Hitler nie był wegetarianinem

Zanim przyjrzymy się dowodom, że Hitler nie był wegetarianinem, ważne jest, aby wiedzieć, skąd pomysł, że on pochodzi, ponieważ ta debata rzadko jest uczciwa. Ludzie, którzy twierdzą, że Hitler był wegetarianinem, zwykle gdzieś o tym „słyszeli” i od razu uznali, że to prawda. Jednocześnie, jeśli powiesz im, że Hitler nie był w rzeczywistości wegetarianinem, po zaakceptowaniu faktu jego wegetarianizmu bez pytania, nagle zażądają dowodu.

Dlaczego nie potrzebują dowodu, że Hitler nie był wegetarianinem, ale nie potrzebują dowodu, że był? Oczywiście wiele osób chce wierzyć, że Hitler był wegetarianinem. Być może boją się wegetarianizmu, myśląc, że jest to złe.

A potem pomysł, że niesławny Hitler był wegetarianinem, daje im powód do obalenia całej koncepcji wegetarianizmu za jednym zamachem. „Hitler był wegetarianinem, więc wegetarianizm sam w sobie jest wadliwy!” Oczywiście to bardzo głupi argument. Ale najważniejsze jest to, że wielu ludzi chce w to wierzyć, więc nie żądają żadnego dowodu na to, że Hitler był wegetarianinem, ale nagle chcą tego od ludzi, którzy myślą inaczej.

Jeśli uważasz, że wyolbrzymiam rolę antywegetarian w tworzeniu mitu wegetarianina Hitlera, przeczytaj ten list, który ktoś wysłał do wielokrotnie nagradzanego pisarza Johna Robbinsa, który napisał kilka książek o korzyściach diety bezmięsnej.

Wy, którzy mówicie, że na diecie wegetariańskiej byłoby nam wszystkim wygodniej, zapomnieliście, że Adolf Hitler był wegetarianinem. To podkopuje twoją wiarę, prawda? ()

Boże, spójrz tylko na to: to podkopuje twoją wiarę, prawda?! Oto jak ważne jest dla nie-wegetarian, czy Hitler był wegetarianinem. Uważają, że skoro Hitler był wegetarianinem, sam w sobie wegetarianizm jest całkowicie nie do utrzymania. Jak możesz być taki zabawny?

Myślenie, że ludzie zrozumieją, że nawet jeśli Hitler był wegetarianinem, to nie ma znaczenia. Nie „podważyłoby naszej wiary”. Czasami źli ludzie dokonują dobrych wyborów. Nie jest to takie trudne do zrozumienia. Jeśli Hitler wybrał wegetarianizm, był to po prostu jeden z najlepszych wyborów w jego życiu. Gdyby lubił szachy, nie zdyskredytowałoby to szachów. W rzeczywistości jeden z najlepszych szachistów w historii tej gry, Bobby Fischer, był zaciekłym antysemitą, ale z tego powodu nikt nie przestał grać w szachy.

Co z tego, że Hitler był w szachach? Czy ci, którzy nie grają w szachy, szydzą wtedy z szachistów? Nie, ponieważ ludzie, którzy nie grają w szachy, nie dbają o to, czy inni grają, czy nie. Nie czują się zagrożone przez szachistów. Ale jeśli chodzi o wegetarianizm, sprawy przybierają inny obrót. Oto taka dziwna motywacja dla tych, którzy udowadniają, że Hitler nie jadł mięsa.

I oczywiście, nawet jeśli Hitler był wegetarianinem, co drugi masowy morderca w historii nim nie był. Gdybyśmy zachowali wynik, byłby to: masowi mordercy wegetarianie: 1, masowi mordercy niewegetariańscy: setki.

Teraz przechodzimy do ciekawej debaty: Hitler kontra Benjamin Franklin. Franklin był wegetarianinem przez około rok, w wieku od 16 do 17 lat (), ale oczywiście niewiele osób o tym wie. Jeśli komuś mięsożernemu powiedzą (przez pomyłkę), że Franklin był wegetarianinem, natychmiast będą chcieli wiedzieć, czy kiedykolwiek jadł mięso, a jeśli przyzna, że ​​tak, powiedzą obwiniająco: „Aha!” Będą krzyczeć triumfalnie: „Więc Franklin nie był właściwie wegetarianinem, prawda?!” Jest mi bardzo smutno, że w tym scenariuszu rozwija się wiele sporów.

To ważne, bo ci sami ludzie mają znacznie łagodniejsze kryteria dla Hitlera. Franklin mógł jeść mięso raz na cztery lata, a jego wegetarianizm zostałby obalony, ale jeśli Hitler kiedykolwiek jadł ziemniaki – bam! – Jest wegetarianinem. Jest to również ważne, ponieważ istnieje wiele faktów, że Hitler jadł mięso przez całe życie, ale łatwo je odrzucają ci, którzy uważają Hitlera za wegetarianina.

