Pieniądze nie dają szczęścia?

Kiedy ktoś wypowiada zdanie „Szczęście nie jest w pieniądzach”, ciągnie nas do kontynuacji: „… ale w ich ilości”, czyż nie? Niektórzy ludzie mogą się z tym nie zgadzać, ale w głębi duszy większość ludzi wierzy, że będą szczęśliwsi, jeśli ich dochody wzrosną. Niestety, to złudzenie, mówi psycholog Jeremy Dean.

Wydawałoby się, że wszystko jest logiczne: szczęście zależy wyłącznie od ilości pieniędzy. Nawet ci, którzy zaprzeczają jej słowami, w rzeczywistości zachowują się zupełnie inaczej. Mówimy „dużo pieniędzy” — rozumiemy „mieć i robić to, co chcesz”. Marzysz o własnym domu? On jest twój. Chcesz nowy samochód? Zdobądź klucze. Marzysz o czerpaniu przyjemności z ulubionych zajęć? Trzymaj rakietę, kort za rogiem, obok basenu.

Ale oto tajemnica: z jakiegoś powodu socjologowie nie znajdują silnego związku między pojęciami „być szczęśliwym” i „posiadać dużo pieniędzy”. Niektórzy nawet uważają, że w ogóle nie istnieje. Rzeczywiście, pieniądze mają niewiele wspólnego ze szczęściem. Jeszcze bardziej niesamowite jest to, że w pewnym momencie wszyscy to rozumiemy, ale nadal pracujemy za pieniądze, których obiektywnie nie potrzebujemy.

Dlaczego pieniądze nie mogą nas uszczęśliwić?

1. Pieniądze to kategoria względna

Okazuje się, że tak naprawdę nie obchodzi nas rzeczywisty poziom dochodów, jeśli zarabiamy więcej niż ludzie, których znamy. Niestety wraz ze wzrostem naszych zarobków coraz częściej w naszym otoczeniu pojawia się ktoś bogatszy od nas. I wielu jest zdenerwowanych, że przewaga nie jest po ich stronie.

2. Bogactwo nas nie uszczęśliwia.

Nawet tak duże przejęcia, jak domy i samochody, przynoszą tylko krótkotrwałą przyjemność. Niestety, pragnienie wartości materialnych rośnie prawie szybciej niż płace. Wynika z tego, że ludzie, którzy posiadają dobra luksusowe, wcale nie są szczęśliwsi od innych. Co więcej, udowodniono, że pragnienie konsumpcji odbiera możliwość cieszenia się życiem.

3. Bogacenie się nie oznacza cieszenia się życiem.

Ci, którzy dużo zarabiają, nie mają czasu na zabawę. Ich czas zabiera praca, która powoduje stres i napięcie nerwowe. Z reguły dzieje się to pod wpływem „złudzenia skupienia”. Myśląc o tym, ile otrzymają, ludzie często wyobrażają sobie, jak wydadzą te pieniądze na beztroskie wakacje. W rzeczywistości, aby zwiększyć swoje dochody, coraz więcej czasu spędzają na pracy, a nawet na dojazdach tam iz powrotem.

Czym jest «Iluzja skupienia»

Powstaje rozsądne pytanie: dlaczego obliczenia psychologiczne nie pasują do rzeczywistości? Jeśli przyjmiemy, że pieniądze szczęścia nie dają, większość powinna była się o tym przekonać już dawno. Dlaczego więc gonimy za twardą gotówką, jakby od tego zależało nasze życie?

Laureat Nagrody Nobla Daniel Kahneman wysunął ideę, że ludzie nadal wierzą, że pieniądze uszczęśliwiają ich, ponieważ osiągają namacalne sukcesy w pogoni za nimi. Obejmuje to upragnioną promocję lub możliwość zakupu dużego domu — czyli wszystko, co można publicznie ogłosić: „Dobrze zrobiłem, zobacz, co osiągnąłem!”

Tak więc, gdy ludzie zastanawiają się, czy pieniądze dają szczęście, od razu myślą o awansie i dużym domu. Dlatego te osiągnięcia sprawią im radość. W rzeczywistości pieniądze i status przynoszą satysfakcję, ale nie szczęście. Zanim zaczniesz się śmiać z tego wniosku, zastanów się, co jest dla Ciebie ważniejsze: być zadowolonym czy szczęśliwym?

