Wezwania, aby nie wstydzić się swojego ciała, wzniosły się na nowy poziom dzięki Stelli Maki.
Rosyjskojęzyczny segment Instagrama ma niesamowitą społeczność My Lines. W nim kobiety opowiadają (i pokazują), jak zmieniły się ich ciała po ciąży i porodzie. Wszystkie szukają wsparcia, bo bardzo trudno zaakceptować ich nowe odbicie, hojnie „ozdobione” rozstępami, bliznami, zbędnymi kilogramami. Nawet tam czasem się wstydzą: „Sam zaczęłam, pomyśl o swoim mężu”. Cóż, mamy taki zły trend – kobieta powinna wyglądać perfekcyjnie zaraz po porodzie, być szczupła, wysportowana i mieć kostki na brzuchu.
Stella Mackie, matka dwójki dzieci, postanowiła zwalczyć te stereotypy. Cóż, nie każda kobieta jest w stanie pokazać światu wspaniałą sylwetkę, po prostu wychodząc z drzwi szpitala. Właściwie przed porodem ciało również nie jest idealne dla wszystkich.
„Spójrz, na tym zdjęciu jestem oboje po porodzie i jednocześnie jestem w ciąży” – podpisała Stella jedno ze swoich zdjęć. Jej najstarszy syn w tym czasie miał półtora roku. – Jestem cały w rozstępach, starych i nowych. Mam cellulit, żylaki – dzięki genetyce – i wiszący brzuch. Co mogę zrobić, tak moje ciało reaguje na ciążę. “
Stella powiedziała, że po pierwszym porodzie bardzo trudno było jej się przyzwyczaić do swojego wyglądu. „Płakałam za każdym razem, gdy patrzyłam na siebie w lustrze” – pisze. I wtedy nagle przyszła świadomość: jest matką, a nie zdjęciem z czasopisma. „Nie musisz kochać każdego centymetra swojego ciała. Ale nie musisz go też nienawidzić. To nie będzie trwało długo. Ciąża nie jest wieczna. Spróbuj pokochać siebie ”- mówi Stella.
Cały ten pozytywny stan ciała nie oznacza, że Stella zrezygnowała z pracy nad sobą, wcale. Ale wszystko ma swój czas. Niedawno urodziła drugie dziecko przez cesarskie cięcie i nie zawahała się pokazać brzucha trzy tygodnie po porodzie. Tak, wygląda na nadal w ciąży. Dla porównania – wzdłuż strzałki po prawej stronie znajdziesz zdjęcie, jak Stella wyglądała w 39. tygodniu ciąży.
„Teraz obchodzi mnie tylko jedno – przetrwać ten dzień. A potem następny. Boli mnie wszystko: szew po cesarskim cięciu, moja klatka piersiowa – z powodu mojej bezzębnej piranii, która gryzie moje sutki, a po nieprzespanej nocy każdy dotyk strasznie rozwściecza ”, – Stella dzieli się swoimi doświadczeniami z subskrybentami. Niektórzy z nich zawstydzają ją: mówią, że w ogóle nie myśli o swoim mężu. „Mój mąż nie jest moim właścicielem. Moje ciało to moja sprawa – Stella nie chowa do kieszeni ani słowa. – Moje ciało doskonale wie, jak rodzić i karmić dzieci. Został stworzony przede wszystkim dla mnie, a nie dla czyjejś przyjemności. “
Wywiad
Czy byłbyś w stanie zrobić i opublikować takie zdjęcie, aby wszyscy mogli je zobaczyć?
Pewnie! Co z tym jest nie tak? Kobieta jest piękna w każdej wadze
Mogłabym, ale moja waga jest około trzy razy mniejsza…
Przerażenie! Takie zdjęcia możesz co najwyżej pokazać mężowi, a potem, jeśli nie boisz się przestraszyć
Nie widzę nic złego, ale sam nigdy nie robię takich zdjęć.