Bycie matką w Kenii: świadectwo Judy, matki Zeny i Vusi

„Zakryj ją dobrze, załóż na nią czapkę i rękawiczki!” Moja mama rozkazała mi, kiedy wyszłam ze szpitala położniczego w Nairobi. Pewnie trudno w to uwierzyć, ale Kenijczycy boją się… zimna. Żyjemy oczywiście w tropikalnym kraju, ale temperatury poniżej 15°C są dla nas mroźne. