnie podkopało, ale nie odważyłam się powiedzieć o tym mężowi z obawy, że mnie osądzi. W rzeczywistości, Nikomu o tym nie powiedziałam, czułam się z córką tak złą matką. Traciłem sen! Victoria, to prawda, była małą rozgniewaną małą dziewczynką, ale jednocześnie bardzo mnie rozśmieszała, kiedy razem się bawiliśmy. Źle się czułem, że mam takie myśli. Przypomniałam sobie też, że podczas drugiej ciąży bardzo się bałam, że nie będę mogła kochać drugiego dziecka z taką samą intensywnością jak pierwsze. A teraz wydawało się, że tak się stało…

Wolę jedno z jej dzieci: skonsultowałem się ze wspaniałym psychiatrą

Mój mąż często wyjeżdżał z powodu swojej pracy, ale zdał sobie sprawę, że nie jestem na szczycie. Zadawał mi pytania, na które nie odpowiedziałem. Czułem się zbyt winny z powodu Victorii… mimo że wydawała się dobrze dorastać. Zacząłem nawet odczuwać depresję. Nie byłem do tego zdolny! Jeden z moich najbliższych przyjaciół poradził mi wtedy, abym poszedł do psychoterapeuty, aby zrozumieć, co się dzieje w mojej głowie! Trafiłem na cudownego „kurczaka”, któremu mogłem się zwierzyć. Po raz pierwszy rozmawiałem z kimś o swoim przerażeniu, że wolę syna od córki. Wiedziała, jak znaleźć słowa, by mnie uspokoić. Wyjaśniła mi, że jest to znacznie częstsze niż myślisz. Ale że pozostało to tematem tabu, więc matki czuły się winne. W trakcie sesji zrozumiałem, że nie kochasz swoich dzieci w ten sam sposób i że to normalne, że masz z każdym z nich inną relację. Uczucie, w zależności od chwili, bardziej zestrojone z jednym, niż z drugim, nie mogłoby być bardziej klasyczne. Waga mojej winy, którą ciągnęłam ze sobą, zaczęła się zmniejszać. Ulżyło mi, że nie jestem przypadkiem. W końcu rozmawiałam o tym z mężem, który był trochę oszołomiony. Widział, że brakowało mi cierpliwości do Victorii i traktowałem Davida jak dziecko, ale uważał, że wszystkie matki mają słabość do swojego syna. Wspólnie postanowiliśmy być bardzo czujni. Victoria miała nigdy nie myśleć, że jest „brzydkim kaczątkiem” swojej mamy, a David miał wierzyć, że to on był „ukochany”. Mój mąż zorganizował większą obecność w domu i większą opiekę nad dziećmi.

Za radą mojego „kurczaka” na zmianę zabierałem każdego z moich maluchów na spacer, na przedstawienie, na Mac-Do itp. Zostałem z córką dłużej, kiedy położyłem ją do łóżka i przeczytałem jej kilka książek, czego do tej pory zrobiłem bardzo mało. Pewnego dnia zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę moja córka ma wiele cech wspólnych z moim. Brak cierpliwości, zupa mleczna. A ta postać trochę silna, moja własna mama wyrzucała mi to przez całe moje dzieciństwo i młodość! Byłyśmy dwiema dziewczynkami i zawsze myślałam, że moja mama wolała moją starszą siostrę, ponieważ łatwiej było się z nią dogadać niż ze mną. Właściwie byłem na próbie. Ale bardziej niż czegokolwiek chciałem wydostać się z tego schematu i naprawić rzeczy, póki był jeszcze czas. Uważam, że w ciągu jednego roku terapii udało mi się przywrócić równowagę między moimi dziećmi. Przestałem czuć się winny w dniu, w którym zrozumiałem, że kochanie inaczej nie oznacza kochania mniej…”

Dodaj komentarz