Moja pierwsza wielka historia o czarownicach

Wszystkim dzieciom groziło już porwanie przez wiedźmę, jeśli nie zjedzą zupy. Ale Balthazar nie wierzy w takie bzdury.

Wilki, potwory, smoki czy czarownice nie istnieją, jest tego pewien. Aby udowodnić swoim przyjaciołom, że ma rację, młody chłopak zapuszcza się samotnie do lasu w poszukiwaniu zagubionej piłki. Następnie zaczyna krzyczeć do każdego, kto chce go usłyszeć, że czarownice nie istnieją.

W tym samym czasie wiedźma zbiera grzyby i postanawia dać temu zuchwałemu dobrą lekcję. Każe swojemu smokowi zabrać chłopca do jego zamku. Więc on jest, zmuszony posprzątać cały ten brudny dom. A pod koniec dnia udaj się do lochów! Ale krótkowzrocznemu smokowi nie jest łatwo zabrać go do celu. Co by było, gdyby Balthazarowi udało się uczynić go swoim przyjacielem?

Na końcu książki odkryj teatr małej czarownicy jako prezent.

Autor: Claire Renaud i Fred Multier

Wydawca: fleur

Numer stron : 23

Zakres wieku : 0-3 lat

Uwaga redaktora: 10

Opinia redaktora: Historia przerażająca, ale i pełna psot. Ilustracje przywodzą na myśl (bajkowe rysunki z wiedźmą, zamkiem, lasem, ale całość jest dynamiczna i kolorowa. Takich wziętych, którzy uwierzyli, że wezmą, wiedźma to przeżyje. Koniec księgi, nie dubluj strona o najsłynniejszych wiedźmach Jaś i Małgosia oraz wiedźma Karaba Bardzo udana „pierwsza historia” na zaledwie kilku stronach!

Dodaj komentarz