Zdrowy styl życia: prawda i fałsz

Rzemieślniczy / Rzemieślniczy / Rzemiosło / Rustykalny

Termin wywodzący się z kuchni francuskiej. „Rzemieślnik” to chłop, w tym przypadku sprzedający owoce z własnego ogródka lub warzywnika. W szerokim znaczeniu pod tym pojęciem rozumie się wszystko, co jest wytwarzane w tradycyjny sposób i uprawiane na ziemi w ograniczonych ilościach, a nie w ciągłej produkcji: mogą to być nie tylko jabłka i ogórki, ale także chleb, oliwa itp. W przybliżeniu to samo znaczenie ma angielskie słowo craft – mały nakład, autorski, wykonany ręcznie. Ale piwo rzemieślnicze jest częściej niż nie, a rzemieślnicze – wino. Cytując Jamiego Olivera: „Dla mnie produkt rzemieślniczy ma sens, jeśli znam nazwisko osoby, która go wyprodukowała. Idę do rolnika po kapustę, a nie wywożę ich z supermarketu na wózku. ”

Naturalne / naturalne

W najlepszym przypadku „naturalne” produkty nie zawierają sztucznych barwników, aromatów ani innych syntetycznych substancji. Ale odkąd pojawił się ten termin na opakowaniu nie jest w żaden sposób regulowany, wtedy wszystkie powyższe mogą być obecne. Ponadto nikt nie wie, jak i jak uprawiano przyjazne dla środowiska pomarańcze lub pomidory, z których następnie wyciskano naturalny sok. „Naturalny” jest w najlepszym wydaniu „Nieszkodliwe„, Ale nie zawsze” przydatne ”: na przykład, cukier biały czy rafinowany olej roślinny – można je również uznać za produkty naturalne.

Ekologiczny, EKO, BIO / Organiczny / Produkt przyjazny dla środowiska

Dla mieszkańca Europy obecność tych słów na opakowaniu automatycznie oznacza, że ​​ten produkt posiada certyfikat bezpieczeństwa środowiskowego. Międzynarodowe agencje, które mają prawo wydawać takie certyfikaty, nakładają na produkt wyraźne wymagania na wszystkich etapach jego produkcji: monitoring stanu gleby, brak pestycydów i nawozów mineralnych, kontrola żywienia, wypas i trzymanie zwierzątaż po końcowe opakowanie produktu, które nie powinno zawierać żadnych sztucznych związków, w tym nanocząstek (tak, nanotechnologia nie jest uważana za organiczną!). Otrzymywanie certyfikat biologiczny – kosztowny biznes i czysto dobrowolny. Ale dla zachodnich producentów jest to okazja do zdobycia części rynku produktów ekologicznych. W Rosji w brak jasnych standardów i ciasnoty rynku tego rodzaju produktów, producenci nie spieszą się z wydawaniem pieniędzy na zdobycie upragnionej odznaki, a pojęcie „organiczny” można łatwo zastąpić terminem "Gospodarstwo rolne" (co oczywiście nie jest tym samym). Dlatego większość towarów „ekologicznych” na naszych półkach jest pochodzenia zagranicznego i kosztują 2-3 razy więcej niż ich krajowe odpowiedniki.

Czy warto więc wydawać więcej? Naukowcy uważają, że warto. Na przykład oczywisty łańcuch, w odniesieniu do którego niewiele osób śledzi mięso i produkty z niego (kiełbasy, szynki, kiełbasy itp..): jeśli zwierzęta są żywe nie karmiony antybiotykami, to ich mięso, dostając się do organizmu człowieka, nie prowadzi do rozwoju bakterii odpornych na leki bakteriobójcze. To samo dotyczy sztucznych barwniki i konserwanty - ich brak, na przykład w kiełbasa, głównie zmniejsza ryzyko rozwój alergie… To jest szansa prowadzić zdrowy styl życia lub przybranie na wadze podczas przyjmowania nowoczesnych leków u osoby będzie znacznie wyższa. Badanie opublikowane w British Journal of Nutrition w 2016 r. wykazało, że organiczne produkty mleczne zawierają o 50% więcej kwasów omega-3, które mogą regulować naczynia krwionośne i serce. W ekologicznych warzywach i owocach koncentracja składników odżywczych jest wyższa: w marchwi – 1,5 razy więcej beta-karotenu, w pomidorach – o 20% więcej likopenu.

pożywienie

Termin „superfoods” pojawił się niedawno w naszym leksykonie: oznacza owoce, kiełki, nasiona, które mają superkoncentrację składników odżywczych. Z reguły to cudowne jedzenie ma piękną legendę (na przykład nasiona Chia nawet plemiona Majów używały go jako koncentratu młodości), egzotycznej nazwy (jagoda acaya, owoce goji, alga spirulina - dźwięki!) i dociera do nas z wszelkiego rodzaju niedostępnych miejsc tropikalnych - Ameryki Środkowej, Afryki Równikowej, Wysp Zielonego Przylądka . Dziś wokół superfoods uformowała się już cała branża, obiecując za pomocą tych drogich naturalnych „pigułek” rozwiązanie wszystkich problemów dnia: napełnij organizm w białko i energię, chronić przed szkodliwym promieniowaniem, schudnąć, budować mięśnie… Ile w tym prawdy? Według Cancer Research UK przedrostek „super” w tym przypadku to nic innego jak marketing. Tak, jagody goji mają wysokie stężenie witaminy C – ale nie więcej niż cytryny. Nasiona chia są dość poważnie gorsze od oleju rybnego pod względem zawartości korzystnych kwasów tłuszczowych. Z drugiej strony takie „odżywianie roślinne” może być bardzo pomocne dla wegetarian. A zdrowa i zbilansowana dieta superfood może zmniejszyć ryzyko wielu chorób. Ale pożywienie raczej nie będzie panaceum. dlatego Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrożnie klasyfikuje pożywienie jako „produkty, które są potencjalnie przydatne dla organizmu w przypadku braku indywidualnej nietolerancji”.

