Zaprzeczenie ciąży: zeznają

„Nie mogłem nawiązać więzi z moim synem”

„Podczas konsultacji z moim lekarz ogólny, Opowiedziałem mu o bólach brzucha. Miałem 23 lata. Na wszelki wypadek przepisała mi pełną ocenę, z wykryciem beta-HCG. Dla mnie nie wydawało mi się to konieczne, bo byłam osiadła i bez żadnych symptom. Po tym badaniu moja lekarka skontaktowała się ze mną, żebym jak najszybciej przyjechała, bo dostała wyniki moich badań i coś tam było. Poszedłem na tę konsultację i właśnie wtedypowiedziała mi o mojej ciąży… I że moja stawka była dość wysoka. Musiałam zadzwonić do najbliższego oddziału położniczego, który czekał na mnie na skanować nagły wypadek. To ogłoszenie uderzyło mnie jak bomba w głowę. Nie zdawałam sobie sprawy, co się ze mną dzieje, bo z mężem nie mieliśmy projektu natychmiastowego założenia rodziny, bo nie miałam stałej pracy. Dotrze o Szpital, od razu zaopiekowała się mną ginekolog dla tego USG, wciąż myśląc, że to nieprawda. W momencie, gdy lekarz pokazał mi zdjęcie, zdałem sobie sprawę, że nie jestem we wczesnym stadium ciąży, ale w dość zaawansowanym stadium. Ciosem był moment, w którym powiedział mi, że jestem w 26 tygodniu ciąży! Świat wokół mnie się zawalił: ciążę przygotowuje się za 9 miesięcy, a nie za 3 i pół miesiąca!

Nazwał mnie „mamo” na swoje 2 urodziny

Cztery dni po tym ogłoszeniu mój brzuch się skończył, a dziecko zajmowało tyle miejsca, ile potrzebował. Przygotowania trzeba było zrobić bardzo szybko, bo tak jak w przypadku zaprzeczenie ciąży, musiałem być śledzony w CHU. Pomiędzy hospitalizacjami wszystko trzeba było zrobić szybko. Mój syn urodził się w 34 SA, a więc na miesiąc przed terminem. Moment jej narodzin był najszczęśliwszym dniem w moim życiu, pomimo wszystkich niepokojów, które mnie prześladowały: czy miałabym być „prawdziwą matką” itp. Minęły dni z tym pięknym dzieckiem w domu… ​​ale po prostu nie mogłam t więź z moim synem. Mimo mojej miłości do niego nadal czułam dystans, którego do dziś nie potrafię opisać. Z drugiej strony mój mąż nawiązał bliską więź z synem. Kiedy mój syn zadzwonił do mnie po raz pierwszy nie powiedział „mamo”, ale zadzwonił do mnie po imieniu : może poczuł, że mam w sobie złe samopoczucie ,. A po raz pierwszy nazwał mnie „mamą”, gdy skończył 2 lata. Lata minęły i teraz wszystko się zmieniło: udało mi się stworzyć tę relację z moim synem, być może po rozstaniu z jego tatą. Ale dzisiaj wiem, że o nic się nie martwiłam i że mój syn mnie kocha. „Emma

„Nigdy nie czułem dziecka w moim łonie”

« Na godzinę przed porodem dowiedziałam się, że jestem w ciąży. miałem skurcze, więc koleżanka zawiozła mnie do szpitala. Jakie było nasze zdziwienie, gdy poinformował nas ratownik? ogłosił moją ciążę ! Nie wspominając o jego bardzo winnych słowach, nie przyznając, że o tym nie wiedzieliśmy. A jednak była to prawda: ani przez chwilę nie myślałam, że jestem w ciąży. Dużo zwymiotowałem, ale dla lekarza to było słuszne nieżyt żołądka i jelit. Trochę też przytyłam, ale jak i tak mam tendencję do jojo pobocznych kilogramów (nie wspominając o tym, że cały czas podjadamy w restauracjach…), nie martwiłam się. A przede wszystkim nigdy nie czułam dziecka w swoim łonie i Ciągle miałam okres! W rodzinie tylko jedna osoba wyznała nam wtedy, że coś podejrzewała, nigdy nam nie mówiąc, sądząc, że chcemy zachować to w tajemnicy. To dziecko, nie chcieliśmy tego od razu, ale w końcu był to wspaniały prezent. Dziś Ania ma 15 miesięcy i nasza trójka jest całkowicie szczęśliwa, jesteśmy rodziną. “

