Psychologia

Gdyby tylko była dodatkowa godzina w ciągu dnia… Tylko godzina na medytację, naukę nowego języka lub rozpoczęcie projektu, o którym od dawna marzyłeś. Wszystko to można zrobić. Witamy w klubie «skowronków ideologicznych».

Jak wygląda wczesny poranek w mieście? Zaspane twarze w metrze lub sąsiednich samochodach, opustoszałe ulice, samotni biegacze ze słuchawkami w dresach. Wielu z nas jest gotowych do pracy prawie do północy — żeby nie wstawać z budzikiem i nie brnąć (często po ciemku) do pracy lub szkoły pod zgrzytem mioteł i szumem automatów do podlewania.

Ale co, jeśli poranek jest najcenniejszą porą dnia, a my po prostu nie rozumiemy potencjału, jaki kryje w sobie? A jeśli to właśnie niedoszacowanie godzin porannych uniemożliwia nam osiągnięcie równowagi w życiu? Dokładnie to mówi ekspert ds. produktywności Laura Vanderkam, autorka trafnie zatytułowanej What Successful People Do Before Breakfast. Zgadzają się z nią badacze — biolodzy, psycholodzy i lekarze.

Zastaw zdrowia

Głównym argumentem przemawiającym za wczesnym wstawaniem jest to, że poprawia to jakość życia. Skowronki są szczęśliwsze, bardziej optymistyczne, bardziej sumienne i mniej podatne na depresję niż nocne markizy. Badanie przeprowadzone w 2008 roku przez psychologów z University of Texas wykazało nawet związek między wczesnym wstawaniem a dobrymi wynikami w szkole. Nic dziwnego — ten tryb jest najbardziej naturalny dla organizmu do pracy.

Metabolizm jest dostosowany do zmiany dnia i nocy, dzięki czemu w pierwszej połowie dnia mamy więcej siły, myślimy szybciej i lepiej. Naukowcy oferują znacznie więcej wyjaśnień, ale wszystkie wnioski są zgodne co do jednego: wczesne wstawanie jest kluczem do zdrowia psychicznego i fizycznego.

Niektórzy mogą się sprzeciwiać: wszystko tak jest, ale czyż nie wszyscy od urodzenia jesteśmy przypisani do jednego z dwóch „obozów”? Jeśli urodziliśmy się «sowami» — być może poranna aktywność jest dla nas przeciwwskazana…

Okazuje się, że jest to błędne przekonanie: większość ludzi należy do neutralnego chronotypu. Ci, którzy są genetycznie predysponowani tylko do nocnego trybu życia, to tylko około 17%. Wniosek: nie mamy obiektywnych przeszkód, by wstać wcześniej. Musisz tylko zrozumieć, jak wykorzystać ten czas. I tu zaczyna się zabawa.

Filozofia życia

Izalu Bode-Rejan to uśmiechnięty 50-letni dziennikarz, który nie może mieć więcej niż czterdzieści lat. Jej książka Magia poranka stała się bestsellerem we Francji i zdobyła nagrodę Optimistic Book Award 2016. Po przeprowadzeniu wywiadów z dziesiątkami osób doszła do wniosku, że bycie szczęśliwym oznacza posiadanie czasu dla siebie. We współczesnym świecie, z jego ciągłą zmiennością i szaleńczym rytmem, zdolność wyłaniania się z nurtu, cofania się w celu klarowniejszego przyjrzenia się sytuacji lub zachowania spokoju ducha, nie jest już luksusem, ale koniecznością.

„Wieczory, które poświęcamy partnerowi i rodzinie, weekendy na zakupy, gotowanie, porządkowanie i wyjścia. W gruncie rzeczy pozostał nam tylko poranek ”- podsumowuje autor. I wie, o czym mówi: idea »porannej wolności» pomogła jej zebrać materiały i napisać książkę.

36-letnia Veronica, matka dwóch córek w wieku XNUMX i XNUMX, zaczęła budzić się godzinę wcześniej rano sześć miesięcy temu. Nawyk nabrała po miesiącu spędzonym z przyjaciółmi na farmie. „To było takie magiczne uczucie patrzeć, jak świat się budzi, słońce świeci coraz jaśniej” – wspomina. „Moje ciało i umysł wydawały się uwolnione od dużego ciężaru, stały się elastyczne i sprężyste”.

