Pestycydy i chemikalia w mięsie i roślinach

Na pierwszy rzut oka można nie zauważyć związku między jedzeniem mięsa a kolosalnymi problemami środowiskowymi, takimi jak globalne ocieplenie, ekspansja pustyni, zanikanie lasów tropikalnych i pojawienie się kwaśnych deszczy. W rzeczywistości produkcja mięsa jest głównym problemem wielu globalnych katastrof. Nie tylko jedna trzecia powierzchni globu zamienia się w pustynię, ale także najlepsze grunty rolne były tak intensywnie użytkowane, że już zaczęły tracić płodność i nie będą już dawały tak dużych plonów.

Dawno, dawno temu rolnicy obracali swoje pola, co roku przez trzy lata uprawiali inny plon, a w czwartym roku w ogóle nie zasiewali pola. Wezwali do opuszczenia pola „odłogiem”. Ta metoda zapewniała, że ​​różne uprawy co roku zużywały różne składniki odżywcze, aby gleba mogła odzyskać żyzność. Ponieważ po zakończeniu Wielkiej Wojny Ojczyźnianej wzrosło zapotrzebowanie na karmę dla zwierząt, stopniowo zaprzestano tej metody.

Obecnie rolnicy często uprawiają ten sam plon na tym samym polu rok po roku. Jedynym wyjściem jest wzbogacenie gleby nawozami sztucznymi i pestycydami – substancjami niszczącymi chwasty i szkodniki. Struktura gleby jest zaburzona i staje się krucha, pozbawiona życia i łatwo ulega wietrzeniu. Połowa wszystkich gruntów rolnych w Wielkiej Brytanii jest obecnie narażona na zwietrzenie lub zmycie przez deszcz. Co więcej, lasy, które kiedyś pokrywały większość Wysp Brytyjskich, zostały wycięte tak, że pozostało mniej niż dwa procent.

Ponad 90% stawów, jezior i bagien zostało osuszonych, aby stworzyć więcej pól do uprawy paszy dla zwierząt. Na całym świecie sytuacja jest mniej więcej taka sama. Nowoczesne nawozy oparte są na azocie i niestety nie wszystkie nawozy stosowane przez rolników pozostają w glebie. Niektóre są spłukiwane do rzek i stawów, gdzie azot może powodować trujące zakwity. Dzieje się tak, gdy algi, normalnie rosnące w wodzie, zaczynają żywić się nadmiarem azotu, zaczynają gwałtownie rosnąć i zasłaniają światło słoneczne innym roślinom i zwierzętom. Taki rozkwit może zużyć cały tlen znajdujący się w wodzie, przygniatając w ten sposób wszystkie rośliny i zwierzęta. Azot również trafia do wody pitnej. Wcześniej uważano, że konsekwencjami picia wody nasyconej azotem są nowotwory i choroba noworodków, w której czerwone krwinki transportujące tlen ulegają zniszczeniu i mogą umrzeć z braku tlenu.

Brytyjskie Stowarzyszenie Medyczne oszacowało, że 5 milionów Anglików stale pije wodę zawierającą zbyt dużo azotu. Pestycydy są również niebezpieczne. Te pestycydy rozprzestrzeniają się powoli, ale pewnie w łańcuchu pokarmowym, stając się coraz bardziej skoncentrowane, a po spożyciu są bardzo trudne do wyeliminowania. Wyobraź sobie, że deszcz zmywa pestycydy z pola do pobliskiego zbiornika wodnego, a glony pochłaniają chemikalia z wody, małe krewetki jedzą glony, a dzień po dniu trucizna gromadzi się w ich ciałach. Ryba zjada wtedy dużo zatrutych krewetek, a trucizna staje się jeszcze bardziej skoncentrowana. W rezultacie ptak zjada dużo ryb, a stężenie pestycydów staje się jeszcze większe. Według Brytyjskiego Stowarzyszenia Medycznego to, co zaczęło się jako słaby roztwór pestycydów w stawie w łańcuchu pokarmowym, może stać się 80000 razy bardziej skoncentrowane.

Ta sama historia ze zwierzętami hodowlanymi, które jedzą zboża opryskiwane pestycydami. Trucizna koncentruje się w tkankach zwierząt i staje się jeszcze silniejsza w ciele osoby, która zjadła zatrute mięso. W dzisiejszych czasach wiele osób ma w swoich ciałach pozostałości pestycydów. Jednak problem jest jeszcze poważniejszy dla osób jedzących mięso, ponieważ mięso zawiera 12 razy więcej pestycydów niż owoce i warzywa.

Brytyjska publikacja na temat kontroli pestycydów twierdzi, że „Żywność pochodzenia zwierzęcego jest głównym źródłem pozostałości pestycydów w organizmie”. Chociaż nikt nie wie dokładnie, jaki wpływ mają na nas te skoncentrowane pestycydy, wielu lekarzy, w tym członkowie Brytyjskiego Stowarzyszenia Medycznego, jest bardzo zaniepokojonych. Obawiają się, że rosnący poziom pestycydów gromadzących się w ludzkim ciele może prowadzić do raka i obniżenia odporności.

Instytut Toksykologii Środowiskowej w Nowym Jorku oszacował, że każdego roku ponad milion ludzi na całym świecie cierpi z powodu zatrucia pestycydami, a 20000 XNUMX z nich umiera. Testy przeprowadzone na brytyjskiej wołowinie wykazały, że w dwóch na siedem przypadków zawartość chemicznej diheldryny przekracza limity określone przez Unię Europejską. Diheldrin jest uważana za najbardziej niebezpieczną substancję, ponieważ według Światowej Organizacji Zdrowia może powodować wady wrodzone i raka.

Dodaj komentarz