Psychologia

Wyobraź sobie, że powiedziano ci, że lewa strona twojego ciała jest gorsza niż prawa i dlatego powinieneś się wstydzić swojej lewej ręki i nogi i lepiej w ogóle nie otwierać lewego oka. Podobnie jest z wychowaniem, które narzuca stereotypy na temat tego, co męskie i kobiece. Oto, co myśli o tym psychoanalityk Dmitry Olshansky.

Pewnego razu przyszedł do mnie na konsultację kierowca ciężarówki, który „pracuje na północy”. Zdrowy, ogromny, brodaty mężczyzna ledwo mieścił się na sofie i narzekał basowym głosem: „Przyjaciele mówią mi, że jestem zbyt kobieca”. Nie ukrywając zdziwienia, zapytałem go, co to znaczy. – No, jak? W przypadku mężczyzn kurtka puchowa powinna być czarna; tam też wisi czarny płaszcz. I kupiłem sobie czerwoną puchową kurtkę. Teraz wszyscy dokuczają mi z kobietą.

Przykład jest zabawny, ale większość ludzi kształtuje swoją tożsamość płciową właśnie w oparciu o zasadę „przeciwieństwa”.

Bycie mężczyzną oznacza nie robienie tego, co uważa się za kobiece. Bycie kobietą oznacza zaprzeczanie wszystkim swoim męskim cechom.

Co wydaje się absurdalne dla każdego, kto nawet ogólnie zna psychoanalizę. Ale nowoczesny system edukacji jest zbudowany w taki sposób, że dzieci otrzymują tożsamość płciową poprzez zaprzeczenie: „chłopiec nie jest dziewczynką”, a „dziewczynka nie jest chłopcem”. Dzieci są uczone tworzenia swojego wizerunku poprzez negację przeciwieństwa, czyli raczej w sposób negatywny niż pozytywny.

Najpierw, od razu pojawia się pytanie: „nie dziewczyna” i „nie chłopiec” — jak to jest? I wtedy powstaje wiele stereotypów: chłopak nie powinien lubić jaskrawych kolorów, okazywać emocji, nie lubić przebywać w kuchni… Chociaż rozumiemy, że nie ma to nic wspólnego z męskością. Kontrastujące lalki i samochody są tak dziwne, jak przeciwstawienie się „pomarańczowemu” i „trzydziestu sześciu”.

Zmuszenie do stłumienia części ciała jest tym samym, co zakazanie męskiemu organizmowi wytwarzania hormonu estrogenu.

Każda osoba ma cechy zarówno kobiece, jak i męskie. A produkowane hormony są takie same, tylko ktoś ma więcej estrogenu, ktoś więcej testosteronu. Różnica między mężczyzną a kobietą jest wyłącznie ilościowa, a nie jakościowa, nawet z punktu widzenia fizjologii, nie mówiąc już o aparacie psychicznym, który jest jednakowy dla obu płci, jak udowodnił Freud.

Dlatego wszelkie spekulacje na temat psychologii męskiej i żeńskiej wyglądają śmiesznie. Jeśli w XX wieku nadal można było powiedzieć, że mężczyźni z natury rodzą się jakoś różni od kobiet, dziś wszystkie te argumenty są nienaukowe, a zmuszanie osoby do tłumienia części jego istnienia w sobie jest tym samym, co zakazanie męskiemu ciału wytwarzają hormon estrogen. Jak długo wytrzyma bez niego? Tymczasem wychowanie zmusza cię tylko do naciskania, nieśmiałości i ukrywania identyfikacji z płcią przeciwną.

Jeśli mężczyzna lubi coś kobiecego, na przykład ten sam czerwony kolor, od razu patrzą na niego jak na zboczeńca i tworzą dla niego mnóstwo kompleksów. Jeśli kobieta kupi czarną puchową kurtkę, żaden kierowca ciężarówki nie poślubi jej.

Brzmi szalenie? I to jest bzdura, na której wychowuje się dzieci.

Po drugie, wszystkie stereotypy dotyczące płci są arbitralne. Kto powiedział, że brak przeżywania emocji jest oznaką „prawdziwego mężczyzny”? Lub miłość do zabijania „nieodłącznego w naturze każdego człowieka”? Albo kto może uzasadnić, w kategoriach fizjologii lub ewolucji, dlaczego mężczyzna powinien rozróżniać mniej kolorów niż kobieta?

