Uważali, że są złe: diagnoza autyzmu w wieku dorosłym

Wiele osób z autyzmem myślało, że są złe przez całe życie, dopóki nie zostaną odpowiednio zdiagnozowane. Jakie są cechy zaakceptowania prawdy o swoim zaburzeniu w wieku dorosłym i dlaczego „lepiej późno niż wcale”?

Czasami klarowność w zrozumieniu własnych wrodzonych cech zdejmuje z człowieka duży ciężar. Coś, co nie miało nazwy i przysparzało wielu trudności życiu i komunikacji z innymi, może mieć przyczyny medyczne. Wiedząc o nich, zarówno sam człowiek, jak i jego bliscy zaczynają nawigować w sytuacji i rozumieć, jak budować relacje ze światem zewnętrznym – a czasem ze światem wewnętrznym.

Inne podejście

Mój przyjaciel zawsze był, jak mówią, dziwny. Przyjaciele, a nawet krewni uważali go za niewrażliwego, nieuprzejmego i leniwego. Nie stykając się bezpośrednio z takimi przejawami jego charakteru, prawdopodobnie, podobnie jak reszta, przypomniałem sobie piętno, jakie nałożyli na niego ci, których oczekiwaniom nie spełnił.

I dopiero po prawie 20 latach znajomości, po kilku latach studiowania psychologii i lekturze wielu publikacji na ten temat, dotarło do mnie przeczucie: być może ma ASD – zaburzenie ze spektrum autyzmu. Zespół Aspergera czy coś innego – oczywiście nie było to moim zadaniem ani prawem do postawienia diagnozy. Ale ten pomysł sugerował, jak budować z nim komunikację podczas pracy nad wspólnym projektem. I wszystko poszło idealnie. Nie zgadzam się z żadną z wystawianych mu negatywnych ocen i współczuję osobie, która musi żyć z poczuciem, że jest „nie taki”.

Etykieta na całe życie

Wiele osób po 50. roku życia, u których pod koniec życia zdiagnozowano autyzm, dorastało wierząc, że są złe. Oto wyniki nowych badań z Anglia Ruskin University, opublikowanych w czasopiśmie Health Psychology and Behavioural Medicine. Grupa badaczy uniwersyteckich przeprowadziła wywiady z dziewięcioma osobami w wieku od 52 do 54 lat. Niektórzy uczestnicy stwierdzili, że w dzieciństwie nie mieli przyjaciół, czuli się odizolowani. Jako dorośli nadal nie mogli zrozumieć, dlaczego ludzie traktowali ich tak różnie. Niektórzy byli leczeni z powodu lęku i depresji.

Dr Steven Stagg, starszy wykładowca psychologii na Uniwersytecie Anglia Ruskin i główny autor badania, powiedział: „Byłem głęboko dotknięty jednym z aspektów, który wyłonił się z rozmów z uczestnikami projektu. Faktem jest, że ci ludzie dorastali wierząc, że są źli. Nazywali siebie obcymi i „nie ludźmi”. Bardzo trudno z tym żyć.”

To pierwsze tego typu badanie, w którym zbadano zjawisko diagnozy wieku średniego. Naukowcy uważają również, że może przynieść ludziom ogromne korzyści. Uczestnicy często opisywali to jako moment „eureka”, który przyniósł im ulgę. Głębsze i jaśniejsze zrozumienie własnych cech pozwoliło im zrozumieć, dlaczego inni ludzie reagowali na nie negatywnie.

Poprawa alfabetyzacji specjalistów

W niektórych dziedzinach nauka o umyśle rozwija się tak szybko, że dzisiaj istnieją całe pokolenia ludzi, którzy dorastali w czasach, gdy autyzm był słabo rozpoznawany. Teraz specjaliści mają ogromne możliwości i wiedzę w rozpoznawaniu zaburzeń ze spektrum autyzmu, a to umożliwia diagnozowanie nie tylko młodych ludzi, ale także tych, którzy większość życia przeżyli z poczuciem obcości lub wyobcowania ze społeczeństwa.

Autorzy badania są przekonani, że konieczna jest edukacja osób, które mogą pomóc osobom z ASD lub przynajmniej skierowanie ich do specjalisty. „Lekarze i pracownicy służby zdrowia powinni być świadomi możliwych objawów autyzmu. Często u ludzi diagnozuje się depresję, lęk lub inne zaburzenia psychiczne, a autyzmu nie ma na tej liście ”- komentują naukowcy.

Zauważają również, że należy wykonać więcej pracy, aby wspierać dorosłych i osoby starsze po zdiagnozowaniu. Takie zmiany w wiedzy o sobie i swoich cechach psychicznych mogą stać się znaczącym „wstrząsem” dla dorosłej, dojrzałej osoby. I wraz z ulgą, jaką przynosi zrozumienie, patrząc wstecz na swoje życie, może mieć wiele innych emocji, z którymi psychoterapia może pomóc sobie poradzić.


Ten artykuł jest oparty na badaniu opublikowanym w czasopiśmie Health Psychology and Behavioural Medicine.

Dodaj komentarz