Radzieckie bajki o dzieciach: czego nas uczą?

Wujek Fiodor i jego czworonożni przyjaciele, Malysh i jego umiarkowanie dobrze odżywiony towarzysz Carlson, Umka i jego cierpliwa mama… Warto oglądać ulubione bajki z naszego dzieciństwa.

«Trzy z Prostokwaszyna»

Komiks powstał w studiu Soyuzmultfilm w 1984 roku na podstawie powieści Eduarda Uspieńskiego „Wujek Fiodor, pies i kot”. Ci, którzy dorastali w ZSRR, nazwaliby sytuację normalną: rodzice są zajęci pracą, dziecko jest pozostawione samemu sobie po szkole. Czy w kreskówce są niepokojące momenty i co powie na to psycholog dziecięcy?

Larisa Surkowa:

„Dla dzieci sowieckich, które w większości były pozbawione uwagi rodziców (w takiej ilości, w jakiej by chciały), rysunek był bardzo zrozumiały i poprawny. Więc system został zbudowany — matki wcześnie poszły do ​​pracy, dzieci poszły do ​​żłobków, przedszkoli. Dorośli nie mieli wyboru. Tak więc sytuacja w kreskówce jest dość typowa.

Z jednej strony widzimy chłopca, na którego matka nie zwraca uwagi i który spędza dużo czasu sam (przy czym rodzice, zwłaszcza matka, wydają się dość infantylni). Z drugiej strony ma możliwość poświęcenia tego czasu sobie. Robi to, co go interesuje, komunikuje się ze zwierzętami.

Myślę, że ta kreskówka odegrała rolę pewnego rodzaju wsparcia dla sowieckich dzieci. Po pierwsze widzieli, że nie są sami w swojej sytuacji. A po drugie, pozwolił zrozumieć: nie jest tak źle być dorosłym, bo wtedy wodze rządów są w twoich rękach i możesz być liderem — nawet tak osobliwej watahy.

Myślę, że dzisiejsze dzieci trochę inaczej patrzą na tę historię. Charakteryzują się głęboką oceną wielu sytuacji. Moje dzieci zawsze pytają, gdzie są rodzice chłopca, dlaczego pozwolili mu sam jechać do wsi, dlaczego nie poprosili o dokumenty w pociągu i tak dalej.

Teraz dzieci dorastają w innym polu informacyjnym. A karykatury o Prostokwaszynie dają rodzicom urodzonym w Związku Radzieckim powód do rozmowy z dzieckiem o tym, jak kiedyś było zupełnie inaczej”.

«Dzieciak i Carlson, który mieszka na dachu»

Nakręcony w Soyuzmultfilm w latach 1969-1970 na podstawie trylogii Astrid Lindgren The Kid and Carlson Who Lives on the Roof. Ta przezabawna historia wywołuje dziś sprzeczne uczucia wśród widzów. Widzimy samotne dziecko z dużej rodziny, które nie jest pewne, że jest kochane i znajduje sobie wyimaginowanego przyjaciela.

Larisa Surkowa:

„Ta historia ilustruje dość powszechne zjawisko: istnieje syndrom Carlsona, który opisuje wszystko, co dzieje się z Dzieciakiem. Sześć lub siedem lat to wiek normy warunkowej, kiedy dzieci mogą mieć wymyślonego przyjaciela. Daje im to możliwość zmierzenia się ze swoimi lękami i podzielenia się z kimś swoimi aspiracjami.

Nie trzeba się bać i przekonywać dziecko, że jego przyjaciel nie istnieje. Ale nie warto się bawić, aktywnie komunikować i bawić się z wyimaginowanym przyjacielem twojego syna lub córki, pić herbatę lub jakoś „wchodzić z nim w interakcję”. Ale jeśli dziecko nie komunikuje się z nikim innym niż fikcyjną postacią, jest to już powód, aby skonsultować się z psychologiem dziecięcym.

W kreskówce jest wiele różnych niuansów, które można rozpatrywać osobno. To jest duża rodzina, praca mamy i taty, nikt nie słucha Dzieciaka. W takich sytuacjach, doświadczając samotności, wiele dzieci wymyśla własny świat — z osobnym językiem i postaciami.

Kiedy dziecko ma prawdziwy krąg towarzyski, sytuacja ulega uproszczeniu: ludzie wokół niego stają się jego przyjaciółmi. Kiedy odejdą, pozostają tylko wyimaginowane. Ale normalnie to mija, a bliżej siódmego roku życia dzieci są aktywniej socjalizowane, a wymyśleni przyjaciele je opuszczają.

«Dom dla Kuzki»

Studio „Ekran” w 1984 roku nakręciło tę kreskówkę na podstawie bajki Tatiany Aleksandrowej „Kuzka w nowym mieszkaniu”. Dziewczyna Natasza ma 7 lat i ma też prawie „wymyślonego” przyjaciela — brownie Kuzyę.