Probiotyki

Probiotyki to żywe bakterie powszechnie występujące w niepasteryzowanych produktach mlecznych, sfermentowanej żywności i specjalistycznych suplementach. Uważa się, że normalizują jelita, radzą sobie z dysbiozą, jednocześnie oczyszczają organizm z toksyn i przywracają odporność. Pojęcie jest stosunkowo nowe – dopiero w 2002 roku Światowa Organizacja Zdrowia wprowadziła ten termin do oficjalnego leksykonu naukowego. Jednak naukowcy wciąż nie mogą dojść do porozumienia, czy probiotyki przetrwają w agresywnym środowisku soku żołądkowego, zanim zaczną „pracować” w jelitach. Komisja ds. Żywności Dietetycznej, Żywienia i Alergii Europejski Urząd Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) nie zaleca włączania do diety dzieci do 7 roku życia produktów wzbogaconych probiotykami. Ponieważ dzieci nie wykształciły jeszcze własnego tła bakteryjnego, probiotyki wprowadzone do jego organizmu będą dla niego bardziej szkodliwe niż korzystne. A tak przy okazji, jogurt i kefir się nie liczą. „Funkcjonalna żywność fermentowana” a nawet jeśli zawierają probiotyki, są za małe, aby miały jakikolwiek efekt terapeutyczny. W kapuście, marynowanych jabłkach i marynatach jest znacznie więcej probiotyków.

Bez cukru

Etykieta na opakowaniu oznacza jedynie, że do produktu nie został dodany cukier rafinowany. I wcale nie gwarantuje braku innych słodzików, takich jak miód, syropy z agawa, topinambur or brązowy ryż… Tak więc produkt oznaczony jako „bez cukru” może zawierać tyle samo kalorii, co jego odpowiedniki. Warto też wziąć pod uwagę, że batony owocowe i inne „naturalne” słodycze a priori zawierają w składzie fruktozę, dlatego nawet w wersjach bezcukrowych takich „zdrowych” słodyczy przynajmniej 15 g cukrów naturalnych na 100 g produktu.

Glutenu

Gluten został ogłoszony niemal plagą XX wieku. Całe półki supermarketów i menu restauracji są używane do produktów bezglutenowych. Chociaż w istocie gluten jest tylko ogólnym terminem używanym w odniesieniu do określonych białek roślin zbożowych, takich jak jęczmień, owies, żyto i pszenica… Znany również jako „gluten”, jest to kompleks białek, który dodaje mące „siły”, sprawia, że ​​chleb jest puszysty i sprawia, że ​​ciasto rośnie i zachowuje swój kształt. Smutne, ale prawdziwe: zgodnie z danymi KIM w Europie liczba osób cierpiących alergia na gluten, tylko w ciągu ostatnich 10 lat urósł o prawie 7%, odsetek ten jest szczególnie wysoki u dzieci. Wzrost popularności diety bezglutenowej wynika z faktu, że unikanie babeczek i racuchów przyczynia się do harmonii. O ile jednak nie jesteś uczulony na tego typu białko roślinne, lekarze odradzają całkowite wyeliminowanie z diety zbóż. Rzeczywiście, oprócz glutenu, zboża zawierają cały zestaw elementów niezbędnych do normalności funkcjonowanie układy organizmu: witaminy, enzymy, tłuszcze, węglowodany, białka. Oczywiście jedzenie słodkich wypieków raczej nie pomoże, ale tosty zbożowe z awokado na śniadanie zdecydowanie nie są katastrofą.

Pełnoziarnisty

Przegląd tego, czego nauczyliśmy się na lekcjach biologii w szkole: ziarna zbóż (pszenica, żyto, owies, ryż i jęczmień) to nasiona. Każde nasiono składa się z kilku części: zarodka, bielmo (jądro) z zarodkiem i powłoka ochronna (otręby). Mąka pszenna najwyższej jakości (extra) to ziarno, z którego wszystko zostało oderwane, z wyjątkiem środkowej części bielma. Jednocześnie wraz z łuską wysyłały do ​​śmietnika witaminy PP, E, B1, B2, które zwiększają wydolność organizmu i regulują metabolizm. Bielmo to w zasadzie skrobia, która dostarcza organizmowi niewiele poza pustymi kaloriami. Logiczny wniosek jest taki, że chleb z pełnymi ziarnami jest zdrowszy. Ale nie łudź się, wybierając chleb z półki w supermarkecie „Z pełnymi ziarnami”, "pełnoziarnisty", "płatki śniadaniowe" i tak dalej. masz gwarancję zastrzyku witamin. „Chleb z otrębami” musi zawierać co najmniej 5% pełnych ziaren, Normy UE produkty pełnoziarniste zawierają co najmniej 4% pełnych ziaren. Reszta to ta sama rafinowana mąka. Szukaj napisu „100% pełnego ziarna” na opakowaniu, a raczej uważnie przeczytaj etykietę, która wskazuje dokładne proporcje różnych rodzajów mąki. A tak przy okazji, chleb pełnoziarnisty z definicji nie może być bezglutenowy.

Dodaj komentarz