Psychologia

Nie, nie mówię o tym, ile osób teraz wie o istnieniu takiego fotografa, nie o tym, jak wystawa przestała działać, ani o tym, czy zawierała pornografię dziecięcą (według wszystkich relacji, że nie). Po trzech dniach debaty raczej nie powiem nic nowego, ale na zakończenie warto sformułować pytania, jakie ten skandal nam zadał.

Te pytania nie dotyczą dzieci w ogóle, nagości czy kreatywności, ale konkretnie tej wystawy „Bez wstydu” w Moskwie, w Centrum Fotografii Braci Lumiere, tych fotografii Jocka Sturgesa, które były na niej prezentowane, oraz tych, którzy (nie ) zobacz je, czyli nas wszystkich. Nie mamy jeszcze satysfakcjonującej odpowiedzi na te pytania.

1.

Czy fotografie wyrządzają krzywdę psychiczną przedstawionym na nich modelom?

To chyba kluczowe pytanie, jeśli podejdziemy do tej historii z punktu widzenia psychologii. „Dzieci w pewnym wieku nie mogą ponosić pełnej odpowiedzialności za swoje czyny; ich poczucie granic osobistych jest wciąż niestabilne i dlatego są bardzo ofiarami” – mówi psycholog kliniczny Elena T. Sokolova.

Ciało dziecka nie powinno być przedmiotem erotycznym, może to prowadzić do hiperseksualizacji w młodym wieku. W dodatku żadne porozumienie między dzieckiem a jego rodzicami nie może brać pod uwagę, jakie emocje te zdjęcia wywołają w nim, gdy dorośnie, czy staną się traumatycznym przeżyciem, czy też pozostaną naturalną częścią stylu życia jego rodziny.

Można argumentować, jak robią to niektórzy psychologowie, że sam akt fotografowania nie narusza granic i nie jest w żaden sposób gwałtowny, nawet łagodny, biorąc pod uwagę, że modelki Sturges mieszkały w gminach nudystów i spędzały ciepły sezon nago. Nie rozbierali się do sfilmowania, nie pozowali, ale po prostu pozwalali na filmowanie ich osobie, która mieszkała wśród nich i którą dobrze znali od dawna.

2.

Jak czują się widzowie oglądając te zdjęcia?

I tu najwyraźniej jest tyle wrażeń, ile ludzi. Spektrum jest niezwykle szerokie: podziw, spokój, rozkoszowanie się pięknem, powrót wspomnień i uczuć z dzieciństwa, zainteresowanie, ciekawość, oburzenie, odrzucenie, podniecenie seksualne, złość.

Jedni widzą czystość i radują się, że ciało można przedstawić nie jako przedmiot, inni czują uprzedmiotowienie w spojrzeniu fotografa.

Jedni widzą czystość i radują się, że ludzkie ciało można przedstawiać i postrzegać nie jako przedmiot, inni odczuwają w spojrzeniu fotografa uprzedmiotowienie, subtelną deprawację i naruszenie granic.

„Oko współczesnego mieszkańca miasta jest do pewnego stopnia kultywowane, globalizacja doprowadziła nas do większej wiedzy na temat rozwoju dzieci, a większość z nas, podobnie jak zachodni widz kultury, jest przesiąknięta aluzjami psychoanalitycznymi” – wspomina Elena T. Sokolova . „A jeśli nie, to nasze prymitywne zmysły mogą reagować bezpośrednio”.

Najbardziej zaskakujące jest to, że niektórzy komentatorzy próbują kwestionować rzeczywistość uczuć innych ludzi, nie wierzą w wrażenia, słowa innych ludzi., podejrzewajcie się nawzajem o hipokryzję, barbarzyństwo, perwersję seksualną i inne grzechy śmiertelne.

3.

Co dzieje się w społeczeństwie, w którym taka wystawa odbywa się bez przeszkód?

Widzimy dwa punkty widzenia. Jednym z nich jest to, że w takim społeczeństwie nie ma ważniejszych tabu, nie ma granic moralnych i wszystko jest dozwolone. To społeczeństwo jest głęboko chore, nie jest w stanie ochronić przed pożądliwymi oczami tego, co w nim najlepsze i najczystsze — dzieci. Jest niewrażliwy na traumę zadawaną dziecięcym modelkom i rozpieszcza ludzi z niezdrowymi skłonnościami, którzy spieszą na tę wystawę, ponieważ zaspokaja ich podstawowe instynkty.

Społeczeństwo, w którym taka wystawa jest możliwa, ufa sobie i wierzy, że dorosłych stać na doświadczanie różnych uczuć.

Jest inny punkt widzenia. Społeczeństwo, w którym taka wystawa jest możliwa, ufa sobie. Uważa, że ​​dorośli wolni ludzie mogą sobie pozwolić na doświadczanie różnych uczuć, nawet tych najbardziej sprzecznych, a nawet przerażających, na ich realizację i analizę. Tacy ludzie potrafią zrozumieć, dlaczego te zdjęcia są prowokacyjne i jakie wywołują reakcje, oddzielić własne fantazje i impulsy seksualne od nieprzyzwoitych czynów, nagość od nagości w miejscach publicznych, sztukę od życia.

Innymi słowy, społeczeństwo jako całość uważa się za zdrowe, oświecone i nie uważa każdego, kto przychodzi na wystawę, za utajonych lub aktywnych pedofilów.

4.

A co można powiedzieć o społeczeństwie, w którym nie powiodła się próba zorganizowania takiej wystawy?

I tutaj, co jest całkiem naturalne, są też dwa punkty widzenia. Albo to społeczeństwo jest wyłącznie moralnie całościowe, silne w swoich przekonaniach, rozróżniające dobro od zła, odrzucające wszelkie przejawy seksualnego wykorzystywania dzieci i chroniące z całej siły niewinność dzieci, nawet jeśli mówimy o dzieciach z innego kraju, które dorastały w innej kulturze. Sam fakt pokazania nagiego ciała dziecka w przestrzeni artystycznej wydaje się nie do przyjęcia ze względów etycznych.

Albo to społeczeństwo jest wyjątkowo obłudne: samo w sobie odczuwa głęboką deprawację

Albo to społeczeństwo jest wyjątkowo obłudne: czuje w sobie głęboką deprawację, jest przekonane, że znaczna część jego obywateli to pedofile i dlatego oglądanie tych zdjęć jest dla niego nie do zniesienia. Wywołują odruchowe pragnienie wykorzystywania dzieci, a następnie wstyd za to pragnienie. Zwolennicy tego punktu widzenia twierdzą jednak, że pielęgnują uczucia licznych ofiar licznych pedofilów.

W każdym razie jedynym wyjściem jest nie widzieć, nie słyszeć, zakazywać, aw skrajnych przypadkach wymazać z powierzchni ziemi to, co dezorientuje i niepokoi.

Wszystkie te pytania zasługują na zastanowienie. Porównaj reakcje, weź pod uwagę okoliczności, przedstaw rozsądne argumenty. Ale jednocześnie nie podnoś indywidualnego gustu do absolutnego, uczciwie sprawdź z własnym zmysłem moralnym.

A co najważniejsze, nie ekscytuj się zbytnio — pod każdym względem.

Dodaj komentarz