Jak dwóch przywódców może dogadać się w rodzinie?

„Głowa rodziny”, „Nasza żona decyduje o wszystkim”, „Zapytam męża, co powie”… Kto powinien być liderem pary? Czy nie nadszedł czas, aby ponownie przemyśleć przestarzałe stereotypy i uczyć się od tych rodzin, w których nie ma najważniejszego, a raczej najważniejsze jest wszystko? Co generalnie utrzymuje szczęśliwą parę razem przez wiele lat? Trener biznesu Radislav Gandapas ma przepis potwierdzony osobistym doświadczeniem.

Każda rodzina jest nie tylko źródłem inspiracji i radości, ale także głównym źródłem konfliktów i problemów – przekonuje trener biznesu i ekspert ds. przywództwa Radislav Gandapas. To konflikty rodzinne są na pierwszym miejscu na liście głównych przyczyn kryzysów.

Na drugim miejscu są konflikty w sferze zawodowej. „W chwilach słabości człowiek ma instynktowne pragnienie pozbycia się źródła problemów, czyli zerwania relacji, opuszczenia pracy. Ale czy to zawsze jedyny sposób na rozwiązanie tego problemu? — wzywa do myślenia trenera biznesu.

Gromadź ogólne wrażenia

Dość często pary pozostają razem pomimo oczywistych nieporozumień. Najprawdopodobniej po prostu nie osiągnęli jeszcze punktu krytycznego.

„Jestem przekonany, że ani wspólna własność, ani wspólne dzieci nie powstrzymają partnerów przed rozpadem, jeśli kryzys osiągnie punkt kulminacyjny” – kontynuuje Radislav Gandapas. — W przypadku rozwodu i towarzyszących mu „działań wojennych” wspólnicy niszczą majątek wspólny. Przestrzeń życiowa jest wymieniana na mniej płynną i wygodną. W procesie sądowym nierzadko umiera firma, która rozwijała się w partnerstwie. I nawet obecność dzieci nie powstrzymuje wszystkich i z reguły ojcowie odchodzą, zrzucając ciężar, a dzieci pozostają z matkami.

Więc co w takim razie utrzyma parę razem? „Nie gromadź wspólnego majątku, to nigdy nie uratowało małżeństwa. Zbieraj ogólne wrażenia! doradza trener biznesu. Właśnie to robi w związkach i jest bardzo dumny, że ma „czworo dzieci w wieku od 4 do 17 lat, a wszystkie od jednej ukochanej kobiety”.

Życie dużej rodziny jest pełne rutyny, dlatego Radislav i jego żona Anna kilka razy w roku wymyślają przygody dla całej rodziny i spędzają razem obowiązkowe dni, pozostawiając dzieci ich babciom. Postanowili nawet wziąć ślub właśnie po to, aby stać się kolejnym wspólnym jasnym wydarzeniem w życiu, chociaż do tego czasu mieli już dwoje dzieci i nie było wątpliwości, że będą razem.

Była to piękna wielopoziomowa gra z wycieczką statkiem i uroczystą propozycją małżeństwa, w której cieszyli się wszyscy — nowożeńcy, krewni i przyjaciele zaangażowani w telefoniczny flash mob wymyślony przez pana młodego (64 rozmowy ze słowami « Aniu, powiedz » Tak » przyjął pannę młodą na kilka godzin spaceru wzdłuż rzeki).

Wspólne wrażenia i wspólne emocje są właśnie tym, co łączy dwie odrębne osoby w parę, a nie wspólną przestrzeń życiową czy pieczątkę w paszporcie.

„To jest ślub i wycieczka, a kiedy dziecko ma temperaturę poniżej 40, a ty biegasz nocami z żoną z jednej kliniki do drugiej w poszukiwaniu odpowiedniego lekarza” – wyjaśnia Radislav. — Nie ma znaczenia, w jakim tonie — pozytywnym czy negatywnym — odciski są zabarwione, ważne jest, aby były połączone.

Jeśli wyrośliśmy w siebie z milionem wspólnych wydarzeń i przeżyliśmy emocje, trudno nam się rozstać. A jeśli w małżeństwie nie ma wspólnych historii, to nie ma co ratować: żona opiekuje się dziećmi, zarabia pieniądze, a kiedy wraca do domu, nadal rozmawia przez telefon o interesach. Albo mówi, że jest zmęczony, prosi, żeby go nie dotykać, je sam i idzie oglądać telewizję w biurze i tam zasypia. Mają dwa równoległe życia, nie mają nic do stracenia”.

