Jak zostać mistrzem swojego szczęścia

Od starożytności wiadomo, że choroby naszego organizmu mają dwie składowe – fizyczną i psychosomatyczną, która jest podstawową przyczyną chorób. Przeprowadzono różne badania na ten temat, wielu psychologów i psychoterapeutów broniło rozpraw z psychosomatyki, ale nadal bezskutecznie próbujemy leczyć choroby tylko przy pomocy oficjalnej medycyny, wydając ogromne pieniądze na leki. Ale co, jeśli zajrzysz głęboko w siebie? 

Czy kiedykolwiek pomyślałeś, że warto zatrzymać się na chwilę i pomyśleć o sobie, o swoich bliskich, pojąć każdy akt i działanie? Jeśli teraz powiesz, że nie ma na to czasu, zgodzę się z tobą, ale z

to zauważam, że nie ma czasu na co – na życie? Przecież każdy nasz krok, działanie, uczucie, myśl to nasze życie, inaczej żyjemy po to, żeby chorować, a chorować to znaczy cierpieć! Każdy może zakończyć swoje cierpienie, zwracając się do duszy i umysłu, które zamieniają „piekło w niebo, a niebo w piekło”. Tylko nasz umysł może uczynić nas nieszczęśliwymi, tylko my sami i nikt inny. I odwrotnie, tylko nasze pozytywne nastawienie do procesu życia może nas uszczęśliwić, pomimo wydarzeń, które dzieją się wokół nas. 

Istnieje opinia, że ​​ludzie, którzy są obojętni na wszelkie wydarzenia w życiu swoim i innych ludzi, niczego się nie uczą, a ci, którzy wszystko biorą sobie do serca, wręcz przeciwnie, uczą się niestety żyć na swoich błędach i cierpieniu. Mimo to lepiej zaakceptować i wyciągnąć wnioski, niż niczego się nie dowiedzieć. 

Niestety trudno jest ocenić stan psychiczny człowieka zaocznie, nie znając życia i okoliczności życiowych. Każdy z Was, kto czytał ten artykuł, z pewnością zastanawiał się kiedyś: „Dlaczego ta choroba spotkała akurat mnie?”. I takie pytanie należy przeformułować ze słów „dlaczego” lub „po co” na wyrażenie „po co”. Wierz mi, zrozumienie naszych fizycznych i psychicznych przyczyn chorób nie jest łatwe, ale nie ma dla nas lepszego uzdrowiciela niż my sami. Nikt nie zna stanu umysłu pacjenta lepiej niż on sam. Znajdując przyczynę swojego cierpienia, z pewnością pomożesz sobie o 50%. Rozumiesz, że nawet najbardziej humanitarny lekarz nie odczuje Twojego bólu – zarówno fizycznego, jak i psychicznego.

„Dusza człowieka jest największym cudem świata”, – ujął to Dante i myślę, że nikt nie będzie się z tym kłócił. Zadaniem jest prawidłowe zrozumienie i ocena twojego stanu umysłu. Oczywiście jest to ogromna praca nad sobą – ustalenie obecności wewnętrznych napięć, bo „wszyscy jesteśmy niewolnikami tego, co najlepsze, co w nas, i najgorszego, co na zewnątrz”. 

Doświadczając wszelkich konfliktów, stresów, swoich błędów, zakotwiczamy się w nich, wciąż doświadczamy wszystkiego na nowo, czasami nawet nie zdając sobie sprawy, że te wewnętrzne stresy wnikają w nas coraz głębiej i coraz trudniej jest się ich później pozbyć. Wpędzając w siebie stres, kumulujemy złość, oburzenie, rozpacz, nienawiść, poczucie beznadziejności i inne negatywne uczucia. Wszyscy jesteśmy jednostkami, więc ktoś próbuje wylewać złość na innych, na swoich bliskich, a ktoś zaciska stres w ich duszach, aby nie pogarszać bieżących wydarzeń. Ale uwierz mi, ani jedno, ani drugie nie jest lekarstwem. Uwolniwszy swoje stresy na zewnątrz z wybuchami emocjonalnymi, poprawia się tylko na chwilę, ponieważ osoba nie zrozumiała najważniejszego – dlaczego został mu dany przez los i Pana. W końcu, jak przekonywał Belinsky: „Znalezienie przyczyny zła jest prawie tym samym, co znalezienie na nie lekarstwa”. A po znalezieniu tego „lekarstwa” nie będziesz już „chorować”, a kiedy ponownie spotkasz się z tą dolegliwością, będziesz dokładnie wiedział, jak się zachować. Nie będziesz już mieć stresu, ale pojawi się zrozumienie życia i jego szczególnych okoliczności. Tylko wobec siebie możemy być prawdziwie uczciwi i sprawiedliwi.