„Rano wciąż miałem płaski brzuch! “

„Odkryłam, że byłam w ciąży, kiedy byłam w 4 miesiącu ciąży. Pewnej niedzieli czułem się trochę nieswojo, kiedy poszedłem zobaczyć się z moim partnerem, który grał mecz piłki nożnej. Miałem 27 lat, a on 29. To był pierwszy raz, kiedy mi się to przydarzyło. Następnego dnia, opowiadając o moim weekendzie, opowiedziałem koleżance o moim dyskomforcie, który namawiał mnie, żebym poszła na badanie krwi, ponieważ jej siostra miała ten sam dyskomfort podczas ciąży. Odpowiedziałam, że nie mogę zajść w ciążę odkąd brałam pigułkę. Nalegała tak bardzo, że skończyłem tam tego popołudnia. Wieczorem poszłam odebrać wyniki i tam ku mojemu wielkiemu zdziwieniu laboratorium poinformowało mnie, że jestem w ciąży. Wróciłem do domu płacząc, nie wiedząc, jak powiedzieć mojemu partnerowi. Dla mnie była to raczej miła niespodzianka, ale podejrzewałam, że dla niego będzie to bardziej skomplikowane. Miałam rację, bo od razu rozmawiał ze mną o aborcji, nawet nie pytając mnie o zdanie. Postanowiliśmy najpierw sprawdzić, jak długo jestem w ciąży. Będąc u mojego ginekologa miesiąc wcześniej myślałam, że jestem we wczesnej fazie ciąży. Następnego dnia lekarz zlecił dokładniejsze badanie krwi i USG. Gdy zobaczyłem obraz na ekranie, rozpłakałem się (z zaskoczenia i wzruszenia), spodziewając się zobaczyć „larwę” znalazłem się z prawdziwym dzieckiem pod oczami. , który wymachiwał małymi rączkami i nogami. Poruszało się tak bardzo, że radiolog miał trudności z wykonaniem pomiarów w celu oszacowania daty poczęcia. Po kilku kontrolach poinformował mnie, że jestem w 4 miesiącu ciąży: byłam całkowicie przytłoczona. Jednocześnie byłam bardzo szczęśliwa, że ​​mam to małe życie, które się we mnie rozwijało.

Dzień po USG wyszedłem do pracy. Rano miałam jeszcze płaski brzuch i tego samego wieczoru kiedy wróciłam poczułam się ciasno w dżinsach : podnosząc sweter, odkryłem ładny, lekko zaokrąglony brzuszek. Kiedy zdasz sobie sprawę, że jesteś w ciąży, to niesamowite, jak szybko rośnie brzuch. To była magia dla mnie, ale nie dla mojego partnera: szukał informacji, aby skłonić mnie do aborcji w Anglii! Nie słuchał mojego punktu widzenia, a ja zamknęłam się we łzach w łazience, żeby się odizolować. Po miesiącu zdał sobie sprawę, że nie osiągnie swoich celów i postanowił odejść (z innym).

Moja ciąża nie była różowa z każdym dniem i większość egzaminów zdałam sama, ale myślę, że to wzmocniło więź między moim synem a mną. Dużo z nim rozmawiałem. Ciąża minęła bardzo szybko: na pewno przez pierwsze 4 miesiące nie żyłam! Ale z jednej strony uniknąłem poranne mdłości. Na szczęście przy porodzie była przy mnie moja mama, więc przeżyłem to spokojnie. Ale przyznam, że ostatniej nocy w klinice, kiedy zdałem sobie sprawę, że ojciec mojego syna nigdy do niego nie przyjdzie, było to trudne do strawienia. Trudniejsze niż zaprzeczenie ciąży. Dziś mam pięknego trzyipółletniego chłopca i to jest moje największe osiągnięcie. ” Wigilia

„Urodziłam dzień po tym, jak się dowiedziałam”