Pamiętaj, że lider jest aktywną pozycją

Ekspert ds. przywództwa jest przekonany, że współczesna rodzina potrzebuje hierarchii poziomej.

– Z jednej strony to oksymoron, bo słowo „hierarchia” sugeruje, że ktoś jest komuś podporządkowany – tłumaczy swoje stanowisko trener biznesu. — Z drugiej strony współczesna rodzina dwóch aktywnych społecznie partnerów, którzy chcą jak najwięcej się pokazać, implikuje równe współistnienie. Jeśli jednak ktoś z pary nalega na pionową hierarchię, to jedna strona będzie zmuszona podporządkować swoje interesy drugiej.

Są związki, w których zarabia, a ona zajmuje się domem i dziećmi. Taka umowa wydaje się odpowiadać każdemu. Niektóre z tych par są szczęśliwe. Ale często stwierdzam, że ogromna liczba kobiet nie pokazuje swoich umiejętności poza domem.

W pewnym momencie ktoś z pary nagle czuje się w ślepym zaułku. „Och, nasze uczucia ostygły”. Albo „Nie mamy o czym rozmawiać”. Cóż, jeśli zgadują, że pójdą na szkolenia, do psychologa, zaczną czytać specjalną literaturę, to jest szansa, że ​​małżeństwo nie jest przypieczętowane umową małżeńską, dziećmi i majątkiem, ale wspólnymi przeżyciami emocjonalnymi. I być może para zmieni swój zwykły format relacji „głowa rodziny — podwładny”.

Hierarchia pozioma pozwala obojgu partnerom na realizację siebie i jednocześnie parze jako całości. Ale jak dzielić się przywództwem w praktyce?

„Negocjacje są gwarancją dojrzałej, pełnoprawnej relacji. Małżeństwo to sztuka kompromisu, mówi Radislav Gandapas. — Musisz powiedzieć, czego chcesz od małżeństwa, czego chcesz poza małżeństwem, co jest dla Ciebie ważne i interesujące.

Wielu żyje i błędnie myśli, że druga strona jest domyślnie usatysfakcjonowana, ponieważ milczy. A jeśli nagle coś jest nie tak, to dlaczego ona lub on zachowuje się tak, jak ona lub on ma wszystko. A czasami nasze potrzeby mogą nie zostać zrealizowane nawet przez nas samych. Dopóki nie pojechaliśmy na wakacje i nie miałam własnego zakątka prywatności w pensjonacie, nie wiedziałam, że potrzebuję tego samego w domu. I powiedziałem o tym mojej żonie, teraz myślimy o tym, jak go wyposażyć w naszym mieszkaniu.

Przy hierarchii poziomej nie ma wymogu, aby czyjeś interesy były wyższe, ważniejsze niż interesy innych. Tutaj każdy ma równe prawa, niezależnie od tego, kto wnosi do domu główny dochód, czy sprząta mieszkanie i przygotowuje jedzenie.

Dajcie sobie nawzajem prawo do podejmowania decyzji

Jak wyróżnić lidera? A jak znaleźć w sobie cechy przywódcze? Przywództwo nie jest definiowane przez status. Prawdziwym liderem, zarówno w biznesie, jak i w związkach, jest ten, który zajmuje aktywną pozycję życiową i pozwala innym rozwijać się obok niego, a nie ten, kto ma na drzwiach napis „Szef” i patrzy z góry na innych .

„Termin „lider” ma wiele znaczeń i interpretacji – mówi Radislav Gandapas. — Przywództwo można nazwać strategią życiową skoncentrowaną na inicjatywie i odpowiedzialności. Przywódca to ten, który określa swoje przeznaczenie. Nie żyje z pozycji „Och, co mogę zrobić, okoliczności się rozwinęły”. On sam stwarza niezbędne okoliczności.

Lider nie będzie czekał, aż podniosą mu pensję, sam ją zainicjuje. Ale nie w tym sensie, że fajnie byłoby dostać więcej. Uważa pieniądze za standard swojego wzrostu i rozwoju. Powie kierownictwu, że chce się lepiej realizować, osiągnąć nowy poziom podejmowania decyzji, skalę, odpowiedzialność.”