Mężczyzna myśliwy potrzebuje tylko szybszych reakcji, subtelnej intuicji i ostrych uczuć niż kobieta, opiekunka ogniska domowego, która tak naprawdę wcale tych uczuć nie potrzebuje, bo jej świat życia ogranicza się do dwóch metrów kwadratowych ponurej jaskini i wiecznego - wrzeszczące stadko młodych.

W takich warunkach, aby zachować kobiecą psychikę, należy zanik słuchu, aby płacz dziesiątek dzieci nie doprowadzał do załamania nerwowego, obniżył się zapach i smak, aby nie był zbyt wybredny w kwestii jedzenia, bo nie będzie w każdym razie nikt inny, a wzrok i dotyk dla kobiety w jaskini na ogół bezużyteczny, ponieważ wszystkie przedmioty w jej przestrzeni życiowej są dobrze znane i zawsze pod ręką.

Ale myśliwy musi rozróżniać tysiące zapachów i odcieni kwiatów, mieć bystry wzrok i słuch, aby dostrzec ukrytą ofiarę lub drapieżnika setki metrów dalej w gęstych zaroślach. Tak więc z punktu widzenia ewolucji to mężczyźni powinni być bardziej wrażliwi, wyrafinowani i subtelni niż kobiety. Jak dowodzi historia: to mężczyźni są najlepszymi perfumiarzami, szefami kuchni, stylistami.

Fikcja jest potrzebna, aby wyraźnie oddzielić sferę męską i kobiecą oraz ustalić zasady relacji między płciami.

Jednak społeczne stereotypy stawiają nas na głowie: mężczyzna, jak mówią, musi być mniej wrażliwy niż kobieta. A jeśli podąży za swoją prawdziwą męską naturą i zostanie na przykład couturierem, to truckerzy tego nie docenią ani nie będą wspierać.

Można sobie przypomnieć wiele takich stereotypów, których nie można wymyślić celowo. Na przykład w Bułgarii natknąłem się na to: podkolanówki to atrybut kobiecej garderoby, a normalny mężczyzna oczywiście nie może ich nosić. — A co z graczami? Zapytałam. „Mogą, to tak, jak w teatrze trzeba pomalować usta i założyć perukę”. W żadnym innym kraju na świecie nie widziałem takiego stereotypu na temat golfa.

Wszystkie te wynalazki powstają całkowicie przypadkowo. Ale na co? Są one niezbędne każdej grupie społecznej, aby wyraźnie oddzielić sferę męską i żeńską oraz ustalić zasady relacji między płciami.

U zwierząt to pytanie nie pojawia się — instynkty podpowiadają, jak zachować się w danej sytuacji. Na przykład kolor lub zapach pozwalają odróżnić mężczyzn od kobiet i znaleźć partnerów seksualnych. Ludzie potrzebują symbolicznych substytutów tych mechanizmów (noszenie podkolanówek i czerwonych puchowych kurtek), aby oddzielić mężczyzn od kobiet.

współpracawspółczesna edukacja świadomie kształtuje negatywny stosunek do płci przeciwnej. Chłopcu mówi się „nie marudź jak dziewczyna” — bycie dziewczyną jest złe, a twoja zmysłowa część twojej osobowości jest również czymś negatywnym, czego musisz się wstydzić.

Ponieważ chłopców uczy się tłumić w sobie wszystkie rzekomo kobiece cechy, a dziewczynki nienawidzić i tłumić w sobie wszystko, co męskie, pojawiają się wewnątrzpsychiczne konflikty. Stąd wrogość między płciami: pragnienie feministek, by udowodnić, że nie są gorsze od mężczyzn, a machistek, by „postawić kobiety na swoim miejscu”.

Oba są w rzeczywistości nierozwiązanymi konfliktami wewnętrznymi między żeńską i męską częścią osobowości.

Jeśli nie sprzeciwiasz się mężczyźnie i kobiecie, prawdopodobnie konflikty między ludźmi staną się bardziej złożone, a relacje staną się ciekawsze. Dziewczęta należy uczyć akceptowania w sobie cech męskich, a chłopców należy uczyć szacunku dla cech kobiecych w sobie. Wtedy będą traktować kobiety jak równe osoby.

Dodaj komentarz