„3 lata temu, następujące silny ból w żołądku i opinię lekarską, zrobiłam test ciążowy. POZYTYWNY. Udręka, strach i zapowiedź tatusia… To był szok, po zaledwie rocznym związku. Ja miałam 22 lata, a on 29. Noc minęła: nie mogę spać. Poczułem wielkie bóle, zaokrąglenie brzucha i ruchy w środku! Rano zadzwoniłam do siostry, żeby zabrała mnie do szpitala, bo partnerka opowiedziała jej o sytuacji. Przybyłem do szpitala, zostałem umieszczony w boksie bokserskim. 1 godzina 30 minut sama czekając na wyniki, aby powiedzieć, ile mam miesięcy. I nagle widzę ginekologa, który mi to mówiRzeczywiście jestem w ciąży, ale zwłaszcza, że ​​mam urodzić : Zaliczyłem semestr, mam 9 miesięcy i 1 tydzień… Wszystko nabiera tempa. Nie mamy ubrań ani sprzętu. Nazywamy naszą rodzinę, która najpiękniej reaguje. Siostra przynosi mi walizkę z neutralnym ubraniem, bo nie znaliśmy płci dziecka, nie do zobaczenia. Wokół nas rozbudziła się ogromna solidarność. Tego samego dnia o 14:30 wszedłem na salę porodową. O 17 rozpoczęłam pracę, ao 30 miałam w ramionach pięknego małego chłopca o wadze 18 kg i 13 cm… Na oddziale położniczym wszystko poszło cudownie. Jesteśmy szczęśliwi, spełnieni i wszyscy opiekuńczy. Minęły trzy dni, a my wróciliśmy do domu…

Kiedy wróciliśmy do domu, było tak, jakby wszystko było zaplanowane: łóżko, butelki, ubrania i wszystko, co się z tym wiąże, było na miejscu… Rodzina i przyjaciele wszystko dla nas przygotowali! Dziś mój syn ma 3 lata, jest wspaniałym, pełnym energii dzieckiem, z którym łączy nas niezwykła relacja, dzieli się z nami wszystkim. Jestem tak blisko mojego syna, że ​​nigdy go nie opuszczam, z wyjątkiem pracy i szkoły. Nasza relacja i nasza historia pozostają moją najlepszą historią… Nie będę niczego przed nią ukrywać, kiedy przyjedzie: jest tylko poszukiwanym dzieckiem… ale nie zaprogramowanym! Najtrudniej w tej sytuacji nie zaprzeczyć: najtrudniejsze są osądy otaczających ludzi. » Laura

Te bóle brzucha były skurczami!

„Miałem wtedy zaledwie 17 lat. Miałem romans z mężczyzną zaręczonym już gdzie indziej. Zawsze uprawialiśmy bezpieczny seks z prezerwatywami. Nie brałem pigułek. Zawsze byłem dobrze przystosowany. Żyłam swoim małym, nastoletnim życiem (palenie papierosów, picie alkoholu wieczorem…). I to wszystko trwało miesiącami i miesiącami…

Wszystko zaczęło się w nocy od soboty do niedzieli. Miałem silne bóle brzucha, które trwały wiele godzin. Nie chciałem mówić o tym rodzicom, mówiąc sobie, że ten ból się skończy. Potem kontynuował z bólem w dolnej części pleców. Był niedzielny wieczór. Nadal nic nie mówiłem, ale im więcej szło, tym gorzej. Więc powiedziałem o tym rodzicom. Pytali mnie od kiedy było to bolesne. Odpowiedziałem: „Od wczoraj”. Więc zabrali mnie do lekarza dyżurnego. Nadal cierpiałem. Lekarz mnie bada. Nie widział niczego nienormalnego (!). Chciał mi zrobić zastrzyk, żeby mnie ulżyć. Moi rodzice nie chcieli. Postanowili zabrać mnie na pogotowie. W szpitalu lekarz poczuł mój żołądek i zobaczył, że bardzo mnie boli. Zdecydował się na badanie pochwy. Była 1:30 rano. Powiedział mi: „Musisz koniecznie iść na salę porodową”. Tam przeżyłem wielki zimny prysznic: byłam w trakcie porodu. Zabiera mnie do pokoju. Moje dziecko urodziło się o 2 w nocy w poniedziałek. Więc wszystkie te bóle przez cały ten czas były skurczami!

miałem trochę brak znaku przez 9 miesięcy: żadnych nudności, nawet nie czułem ruchu dziecka, nic. Chciałam urodzić pod X. Ale na szczęście rodzice byli tam dla mnie i mojego dziecka. Inaczej dzisiaj nie miałabym szansy poznać pierwszej miłości mojego życia: mojego syna. Jestem niezmiernie wdzięczna moim rodzicom. »EAKM

Dodaj komentarz