#StopYulin: jak akcja przeciwko festiwalowi psów w Chinach zjednoczyła ludzi z całego świata

Jaka jest idea flash moba?

W ramach akcji użytkownicy mediów społecznościowych z różnych krajów publikują zdjęcia ze swoimi pupilami – psami lub kotami – oraz ulotkę z napisem #StopYulin. Niektórzy po prostu publikują zdjęcia zwierząt, dodając odpowiedni hashtag. Celem akcji jest poinformowanie jak największej liczby osób o tym, co dzieje się w Yulin każdego lata, aby zjednoczyć mieszkańców z całego świata i wpłynąć na chiński rząd, aby zakazał masakry. Swoją opinię na temat festiwalu wyrażają uczestnicy flash mobu i ich subskrybenci, wielu nie może powstrzymać swoich uczuć. Oto niektóre z komentarzy:

„Bez słów, tylko emocje. Co więcej, najbardziej złe emocje”;

„Piekło na ziemi istnieje. I jest tam, gdzie jedzą nasi przyjaciele. To tam dzicy, dbając o swoją moc, pieką i gotują żywcem naszych małych braci przez wiele lat!

„Byłem szalenie przerażony, gdy zobaczyłem film, na którym ludzie brutalnie zabijają zwierzęta, wrzucając je do gorącej wody i bijąc na śmierć. Wierzę, że nikt nie zasługuje na taką śmierć! Ludzie, proszę, nie bądźcie tak okrutni dla zwierząt, w tym dla siebie!”;

„Jeśli jesteś mężczyzną, nie przymkniesz oka na odbywający się w Chinach festiwal sadystów, łupieżców, którzy boleśnie zabijają dzieci. Psy pod względem inteligencji dorównują 3-4-letniemu dziecku. Rozumieją wszystko, każde nasze słowo, intonację, smucą się z nami i umieją się z nami radować, wiernie nam służą ratując ludzi pod gruzami, podczas pożarów, zapobiegając atakom terrorystycznym, znajdując bomby, narkotyki, ratując tonących…. Jak możesz to robić?";

„W świecie, w którym zjada się przyjaciół, nigdy nie będzie ciszy i spokoju”.

Jedna z rosyjskojęzycznych użytkowników Instagrama napisała pod zdjęciem ze swoim psem: „Nie wiem, co nimi kieruje, ale po obejrzeniu filmów zabolało mnie serce”. Rzeczywiście, takie ramki z festiwalu znajdują się w Internecie, dopóki nie zostaną zablokowane. Ponadto wolontariusze ratowania psów w Yulin publikują filmy z klatkami pełnymi psów czekających na śmierć. Wolontariusze z różnych krajów opisują, jak odkupieni są nasi mniejsi bracia. Mówią, że chińscy sprzedawcy ukrywają żywe „towary”, niechętnie negocjują, ale nie odmówią pieniędzy. „Psy waży się w kilogramach. 19 juanów za 1 kg i 17 juanów ze zniżką… wolontariusze kupują psy z piekła rodem – pisze użytkownik z Władywostoku.

Kto ratuje psy i jak?

Troskliwi ludzie z całego świata przyjeżdżają do Yulin przed festiwalem, aby ratować psy. Przekazują swoje środki, zbierają je przez Internet, a nawet zaciągają pożyczki. Wolontariusze płacą za psy. W klatkach jest tyle zwierząt (często wbitych w klatki do transportu kurczaków), a pieniędzy wystarczy tylko na kilka! Bolesne i trudne jest wybranie tych, którzy przeżyją, pozostawiając innych na strzępy. Ponadto po okupie konieczne jest znalezienie weterynarza i leczenie psów, ponieważ są one w większości w opłakanym stanie. Następnie zwierzę musi znaleźć schronienie lub właściciela. Często uratowane „ogony” są robione przez ludzi z innych krajów, którzy widzieli zdjęcia biednych ludzi w sieciach społecznościowych.

Nie wszyscy Chińczycy popierają organizację tego festiwalu, a liczba przeciwników tej tradycji rośnie z każdym rokiem. Niektórzy mieszkańcy kraju również współpracują z wolontariuszami, organizują wiece, kupują psy. Tak więc milioner Wang Yan postanowił pomóc zwierzętom, gdy sam stracił ukochanego psa. Chińczycy próbowali ją znaleźć w pobliskich rzeźniach, ale na próżno. Ale to, co zobaczył, zrobiło na nim tak wielkie wrażenie, że wydał całą swoją fortunę, kupił rzeźnię z dwoma tysiącami psów i stworzył dla nich schronienie.

Ci, którzy nie mają możliwości pomocy fizycznej i finansowej, nie tylko uczestniczą w takich flash mobach, dzielą się informacjami, ale też podpisują petycje, przyjeżdżają do chińskich ambasad w swoich miastach. Organizują wiece i minuty ciszy, przynoszą świece, goździki i pluszaki ku pamięci naszych małych braci, którzy zostali zamęczeni na śmierć. Kampanie przeciwko festiwalowi wzywają, aby nie kupować chińskich towarów, nie jeździć do kraju jako turysta, nie zamawiać chińskiego jedzenia w restauracjach, dopóki zakaz nie zostanie wprowadzony. Ta „bitwa” trwa już ponad rok, ale nie przyniosła jeszcze rezultatów. Zastanówmy się, jakie to wakacje i dlaczego nie zostaną w żaden sposób odwołane.

Czym jest ten festiwal i z czym jest spożywany?

