Psychologia

Każdy przynajmniej raz w życiu doświadczył zazdrości. Ale dla niektórych staje się to obsesją. Psycholog kliniczny Yakov Kochetkov opowiada, gdzie leży granica między normalną a patologiczną zazdrością i jak zmniejszyć nasilenie doświadczenia.

— Wyobraź sobie, znowu ją lubi! I tylko ona!

Powiedziałeś mu, żeby przestał?

- Nie! Jeśli przestanie, skąd będę wiedzieć, kogo lubi?

Psychologiczne badania zazdrości nie są zbyt popularne wśród specjalistów. Zazdrość nie jest uważana za problem kliniczny, z wyjątkiem jej patologicznej postaci — urojeń zazdrości. Co więcej, w wielu kulturach zazdrość jest nieodzownym atrybutem „prawdziwej” miłości. Ale ile związków zostaje zniszczonych z powodu zazdrości.

Zasłyszany przeze mnie dialog odzwierciedla ważne cechy myślenia występujące u przedstawicieli obu płci. Teraz wiemy z badań, że zazdrośni ludzie mają tendencję do mylnego interpretowania pewnych sygnałów jako oznak możliwej niewierności. Może to być jak w sieci społecznościowej, losowe słowa lub spojrzenie.

Nie oznacza to, że zazdrośni ludzie zawsze wymyślają. Często są powody do zazdrości, ale wyobraźnia działa na zasadzie „spalone mleko, dmuchanie na wodę” i każe zwracać uwagę na zupełnie niewinne zdarzenia.

Ta czujność wynika z drugiej ważnej cechy zazdrosnego sposobu myślenia — podstawowych negatywnych przekonań na temat siebie i innych. „Nikt mnie nie potrzebuje, na pewno mnie opuszczą”. Dodaj do tego „Nikomu nie można ufać”, a zrozumiesz, dlaczego tak trudno jest nam przyznać się do myśli o zwróceniu uwagi na kogoś innego.

Im wyższy stres w relacjach rodzinnych, im więcej pojawia się pytań i podejrzeń, tym większe prawdopodobieństwo zdrady.

Jeśli zauważysz, mówię «my». Zazdrość jest wspólna dla nas wszystkich i od czasu do czasu wszyscy jej doświadczamy. Ale staje się chronicznym problemem, gdy dodawane są dodatkowe pomysły i działania. W szczególności idea, że ​​stała czujność jest ważna, a jej osłabienie doprowadzi do niepożądanych rezultatów. „Jeśli przestanę o tym myśleć, odprężę się i na pewno zostanę oszukany”.

Do tych idei dołączają akcje: stały monitoring portali społecznościowych, sprawdzanie telefonów, kieszeni.

Obejmuje to również ciągłą chęć rozpoczęcia rozmowy o zdradzie, aby ponownie usłyszeć od partnera obalenie jego podejrzeń. Takie działania nie tylko nie rozwiewają, ale wręcz przeciwnie, wzmacniają pierwotne idee — „Jeżeli jestem w pogotowiu, a on (a) nie wydaje się mnie oszukiwać, to musimy kontynuować, a nie odpoczywać. » Co więcej, im wyższy stres w relacjach rodzinnych, im więcej pojawia się pytań i podejrzeń, tym większe prawdopodobieństwo zdrady.

Z powyższego wynika kilka prostych pomysłów, które pomogą zmniejszyć nasilenie doświadczenia zazdrości.

  1. Przestań sprawdzać. Bez względu na to, jakie to trudne, przestań szukać śladów zdrady. A po chwili poczujesz, że łatwiej jest znosić niepewność.
  2. Porozmawiaj ze swoim partnerem o swoich uczuciach, a nie o swoich podejrzeniach. Zgadzam się, słowa „Nie lubię, kiedy lubisz swojego byłego, proszę o zrozumienie moich uczuć” brzmią lepiej niż „Czy znowu się z nią umawiasz?!”.
  3. Skonsultuj się z psychologiem, aby zmienić głęboko zakorzenione przekonania: nawet jeśli jesteś oszukiwany, nie oznacza to, że jesteś złą, bezwartościową lub niepotrzebną osobą.

Dodaj komentarz