Wiele osób zdaje sobie sprawę, że im wyższe stanowisko, tym większy stres i wciąż dąży do znalezienia prestiżowej pracy.

Skąd wzięło się stwierdzenie, że szczęście nie zależy od ilości pieniędzy? Psychologowie jak zwykle mają asa w rękawie. Ta karta atutowa nazywana jest metodą migawkową. Badania socjologiczne dotyczące szczęścia są bardzo powszechną praktyką. Okazuje się jednak, że większość z nich jest zawodna, ponieważ zamiast poziomu szczęścia błędnie oceniany jest poziom zadowolenia. Dlatego eksperci zaczęli przeprowadzać wywiady z ludźmi kilka razy dziennie, aby dowiedzieć się, jak się czują w określonych momentach i wziąć pod uwagę te odpowiedzi.

W jednym z takich badań wzięło udział 374 pracowników na różnych stanowiskach w 10 różnych firmach. Przez cały dzień pracy co 25 minut pytano ich, jak bardzo są szczęśliwi. Korelacja między szczęściem a dochodem była tak słaba, że ​​nie można było jej uznać za statystycznie istotną. Ponadto menedżerowie z wysokimi zarobkami częściej doświadczali negatywnych emocji i nerwowego podniecenia. Podobne obserwacje poczyniono w innych badaniach na ten sam temat.

Dlatego wierzymy, że szczęście tkwi w pieniądzach, chociaż w rzeczywistości tak nie jest, ponieważ ulegamy iluzji skupienia. Przyjrzyjmy się bliżej. Wielu zdaje sobie sprawę, że im wyższe stanowisko, tym większy stres i najprawdopodobniej w pełni zdaje sobie sprawę, że nie uszczęśliwi ich to, ale wciąż starają się znaleźć prestiżową, dobrze płatną pracę. Czemu?

Czy naszym przeznaczeniem jest wieczna pogoń za pieniędzmi?

Profesor socjologii Barry Schwartz próbował znaleźć wytłumaczenie dla tego, że ludzie kończą się pieniędzmi i zapominają, co naprawdę ich uszczęśliwia. Zbyt dużą wagę przywiązujemy do pracy i statusu społecznego. Dlatego niestety nie widzimy alternatywy. Wszyscy wiedzą, że wszystko sprowadza się do pieniędzy, a powiedzieć inaczej, to jak uznać się za naiwnego prostaka.

Oczywiście można gardzić materialnym dobrobytem i być ponad zachłannością, ale wszyscy wokół krzyczą, że to głupie. Telewizja, gazety, portale społecznościowe, inni ludzie zmuszają nas do zarabiania pieniędzy. Znaczenie tych przesłań polega na zastąpieniu myśli, że mielibyśmy lepsze życie w inny sposób.

Istnieją alternatywy, ale skąd bierzesz wzory do naśladowania? Takich przykładów jest niewiele. Gdzie można znaleźć potwierdzenie, że to zupełnie normalne, żeby nie włamać się do tortu z powodu pieniędzy?

O pieniądzach i szczęściu w pigułce

A więc oto jesteśmy: pieniądze nie mogą zapewnić trwałego szczęścia. Jednak dzień po dniu uczy się nas, że należy ich doceniać i starać się pomnażać. Jako dobrzy członkowie społeczeństwa przestrzegamy zasad.

Pieniądze i status mogą zapewnić jedynie poczucie satysfakcji. Poddając się iluzji skupienia, przekonujemy się, że jest ono równoznaczne ze szczęściem. Niestety, to jest samooszukiwanie się. Nawet jeśli mamy wszystko, tak czy inaczej, to jest poczucie, że czegoś brakuje, ale nie potrafimy wyłapać czego.

Ale to proste: chcemy być szczęśliwi. Tu i teraz. Zastanów się, czego do tego potrzebujesz?


O autorze: Dr Jeremy Dean jest autorem książki Kill the Habit, Make the Habit.

Dodaj komentarz