Dla Franklina standard jest inny: Franklin musiał unikać mięsa przez 100% swojego czasu, przez całe życie, od narodzin do śmierci, niezachwianie, w przeciwnym razie nie można go uznać za wegetarianina. To tak, jakby pomyśleć, że Hitler, który kiedyś nie jadł mięsa, jest wegetarianinem, a Franklin, który raz na sześć lat jadł ryby bez mięsa, nie jest. (Aby wyjaśnić: jak powiedzieliśmy wcześniej, Franklin był wegetarianinem przez około rok, ale wielu o tym nie wie. Mówię o tym, jak różne standardy mają ludzie wobec Hitlera i wszystkich innych.)

Więc co to znaczy być wegetarianinem? Większość ludzi zgodziłaby się, że jest to świadoma decyzja, bez względu na jej przyczynę. Ale według tego kryterium Franklin był wegetarianinem przez około rok, a przez resztę czasu nie był. Jeśli chodzi o Hitlera, nie ma przekonujących dowodów na to, że przez dłuższy lub krótszy czas przestrzegał diety wegetariańskiej.

Wiele źródeł podaje, że jadł mięso w latach 1930. (patrz poniżej). Krótko przed śmiercią (w 1941 i 1942 r.) twierdził, że jest wegetarianinem i zwolennikiem idei „Hitler był wegetarianinem!” trzymaj się tego. W końcu Hitler nie kłamał ani nie przesadzał, prawda? Cóż, chodzi mi o to, że mówimy o Hitlerze, kto by pomyślał, żeby zakwestionować jego prawdziwość? Jeśli nie ufasz Hitlerowi, komu możesz ufać? Gdybyśmy mieli wybrać jedną osobę na Ziemi, której słowom wierzylibyśmy bezwarunkowo, byłby to Hitler, prawda? Oczywiście wierzymy, że każdemu słowu wypowiedzianemu przez Hitlera można ufać bezwarunkowo, bez najmniejszych wątpliwości!

Rynne Berry dodaje: „Aby wyjaśnić: Hitler twierdził, że jest wegetarianinem… ale źródła cytowane w mojej książce mówią, że gadając o wegetarianizmie, nie przestrzegał tej diety przez cały czas”.

W rzeczywistości wiele osób używa słowa „wegetarianizm” do opisania diet, które wcale nie są wegetariańskie, a przypadek Hitlera nie jest wyjątkiem. Artykuł z 30 maja 1937 r. „W domu z Führerem” stwierdza: „Wiadomo, że Hitler jest wegetarianinem i nie pije ani nie pali. Jego obiady i kolacje składają się głównie z zupy, jajek, warzyw i wody mineralnej, choć czasem raczy się kawałkiem szynki i monotonną dietę rozcieńcza takimi przysmakami jak kawior… „To znaczy, kiedy Hitler mówi, że jest wegetarianin, prawie na pewno ma na uwadze ten kontekst: jest „wegetarianinem”, który je mięso. To tak, jakby ktoś powiedział: „Nie jestem złodziejem! Napadam na bank tylko raz w miesiącu”.

Dla tych, którzy twierdzą, że słowa Hitlera o jego wegetarianizmie w latach 1940. należy traktować dosłownie, oto prawdziwa perełka z „Księgi Hitlera” o jego codziennych sprawach w 1944 roku: „Po północy (Eva) zamówiła lekką przekąskę z zupy żółwiowej, kanapki i kiełbasa.” Jeśli Hitler naprawdę był wegetarianinem, był wegetarianinem jedzącym kiełbasę.

Poniżej kilka artykułów o prawdziwej diecie Hitlera.  

Z Evolution in Nutrition Johna Robbinsa:

Robert Payne jest uważany za autorytatywnego biografa Hitlera. W swojej książce Hitler: Życie i śmierć Adolfa Hitlera Payne pisze, że „wegetarianizm” Hitlera był „legendą” i „fikcją” stworzoną przez Josepha Goebbelsa, ministra propagandy nazistowskiej.

Payne pisze: „Asceza Hitlera odegrała ważną rolę w obrazie, jaki projektował na Niemcy. Zgodnie z powszechnie wierzoną legendą nie palił, nie pił, nie jadł mięsa ani nie miał żadnych relacji z kobietami. Tylko pierwszy był poprawny. Często pił piwo i rozcieńczone wino, bardzo lubił bawarskie kiełbaski i miał kochankę Evę Braun… Jego asceza była fikcją wymyśloną przez Goebbelsa, by podkreślić jego pasję, opanowanie i dystans między nim a innymi ludźmi. Z tą ostentacyjną ascezą oświadczył, że całkowicie poświęcił się służbie swojemu ludowi. W rzeczywistości zawsze zaspokajał swoje pragnienia, nie było w nim nic ascetycznego.