Za zewnętrzną brawurą ludzie często nie okazują tego, co mają w sercu i duszy, ponieważ w naszym współczesnym społeczeństwie nie ma zwyczaju mówić o przeżyciach emocjonalnych, pokazywać się słabszym od innych, bo jak w dżungli, najsilniejsi przeżywają. Każdy jest przyzwyczajony do ukrywania swojej łagodności, szczerości, człowieczeństwa, infantylizmu pod różnymi maskami, aw szczególności za maskami obojętności i gniewu. Wielu nie niepokoi swoich dusz żadnymi doświadczeniami, dawno temu pozwalając, by ich serca zamarzły. W tym samym czasie tylko jego otoczenie zauważy taki rygor, ale nie on sam. 

Wielu zapomniało, czym jest dobroczynność lub wstydzi się okazywać ją publicznie. Stres często wynika z rozbieżności między tym, co mówimy, a tym, czego świadomie lub podświadomie pragniemy. Aby zrozumieć siebie, potrzebujesz nie tylko czasu, ale także okazji do wglądu w siebie, a żeby pozbyć się stresu – warto spróbować. 

Przekonywał o tym Suchomliński Wasilij Aleksandrowicz, zasłużony nauczyciel języka i literatury rosyjskiej „Człowiek jest tym, czym się staje, pozostając sam ze sobą, a prawdziwa ludzka istota wyraża się w nim, gdy jego działaniami kieruje nie ktoś, ale własne sumienie”. 

Kiedy los stawia przeszkody, takie jak choroby stawów, wtedy jest czas na przemyślenia i refleksję nad tym, co zostało zrobione, a co należy zrobić dobrze. Każda choroba stawów, która pojawiła się po raz pierwszy, jest pierwszą oznaką, że działasz w sprzeczności ze swoimi pragnieniami, sumieniem i duszą. Choroby, które stały się chroniczne, już „krzyczą”, że przegapiono moment prawdy, a Ty coraz bardziej oddalasz się od właściwej decyzji w kierunku stresu, strachu, złości i poczucia winy. 

Poczucie winy jest też różne u każdego: przed bliskimi, przed innymi lub przed sobą za to, że nie udało się, nie udało się osiągnąć tego, czego się chciało. Ze względu na to, że stany fizyczne i psychiczne są zawsze ze sobą powiązane, nasze ciało natychmiast wysyła nam sygnały, że coś jest nie tak. Przypomnij sobie prosty przykład, po dużym stresie wywołanym konfliktem, zwłaszcza z bliskimi, którzy są dla nas ważniejsi niż środowisko zewnętrzne, często boli nas głowa, niektórzy mają nawet okropną migrenę. Najczęściej wynika to z tego, że ludzie nie byli w stanie poznać prawdy, o którą się kłócili, nie mogli ustalić przyczyny stresu lub osoba myśli wtedy, że są spory, czyli nie ma miłości.

 

Miłość jest jednym z najważniejszych uczuć w naszym życiu. Istnieje wiele odmian miłości: miłość bliskich osób, miłość między mężczyzną i kobietą, miłość rodziców i dzieci, miłość do otaczającego świata i miłość do życia. Każdy chce czuć się kochany i potrzebny. Ważne jest, aby kochać nie za coś, ale dlatego, że ta osoba jest w twoim życiu. Kochać, aby uszczęśliwiać, jest ważniejsze niż wzbogacać się. Oczywiście strona materialna jest obecnie ważną częścią naszego życia, trzeba tylko nauczyć się cieszyć z tego co mamy, z tego co udało nam się osiągnąć, a nie cierpieć z powodu tego czego jeszcze nie mamy. Zgadzam się, nie ma znaczenia, czy dana osoba jest biedna czy bogata, chuda czy gruba, niska czy wysoka, najważniejsze jest to, że jest szczęśliwy. Najczęściej robimy to, co konieczne, a nie to, co by nas uszczęśliwiło. 

