Chcesz spełnić swoje marzenie? Zacznij już teraz

Chcielibyśmy przenieść się do innego miasta, zmienić pracę, wreszcie uprawiać sport i zadbać o formę. I za każdym razem są dobre wymówki, żeby zrealizować ten plan trochę później. Jak to zmienić?

„Kiedy gdzieś wychodzę, zawsze się spóźniam. Potem w ostatniej chwili wyjmuję swoje zwykłe dżinsy i sweter, zbieram włosy w kucyk. Patrzę na siebie w lustrze i za każdym razem, gdy myślę — cóż, po prostu nie mogę ułożyć włosów nową lokówką i podnieść innych ubrań. Nie ma czasu, to nie ma powodu. Poza tym najpierw chcę schudnąć. W efekcie marzę o tym, jak się zmienię. Ale nic w moim życiu się nie zmienia” – przyznaje Alina.

„Półtora roku temu moja żona i ja założyliśmy własną firmę i od tego czasu ciężko pracujemy, nie możemy sobie pozwolić na odłączenie się od biznesu” – mówi Michaił. „Chociaż wszystko wróciło do normy, nadal nie wydaje się, aby był to najlepszy czas na wakacje. Już trzeci rok obiecujemy sobie wytchnienie, ale wciąż go odkładamy”.

Elena mówi, że narodziny dzieci zawsze traktowała poważnie: „Musisz być pewny swojej partnerki, stanąć na nogi i nie żałować, że czegoś Ci w życiu brakuje z powodu nowych zmartwień. Kiedy skończyłem 38 lat, zdałem sobie sprawę, że można to odłożyć w nieskończoność”.

Wszystkich tych ludzi łączy jedno: wydaje im się, że warto trochę poczekać, a nadejdzie godzina X — czyli właściwy, najlepszy czas na realizację planu.

Dlaczego odkładamy sny na później?

Perfekcjonizm

Często przeszkadza nam chęć doprowadzenia wszystkiego do perfekcji. Uważamy, że nie jesteśmy wystarczająco kompetentni, aby znaleźć nową pracę lub rozpocząć działalność gospodarczą. Proces samokształcenia może trwać w nieskończoność, podczas gdy w praktyce możemy szybko uzupełnić ewentualne braki.

Nasze marzenia wymykają się tylko dlatego, że nie wierzymy w siebie. Często dotyczy to osób, od których w dzieciństwie ich rodzice domagali się nienagannych rezultatów. A teraz tak boją się porażki, że wolą w ogóle nic nie zaczynać.

Poczucie niepokoju

Ciągły, brzmiący na tle naszej świadomości niepokój powstrzymuje nas przed nowymi krokami. Zwykły bieg rzeczy, jak się wydaje, zapewnia bezpieczeństwo.

Z reguły osoba niespokojna jest uzależniona od postaw otoczenia, które swoimi wątpliwościami i negatywizmem podsycają jego lęk: „Po co ci ta nowa praca / edukacja / przeprowadzka /? Przed nami jeden gwarantowany kłopot i bardzo wątpliwe bonusy.

W końcu łatwiej się przekonać, że zwyciężył nie strach, ale po prostu trzeźwa kalkulacja.

Co robić?

  • Wyobraź sobie, że nas nie ma

„Ta technika jest stosowana w pracy psychoterapeutycznej i ma na celu sprawić, by człowiek poczuł ulotność życia”, mówi psycholog Marina Myaus. — Spróbuj wyobrazić sobie, że pozostało ci tylko tyle czasu, ile sam wybierasz. Jak chciałbyś to wydać? Jeśli jesteś gotowy na tę wewnętrzną podróż, to uczucie kruchości i pilności życia, które nie wybacza odkładania na przyszłość, może dać ci nowy impuls do działania.

  • Zaakceptuj (tymczasowo) brak przyjemności

Działania zewnętrzne mogą znacznie zmienić nastrój wewnętrzny. Jeśli pokonasz siebie i zrobisz pierwszy krok w kierunku swojego planu, stopniowo będziesz czerpać przyjemność z tego procesu.

Dzieje się tak, gdy zaczynamy uprawiać sport i nie wierzymy, że kiedykolwiek go posmakujemy. Jednak z czasem przyzwyczajamy się do obciążeń i do tego, że dzięki nim znika stres emocjonalny. A teraz my sami dążymy do aktywności fizycznej.

Gdy tylko zaczniesz działać, sen staje się rzeczywistością.

  • wizualizuj pragnienie

„W tym celu warto założyć bloga w sieci społecznościowej” – uważa ekspert. — A jeśli otworzysz dostęp, to Twoi czytelnicy mogą stać się Twoimi motywatorami. Rejestrowanie codziennych kroków i małych sukcesów pomoże zmniejszyć niepokój — czy ta decyzja tylko pogorszy Twoje życie.

Dodatkowo wizualizacja zadania pozwoli Ci przenieść je z rzutu pionowego, gdzie wydaje się odległe i onieśmielające w swojej skali, do rzutu poziomego. Zaczniesz dążyć do celu codziennymi i całkiem realnymi krokami. A twój plan będzie wydawał się całkiem wykonalny.

Dodaj komentarz