Jak schudnąć w domu zdjęcie

Uczestniczki wspólnego projektu Dzień Kobiet i Szkoły Idealnego Ciała #Sekta podzieliły się swoimi pierwszymi emocjami i wynikami.

Na początku kwietnia zwycięzcy naszego konkursu rozpoczęli naukę w Szkole Idealnego Ciała #Sekta. I na naszą prośbę prowadzą pamiętnik. Dziś publikujemy ich pierwsze wrażenia.

Zaczynam swoją ścieżkę wojownika w #sekta

Sesja zdjęciowa:
osobiste archiwum Alsu Zakirova

Moje wrażenia z pierwszego tygodnia w Perfect Body School.

O jutrze. Codziennie rano zaczynałem od:

– rozgrzewka i pięciominutowy trening – zajmuje bardzo mało czasu i pozwala w końcu odpędzić resztę snu;

– płatki owsiane w wodzie bez cukru i soli, bez chleba, bez mleka. I już trzeciego dnia poczułam, że sama owsianka jest słodkawa, lekko słona i w ogóle – samowystarczalna;

– od zbierania pojemników na każdy posiłek – szybko i wygodnie wieczorem według wcześniej przygotowanej listy.

O diecie. W tygodniu jadłam co 3 godziny, a także jadłam przekąski – przez pierwsze trzy dni wydawało mi się, że ciągle jem! Porcje po 250 ml (dokładnie ml, nie gramy) początkowo nie zaspokajały apetytu, ale potem zdajesz sobie sprawę, że sytość pojawia się około 15 minut po posiłku. Wodę lub herbatę należy pić przed posiłkiem lub po – z różnicą 15-30 minut. Nie było z tym większych trudności, poza tym, że czasami zapominałam o piciu wody – nastawiłam budzik w telefonie. Sama odkryłam, że przed obiadem łatwiej jest wypić więcej wody.

O ograniczeniach. Nie używam: pieczywa (oprócz pełnoziarnistych), słodyczy, cukru, soli, przypraw, mleka, smażonego, marynowanego. W pierwszym tygodniu z diety wyłączone są również owoce – i to było dla mnie nie lada wyzwanie. Nawet słodycze nie są tak pożądane jak banan, jabłko czy winogrona. Wszystko to zostało zastąpione marchewką, burakami i papryką. Uwielbiam to ostatnie warzywo, dosłownie mnie ratuje! Czekamy na poniedziałek !!

O niedzielnej uczcie. Raz w tygodniu (w niedzielę) można jeść wszystko – w ilości 1 porcji. Dzisiaj zrobiłam listę tego, czego najbardziej pragnę i znowu – owoce na pierwszym miejscu! Ale poniedziałek jeszcze po owoce, więc w niedzielę jem sernik czekoladowy – i myślę, że będzie to najsmaczniejszy sernik w moim życiu!

O czacie… Komunikacja wszystkich uczestników Szkoły Idealnego Ciała jest jednym z elementów programu. Na czacie jest nas 18 – a na każde nasze pytanie zawsze odpowie jeden z kuratorów, na każdą skargę – ktoś z uczestników wesprze lub współczuje, nawet tylko – pono z Tobą.

O szkoleniu. Trenujemy codziennie (oprócz niedzieli). Każdy trening jest inny od poprzedniego, zawsze jest coś nowego, nietypowe ćwiczenia. Na przykład „narciarz”, „snowboardzista”, zestaw ćwiczeń o trafnej nazwie „Staś”. Wszystko to sprawia, że ​​na nowo spojrzysz na swoje możliwości. To trudne, trudne, ale gdy widzisz w pobliżu piętnaście osób, takich jak Ty – zmęczonych po pracy lub szkole, jedzących tak jak Ty – to dodaje sił. Czujesz ich nieme wsparcie i nie możesz się powstrzymać od próbowania dla siebie i dla samego niemego wsparcia dla innych.

Treningi w Ideal Body School są bardzo dynamiczne, wyciskają wszystkie soki, pokazały mi, że: 1. Potrafię dużo. 2. Nie mogę wiele zrobić. I tak naprawdę najbardziej cieszy mnie ten drugi wniosek – mówi mi, że mam do czego dążyć!

Oto ona – moje pierwsze #niedzielne pyszne! Rzuć Filadelfię. Początkowo planowano jednak sernik czekoladowy, ale nie było go, więc tyle. Ulubiony smak Filadelfii otworzył się w nowy sposób!

Mój pierwszy tydzień w Szkole Idealnego Ciała #Sekta.

Trochę niezwykłe jest uświadomienie sobie, że nie tylko treningi są intensywne, ale także ich liczba w tygodniu. 6 lekcji przeleciało obok mnie z prędkością światła, najwyraźniej nadmiernie pracowite dni wypełnione różnego rodzaju zajęciami, a w moim przypadku jest to nauka i praca. A jeśli wcześniej chciałam więcej odpocząć i spać, teraz rano i wieczorem zaczynam od intensywnych treningów, rozgrzewania i pompowania całego ciała.

Pierwszy dzień tygodnia rozpoczął się aktywnie i udało mi się zachować to pozytywne nastawienie. Ćwiczenia to dla mnie radość, nawet po najskąpszym lub przeciwnie, pracowitym dniu. Przyjeżdżam zmęczony, ale wyjeżdżam wesoły i optymistyczny.

Nie mogę powiedzieć, że nie było żadnych trudności. Podstawowe trudności doświadczenie w żywieniu i zakupach spożywczych. Jak się okazało, przemyślenie diety nie jest takie proste. Szczególnie podświadomy był u mnie nawyk starych diet i pochopnych przekąsek. Dlatego trudno było zrezygnować z soli i różnych smaków.

Tak więc, słodycz musiała zostać całkowicie wyeliminowana, ale teraz czuję, że można bez tego żyć lub łatwo znaleźć zamiennik w tej samej świeżej marchwi lub innych smacznych i zdrowych składnikach. W tym tygodniu zapoznałem się z wieloma przydatnymi produktami, na które sam nie zwróciłbym uwagi. Są to soczewica, kiełki pszenicy, produkty pełnoziarniste itp.

Podczas treningu wykorzystujemy wiele mięśni i po pierwszym tygodniu dostrzegam w lusterku mięśnie, które pojawiły się na rękach i nogach… Nie byłyby dla mnie szczególnie zauważalne, gdyby nie opinie i komentarze moich bliskich na temat zmian, które się pojawiły. Nie mogę powiedzieć, że trening to relaks i radość, mundurek pielę się częściej niż kiedykolwiek, bo każdego dnia można zdjąć koszulkę i wycisnąć ją z tak intensywnej pracy.

Wcześniej nie monitorowałam diety i sprawności fizycznej. Teraz ja musisz przemyśleć swoją dietę na cały dzień i nosić ze sobą jedzenie i wodę. Jedz i trenuj częściej. To jest świetne. Widzę zmianę w sobie. Znam swój cel. I otrzymuję wsparcie od innych. To oznacza, że ​​jestem na dobrej drodze. Początek jest ustawiony. Nie mogę się doczekać kontynuacji mojej transformacji.

Dodaj komentarz