Mówiąc o najczęstszych chorobach, możemy poznać tylko powierzchowną część problemu, a każdy z nas sam zgłębia jego głębię, analizując i wyciągając wnioski. 

Chcę zwrócić uwagę na fakt, że ciśnienie krwi wzrasta w czasie silnego wysiłku fizycznego, podczas stresu emocjonalnego, podczas stresu i wraca do normy po pewnym czasie od ustania stresu, tak zwanego obciążenia serca. A nadciśnienie nazywa się stałym wzrostem ciśnienia, które utrzymuje się nawet przy braku tych obciążeń. Podstawową przyczyną nadciśnienia jest zawsze silny stres. Oddziaływanie stresu na organizm i jego układ nerwowy jest jednym z głównych czynników powodujących utrzymujący się wzrost ciśnienia krwi i przełomy nadciśnieniowe. I każda osoba ma swoje własne stresy w życiu: ktoś ma problemy w życiu osobistym, w rodzinie i / lub w pracy. Wielu pacjentów bagatelizuje wpływ negatywnych emocji na swój organizm. Dlatego każdy, kto ma do czynienia z taką chorobą, powinien ocenić i przeanalizować pewien wycinek swojego życia związany z nadciśnieniem tętniczym i „wyciąć” z życia to, co doprowadziło pacjenta do takiego rozpoznania. Konieczne jest, aby spróbować pozbyć się stresu i lęków. 

Bardzo często skoki ciśnienia wywołują strach, i znowu te lęki są różne dla każdego: ktoś boi się utraty pracy i pozostawienia bez środków do życia, ktoś boi się zostać sam – bez uwagi i miłości. Słowa o zmęczeniu, bezsenności, niechęci do życia – potwierdzają głęboką depresję. Ta depresja nie jest wczorajsza, ale składała się z wielu problemów, których albo nie miałeś czasu rozwiązać, albo wybrałeś niewłaściwe rozwiązania, a walka życiowa nie doprowadziła do pożądanych rezultatów, czyli nie ma nic, co dążyli do. I nawarstwiała się jak kula śnieżna, którą obecnie trudno zniszczyć. 

Ale jest chęć bycia mobilnym, chęć udowodnienia, że ​​człowiek jest coś wart, chęć udowodnienia swojej wartości nie tylko innym, ale przede wszystkim sobie. Jednak nie ma sposobu, aby to zrobić. Trudno jest przestać emocjonalnie reagować na toczące się w życiu wydarzenia, nie naprawimy negatywnych wobec nas charakterów otaczających nas ludzi, musimy spróbować zmienić swoje nastawienie do świata. Zgodzę się z Tobą, jeśli odpowiesz, że jest to trudne, ale nadal możesz spróbować, nie dla kogoś innego, ale dla siebie i swojego zdrowia. 

Wolter powiedział: „Pomyśl o tym, jak trudno jest zmienić siebie, a zrozumiesz, jak nieznaczna jest twoja zdolność do zmiany innych”. Uwierz mi, jest. Potwierdza to wypowiedź rosyjskiego pisarza, publicysty i filozofa Rozanowa Wasilija Wasiljewicza, który przekonywał, że „już w domu jest zło, bo dalej – obojętność”. Możesz ignorować zło, które cię dotyczy, i uważać za cud dobroduszne podejście do ciebie ze strony innych ludzi. 