Larisa Surkowa:

„Kuzya to „domowa wersja” Carlsona. Rodzaj folkloru, zrozumiały i bliski każdemu. Bohaterka kreskówki jest w tym samym wieku co Dzieciak. Ma też wymyślonego przyjaciela — asystenta i sojusznika w walce z lękami.

Zarówno dzieci z tej kreskówki, jak iz poprzedniej, boją się przede wszystkim samotności w domu. I oboje muszą tam zostać, bo ich rodzice są zajęci pracą. Brownie Kuzya, podobnie jak Carlson i Malysh, wspiera Nataszę w trudnej dla dziecka sytuacji.

Myślę, że to dobra technika projekcyjna — dzieci mogą przenosić swoje lęki na postacie, a także, dzięki kreskówce, rozstać się z nimi.

«Mama dla mamuta»

W 1977 roku w kopalni złota w regionie Magadan odkryto zachowane ciało małego mamuta Dima (jak nazywali je naukowcy). Dzięki wiecznej zmarzlinie został doskonale zachowany i przekazany paleontologom. Najprawdopodobniej to odkrycie zainspirowało scenarzystkę Dinę Nepomniachtchi i innych twórców kreskówek nakręconych przez studio Ekran w 1981 roku.

Opowieść o osieroconym dzieciaku, który wyrusza na poszukiwanie matki, nie pozostawi obojętnym nawet najbardziej cynicznego widza. I jak dobrze, że w finale kreskówki Mammoth odnajduje matkę. Przecież na świecie nie zdarza się, że dzieci się gubią…

Larisa Surkowa:

„Myślę, że to bardzo ważna historia. Pomaga pokazać odwrotną stronę medalu: nie wszystkie rodziny są kompletne i nie wszystkie rodziny mają dzieci — krewnych, krew.

Komiks doskonale oddaje kwestię akceptacji, a nawet pewnego rodzaju tolerancji w związkach. Teraz widzę w nim ciekawe szczegóły, na które wcześniej nie zwracałem uwagi. Na przykład podczas podróży po Kenii zauważyłem, że małe słonie naprawdę chodzą trzymając się ogona matki. Wspaniale, że w kreskówce jest to pokazane i zagrane, jest w tym jakaś szczerość.

A ta historia daje wsparcie matkom. Kto z nas nie płakał do tej piosenki na porankach dla dzieci? Kreskówka pomaga nam, kobietom z dziećmi, nie zapominać o tym, jak jesteśmy potrzebni i kochani, a to jest szczególnie ważne, gdy jesteśmy zmęczeni, nie mamy sił i jest to bardzo trudne… «

«Umka»

Wygląda na to, że małe zwierzęta z sowieckich kreskówek miały o wiele lepsze relacje z rodzicami niż „ludzkie młode”. Dlatego mama Umki cierpliwie i mądrze uczy niezbędnych umiejętności, śpiewa mu kołysankę i opowiada legendę o „smutnej słonecznej rybce”. Oznacza to, że daje umiejętności niezbędne do przetrwania, daje matczyną miłość i przekazuje mądrość rodziny.

Larisa Surkowa:

„To także projekcyjna opowieść o idealnej relacji między matką a dzieckiem, która pokazuje cechy zachowania dzieci. Dzieci nie mają racji, są niegrzeczne. A dla małej osoby, która ogląda tę kreskówkę, jest to okazja, aby zobaczyć na własne oczy, do czego może prowadzić złe zachowanie. To przemyślana, szczera, emocjonalna historia, którą warto omówić z dziećmi.

Tak, ma podpowiedź!

W kreskówkach i książkach, na których dorastały pokolenia sowieckich dzieci, można znaleźć wiele dziwactw. Współcześni rodzice często martwią się, że dzieci mogą być zdenerwowane, gdy czytają historię, która jest smutna lub podejrzana z punktu widzenia dzisiejszych realiów. Ale nie zapominaj, że mamy do czynienia z bajkami, w których zawsze jest miejsce na konwenanse. Zawsze możemy wytłumaczyć dziecku różnicę między światem rzeczywistym a przestrzenią fantazji. W końcu dzieci doskonale rozumieją, czym jest „udawanie” i umiejętnie wykorzystują to „narzędzie” w grach.

„W swojej praktyce nie spotkałam dzieci zranionych na przykład przez kreskówkę o Prostokvashino” – zauważa Larisa Surkova. A jeśli jesteś czujnym i niespokojnym rodzicem, zalecamy zdanie się na opinię eksperta, pogodzenie się z dzieckiem i wspólne oglądanie ulubionych historii z dzieciństwa.

Dodaj komentarz