Na przykład młody człowiek Misha nie widzi perspektyw w swoim mieście i postanawia wyjechać do dużego miasta. Wchodzi na uniwersytet, znajduje pracę, tam wspina się po szczeblach kariery. Czy jest liderem? Niewątpliwie. Czego nie można powiedzieć o innym młodym człowieku Bor, urodzonym i wychowanym przez władczych rodziców, wstąpił na uczelnię, którą dla niego wybrali, po studiach dostał pracę u przyjaciela swojego ojca, a od 12 lat jest na tej samej pozycji — gwiazd, których nie ma dość nieba, ale też nie mogą go zwolnić — w końcu syn przyjaciela starego ojca.

W życiu osobistym jest również znany — dziewczyna szybko zaszła z nim w ciążę, sama „wyszła za mąż”. Nie kochała go, ale ze względu na wiek nadszedł dla niej czas na ślub. Kto jest liderem w tej parze? Ona jest. Mija wiele lat i pewnego dnia Borya odkrywa, że ​​pracuje w niekochanej pracy, mieszka z niekochaną kobietą i wychowuje dziecko, którego tak naprawdę nie chciał. Ale nie jest gotowy na zmianę swojego życia. Tak więc istnieje, nie pokazując strategii przywódczej.

Cechy przywódcze są zaszczepione w dzieciństwie. Ale jak tylko „karzemy” dzieci za przejęcie inicjatywy, natychmiast blokujemy opcję przyszłego lidera. Dziecko myło naczynia, wylewało wodę na podłogę. Możliwe są dwie reakcje.

Po pierwsze: pochwal i pokaż, jak myć naczynia bez rozlewania wody.

Drugi: skarcić bagno, nazywać go głupcem, szkodnikiem mienia domowego, straszyć go rzekomo rozgniewanymi sąsiadami.

Oczywiste jest, że w drugim przypadku następnym razem dziecko będzie się mocno zastanawiać, czy zrobić coś w domu, ponieważ okazuje się to dla niego upokarzające, destrukcyjne i niebezpieczne. Inicjatywę można stracić w każdym wieku. Mąż często odcina skrzydła swojej żonie, a żona mężowi. A potem oboje są zaskoczeni: dlaczego spędza cały czas z przyjaciółmi, a nie w domu, a on zawsze leży na kanapie.

Więc co robić? Jak odzyskać inicjatywę i aktywną pozycję w związku?

Rodzina to współpraca, praca zespołowa. Każdy członek rodziny ma w każdej chwili głos i prawo do szczęścia.

„Możesz cofnąć się do punktu początkowego związku. I uzgodnij na nowo, jak je teraz zbudujemy” – radzi Radislav Gandapas. — Warto wyłączyć emocje i włączyć racjonalność i zadać sobie pytanie: ogólnie, czy jestem szczęśliwy z tą osobą, czy chcę z nią żyć? Czy nasze niezadowolenie z siebie nawzajem jest śmiertelne?

Jeśli odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi „Nie”, a na drugie „Tak”, przestańcie się nawzajem torturować i odpuść. Jeśli rozumiesz, że to twoja osoba, z którą chcesz żyć, zestarzeć się razem, to musisz negocjować lub iść i porozmawiać w obecności psychologa rodzinnego, który pomoże wam obojgu zobaczyć relację z zewnątrz i utrzymać rozmowa w konstruktywnym kierunku.

Co da pole do przejęcia inicjatywy przez któregokolwiek z partnerów? Poczucie, że jego głos jest ważny. Stary pomysł — kto zarabia, postanawia — jest przestarzały.

„Cokolwiek człowiek robi w małżeństwie – czy pracuje w biurze, prowadzi firmę lub gospodarstwo domowe, podróżuje po miastach i miasteczkach, czy siedzi w domu z dziećmi, nie powinien być pozbawiony prawa do podejmowania decyzji” – mówi Radisław Gandapas. „Gatunek ludzki przetrwał dzięki umiejętności współpracy i negocjacji.

Rodzina to współpraca, praca zespołowa. Każdy członek rodziny ma w każdej chwili głos i prawo do szczęścia. A jeśli jest nieszczęśliwy, to trzeba go wysłuchać, a jego rozsądne żądania musi zaspokoić druga strona, chyba że zniszczą jej szczęście.

Dodaj komentarz