Oczywiście decyzja w konkretnych sytuacjach należy do Ciebie, ale zmieniamy relacje w otaczającym nas świecie, zaczynając od siebie. Los daje nam lekcje, których musimy się odrobić, nauczyć się postępować właściwie dla siebie, dlatego najlepiej jest zmienić nastawienie do bieżących wydarzeń, podejść do decyzji nie od strony emocjonalnej, ale racjonalnej. Uwierz mi, emocje w trudnych sytuacjach zaciemniają prawdę o tym, co się dzieje, a osoba, która robi wszystko na emocjach, nie może podjąć właściwej, wyważonej decyzji, nie widzi prawdziwych uczuć osoby, z którą się komunikuje lub jest w konflikcie. 

Wpływ stresu na organizm jest naprawdę tak zgubny, że może powodować nie tylko bóle głowy, nadciśnienie, chorobę niedokrwienną serca, zaburzenia rytmu serca, ale także najbardziej nieuleczalną chorobę – raka. Dlaczego teraz oficjalna medycyna twierdzi, że rak nie jest chorobą śmiertelną? Nie chodzi tylko o leki, wszystkie najskuteczniejsze leki zostały wynalezione, zbadane i z powodzeniem stosowane. Wracając do kwestii wyleczenia jakiejkolwiek choroby, ważne jest, aby wiedzieć, że sam pacjent tego chce. Połowa pozytywnego wyniku to chęć życia i brania odpowiedzialności za leczenie. 

Każdy, kto ma do czynienia z chorobą nowotworową, powinien zrozumieć, że choroba jest dana przez los, aby przemyśleć swoje życie, aby zrozumieć, co zostało zrobione źle i co można zmienić w przyszłości. Przeszłości nikt nie zmieni, ale uświadamiając sobie błędy i wyciągając wnioski, można zmienić swoje myślenie na przyszłe życie, a może poprosić o przebaczenie, póki jest na to czas.

 

Osoba chora na raka musi sama podjąć decyzję: zaakceptować śmierć lub zmienić swoje życie. A żeby zmieniać się dokładnie zgodnie ze swoimi pragnieniami i marzeniami, nie musisz robić tego, czego nie akceptujesz. Całe życie robiłaś co mogłaś, niektórzy znosili, cierpieli, trzymali w sobie uczucia, ściskali duszę. Teraz życie dało ci możliwość życia i cieszenia się życiem tak, jak chcesz. 

Posłuchaj i przyjrzyj się bliżej otaczającemu Cię światu: jak cudownie jest żyć na co dzień, cieszyć się słońcem i czystym niebem nad głową. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać dziecinną głupotą, ale nie masz nic do stracenia, jeśli stracisz życie! Dlatego wybór należy tylko do Ciebie: znajdź szczęście i naucz się być szczęśliwym pomimo okoliczności, kochaj życie, kochaj ludzi nie żądając niczego w zamian, albo wszystko strać. Rak pojawia się, gdy człowiek ma w duszy dużo gniewu i nienawiści, a ten gniew najczęściej nie jest wykrzykiwany. Gniew może nie być skierowany do konkretnej osoby, choć nie jest to rzadkością, ale do życia, do okoliczności, do siebie za coś, co nie wyszło, nie wyszło tak, jak sobie tego życzyliśmy. Wiele osób próbuje zmienić okoliczności życiowe, nie zdając sobie sprawy, że trzeba je rozważyć i spróbować je zaakceptować. 

Być może straciłeś sens życia, kiedy wiedziałeś, po co lub dla kogo żyjesz, ale w tej chwili tak nie jest. Niewielu z nas potrafi od razu odpowiedzieć na pytanie: „Jaki jest sens życia?” lub „Jaki jest sens twojego życia?”. Może w rodzinie, w dzieciach, w rodzicach… A może sens życia tkwi w samym życiu?! Bez względu na to, co się stanie, musisz żyć. 

Staraj się udowodnić sobie, że jesteś silniejszy od porażek, problemów i chorób. Aby poradzić sobie z depresją, musisz zająć się jakąkolwiek czynnością, którą lubisz. Angielski pisarz Bernard Shaw powiedział: „Jestem szczęśliwy, ponieważ nie mam czasu myśleć, że jestem nieszczęśliwy”. Poświęć większość swojego wolnego czasu na swoje hobby, a nie będziesz miał czasu na depresję! 

Dodaj komentarz