Święto Psiego Mięsa to tradycyjne święto ludowe w dniu przesilenia letniego, które odbywa się od 21 do 30 czerwca. Festiwal nie jest oficjalnie ustanowiony przez władze chińskie, ale powstaje samodzielnie. Istnieje kilka powodów, dla których zwyczajowo zabija się psy w tym czasie i wszystkie odnoszą się do historii. Jednym z nich jest przysłowie, które mówi: „Zimą przestają jeść sałatkę z surowej ryby z ryżem, a latem przestają jeść psie mięso”. Oznacza to, że jedzenie psiego mięsa symbolizuje koniec sezonu i dojrzewanie plonów. Innym powodem jest chińska kosmologia. Mieszkańcy kraju odnoszą prawie wszystko, co ich otacza, do żywiołów „yin” (żeńska ziemska zasada) i „yang” (męska, lekka, niebiańska moc). Przesilenie letnie nawiązuje do energii „yang”, co oznacza, że ​​trzeba zjeść coś gorącego, łatwopalnego. W opinii Chińczyków najbardziej „yangowym” jedzeniem jest po prostu psie mięso i liczi. Ponadto niektórzy mieszkańcy są pewni korzyści zdrowotnych takiej „żywności”.

Chińczycy uważają, że im większe wydzielanie adrenaliny, tym mięso smaczniejsze. Dlatego zwierzęta są brutalnie zabijane przed sobą, bite kijami, żywcem obdzierane ze skóry i gotowane. Należy pamiętać, że psy sprowadzane są z różnych części kraju, często kradzione ich właścicielom. Jeśli właściciel ma szczęście znaleźć swojego zwierzaka na jednym z targowisk, będzie musiał się rozwidlić, aby uratować mu życie. Według przybliżonych szacunków każdego lata bolesną śmiercią ginie 10-15 tys. psów.

To, że święto jest nieoficjalne, nie oznacza, że ​​władze kraju z nim walczą. Oświadczają, że nie popierają organizacji festiwalu, ale to tradycja i nie zamierzają go zakazać. Ani miliony przeciwników festiwalu w wielu krajach, ani wypowiedzi celebrytów, którzy proszą o anulowanie zabójstw, nie prowadzą do pożądanego rezultatu.

Dlaczego festiwal nie jest zakazany?

Pomimo tego, że sam festiwal odbywa się w Chinach, psy jada się także w innych krajach: w Korei Południowej, Tajwanie, Wietnamie, Kambodży, nawet w Uzbekistanie, jest to niezwykle rzadkie, ale nadal jedzą psie mięso – zgodnie z lokalnymi przekonaniami , ma właściwości lecznicze. To szokujące, ale ten „przysmak” znalazł się na stole około 3% Szwajcarów – mieszkańcy jednego z cywilizowanych krajów Europy też nie mają nic przeciwko jedzeniu psów.

Organizatorzy festiwalu twierdzą, że psy zabija się w sposób humanitarny, a jedzenie ich mięsa nie różni się od jedzenia wieprzowiny czy wołowiny. Trudno się przyczepić do ich słów, bo w innych krajach masowo ubija się krowy, świnie, kury, owce itp. Ale co z tradycją pieczenia indyka w Święto Dziękczynienia?

Podwójne standardy odnotowujemy również pod wpisami kampanii #StopYulin. „Dlaczego Chińczycy nie robią flash mobów i nie bojkotują reszty świata, kiedy smażymy grilla? Jeśli bojkotujemy, to w zasadzie mięso. I to nie jest dwulicowość!” – pisze jeden z użytkowników. „Chodzi o to, żeby chronić psy, ale wspierać zabijanie zwierząt gospodarskich? Gatunek w najczystszej postaci”, pyta inny. Jest jednak punkt! W walce o życie i wolność niektórych zwierząt możesz otworzyć oczy na cierpienie innych. Jedzenie psów, które np. mieszkaniec naszego kraju nie jest przyzwyczajone postrzegać jako obiad czy kolację, może „wytrzeźwieć” i sprawić, że dokładniej przyjrzymy się własnemu talerzowi, zastanowimy się, jakie było jego jedzenie. Potwierdza to następujący komentarz, w którym zwierzęta uszeregowane są w tej samej kolejności wartości: „Psy, koty, norki, lisy, króliki, krowy, świnie, myszy. Nie noś futer, nie jedz mięsa. Im więcej ludzi zobaczy światło i je odrzuci, tym mniej będzie żądać morderstwa.

W Rosji nie ma zwyczaju jeść psów, ale mieszkańcy naszego kraju zachęcają do ich zabijania rublem, nawet o tym nie wiedząc. Dochodzenie PETA wykazało, że producenci wyrobów skórzanych nie lekceważą dostaw z rzeźni z Chin. Wiele rękawiczek, pasków i obroży do kurtek, które można znaleźć na rynkach europejskich, zostało wykonanych z psiej skóry.

Czy festiwal zostanie odwołany?

Wszystkie te emocje, wiece, protesty i akcje są dowodem na to, że społeczeństwo się zmienia. Same Chiny dzielą się na dwa obozy: tych, którzy potępiają i tych, którzy popierają święto. Flashmoby przeciwko Festiwalowi Mięsa w Yulin potwierdzają, że ludzie sprzeciwiają się okrucieństwu, które jest obce ludzkiej naturze. Z roku na rok przybywa nie tylko więcej uczestników akcji na rzecz ochrony zwierząt, ale także ogólnie osób popierających weganizm. Nie ma gwarancji, że festiwal zostanie odwołany w przyszłym roku lub nawet w ciągu najbliższych kilku lat. Jednak zapotrzebowanie na zabijanie zwierząt, w tym zwierząt gospodarskich, już spada. Zmiana jest nieunikniona, a weganizm to przyszłość!

Dodaj komentarz