Ze Stowarzyszenia Wegetarian w Toronto:

Chociaż lekarze przepisali Hitlerowi dietę wegetariańską, aby leczyć wzdęcia i chroniczną niestrawność, jego biografowie, tacy jak Albert Speer, Robert Payne, John Toland i inni, uznali jego miłość do szynki, kiełbasek i innych dań mięsnych. Nawet Spencer powiedział, że Hitler był wegetarianinem dopiero od 1931 r.: „Można śmiało powiedzieć, że do 1931 r. wolał dietę wegetariańską, ale czasami od niej odchodził”. Popełnił samobójstwo w bunkrze w 1945 roku, gdy miał 56 lat. Oznacza to, że mógł być wegetarianinem przez 14 lat, ale mamy dowody od jego szefa kuchni, Dion Lucas, która napisała w swojej książce Gourmet Cooking School, że jej ulubione danie , czego często domagał się – gołębie wypchane. „Nie chcę zepsuć twojej miłości do wypchanych gołębi, ale może cię zainteresować informacja, że ​​pan Hitler, który często jadał w hotelu, bardzo lubił to danie”.

Z edycji The Animal Program 1996 przypisywanej Roberta Kalechofsky

Aby zdyskredytować obrońców praw zwierząt, zwolennicy badań na zwierzętach twierdzą w mediach, że Hitler był wegetarianinem, a naziści nie przeprowadzali testów na zwierzętach.

Te „rewelacje” mają rzekomo ujawniać złowrogi związek między nazistami a obrońcami praw zwierząt i ostrzegają, że obrońcy praw zwierząt są nieludzcy. Ale prawda o Hitlerze i nazistach jest bardzo daleka od mitów. Jedną uczciwą odpowiedzią na takie twierdzenia jest to, że tak naprawdę nie ma znaczenia, czy Hitler był wegetarianinem; jak powiedział Peter Singer: „Fakt, że Hitler miał nos, nie oznacza, że ​​sami odetniemy sobie nos”.

Materiały biograficzne na temat Hitlera pokazują, że w opisach jego diety istniały sprzeczności. Często określany jest jako wegetarianin, ale jednocześnie bardzo lubił kiełbaski i kawior, a czasem szynkę. Jeden z jego biografów, Robert Payne (Życie i śmierć Adolfa Hitlera), nie podzielił mitu ascezy Hitlera, pisząc, że obraz ten był celowo promowany przez nazistów w celu dodania czystości i przekonania do wizerunku Hitlera.

Biograf John Toland („Adolf Hitler”) opisuje studenckie posiłki Hitlera jako składające się z „mleka, kiełbasy i chleba”.

Co więcej, Hitler nigdy nie promował wegetarianizmu jako polityki publicznej ze względów zdrowotnych lub moralnych. Brak poparcia dla wegetarianizmu wiele mówi o liderze, który rygorystycznie promował politykę zdrowotną, ustawodawstwo antynikotynowe i środowiskowe oraz środki dla kobiet w ciąży i rodzących.

Bardzo kontrowersyjne są również pogłoski, że naziści uchwalili ustawę zakazującą wiwisekcji. Nie było takiego prawa, chociaż naziści mówili o jego istnieniu. Ustawa o zakazie wiwisekcji została rzekomo uchwalona w 1933 roku.  

The Lancet, prestiżowe brytyjskie czasopismo medyczne, dokonało przeglądu prawa w 1934 roku i ostrzegło przeciwników wiwisekcji, że jest za wcześnie na świętowanie, ponieważ zasadniczo nie różniło się ono od brytyjskiego prawa uchwalonego w 1876 roku, które ograniczało niektóre badania na zwierzętach, ale nie zakazywało to. . Nazistowscy lekarze nadal przeprowadzali ogromną liczbę eksperymentów na zwierzętach.

Jest wystarczająco dużo dowodów na eksperymenty na zwierzętach. W The Dark Face of Science John Vivien podsumowuje:

„Eksperymenty na więźniach, przy całej swojej różnorodności, miały jedną wspólną cechę – wszystkie były kontynuacją eksperymentów na zwierzętach. Potwierdzająca to literatura naukowa jest wymieniana we wszystkich źródłach, aw obozach Buchenwald i Auschwitz eksperymenty na zwierzętach i ludziach były częścią tego samego programu i były przeprowadzane jednocześnie. Ważne jest, aby ludzie znali fakty, aby mity o Hitlerze i nazistach nie były wykorzystywane przeciwko wegetarianom i działaczom na rzecz praw zwierząt.

Obrońcy praw zwierząt nie powinni pozwolić, aby te błędne twierdzenia pojawiały się w mediach bez obalenia. Musimy nieść prawdę ludziom. Roberta Kalechofsky jest pisarką, wydawcą i prezesem Jewish for Animal Rights.

Michaela Bluejaya 2007-2009

 

 

Dodaj komentarz