Po powrocie do miasta Veronica ustawiła alarm na 6:15. Spędziła dodatkową godzinę na rozciąganiu, chodzeniu lub czytaniu. „Powoli zaczęłam zauważać, że mniej odczuwam stres w pracy, mniej się denerwuję drobiazgami” – mówi Veronica. „A co najważniejsze, zniknęło poczucie, że duszą mnie ograniczenia i obowiązki”.

Przed wprowadzeniem nowego porannego rytuału warto zadać sobie pytanie, do czego on służy.

Wolność wyrwana światu łączy tych, którzy postanowili pójść za przykładem Beaude-Réjean. Ale Magia Poranka to nie tylko hedonistyczna spekulacja. Zawiera filozofię życia. Wstając wcześniej niż jesteśmy przyzwyczajeni, rozwijamy bardziej świadomą postawę wobec siebie i swoich pragnień. Efekt wpływa na wszystko — na dbanie o siebie, relacje z bliskimi, na myślenie i nastrój.

„Możesz wykorzystać poranne godziny na autodiagnozę, na terapeutyczną pracę ze swoim stanem wewnętrznym”, zauważa Izalu Bode-Rejan. „Dlaczego wstajesz rano?” to pytanie, które zadawałem ludziom od lat.

To pytanie dotyczy egzystencjalnego wyboru: co chcę zrobić ze swoim życiem? Co mogę dzisiaj zrobić, aby moje życie było bardziej zgodne z moimi pragnieniami i potrzebami?”

indywidualne ustawienia

Niektórzy wykorzystują poranek na uprawianie sportu lub samodoskonalenie, inni decydują się po prostu cieszyć się przerwą, myśleniem lub czytaniem. „Ważne jest, aby pamiętać, że jest to czas dla siebie, a nie więcej prac domowych”, mówi Izalu Bode-Rejan. „To najważniejsze, zwłaszcza dla kobiet, którym często trudniej jest uciec od codziennych trosk”.

Kolejną kluczową ideą jest regularność. Jak w przypadku każdego innego nawyku, ważna jest tutaj konsekwencja. Bez dyscypliny nie uzyskamy korzyści. „Przed wprowadzeniem nowego porannego rytuału warto zadać sobie pytanie, do czego on służy” – kontynuuje dziennikarka. — Im dokładniej zdefiniowany jest cel i im bardziej konkretnie brzmi, tym łatwiej będzie Ci go realizować. W pewnym momencie będziesz musiał użyć siły woli: przejście od jednego nawyku do drugiego wymaga niewielkiego wysiłku, ale zapewniam cię, że wynik jest tego wart.

Ważne, aby poranny rytuał był dostosowany do Twoich osobistych potrzeb.

Nauka o mózgu uczy, że jeśli coś sprawia nam przyjemność, mamy ochotę robić to raz za razem. Im większą satysfakcję fizyczną i psychiczną czerpiemy z podążania za nowym nawykiem, tym łatwiej jest mu zdobyć przyczółek w życiu. Tworzy to tak zwaną „spiralę wzrostu”. Dlatego ważne jest, aby poranne rytuały nie wydawały się być czymś narzuconym z zewnątrz, ale były właśnie Twoim prezentem dla siebie.

Niektórzy, jak 38-letni Jewgienij, starają się dobrze wykorzystać każdą minutę swojej „godziny dla siebie”. Inni, jak 31-letnia Zhanna, pozwalają sobie na większą elastyczność i swobodę. W każdym razie ważne jest, aby poranny rytuał był dostosowany do Twoich osobistych potrzeb, tak aby z przyjemnością podążał za nim każdego dnia.

Ale nie wszyscy wiedzą z góry, co jest dla nich dobre. Izalu Bode-Rejan ma na to odpowiedź: nie bój się eksperymentować. Jeśli oryginalne cele przestaną Cię urzekać — niech tak będzie! Spróbuj, szukaj, aż znajdziesz najlepszą opcję.

Jedna z bohaterek jej książki, 54-letnia Marianne, zachwycała się jogą, ale potem odkryła kolaże i tworzenie biżuterii, po czym przerzuciła się na opanowanie medytacji i naukę języka japońskiego. 17-letni Jeremy chciał dostać się na wydział reżyserii. Aby się przygotować, postanowił codziennie rano wstawać o godzinę wcześniej, oglądać filmy i słuchać wykładów na TED… Efekt: nie tylko wzbogacił swoją wiedzę, ale także poczuł się pewniej. Teraz ma czas na ucieczkę.

Dodaj komentarz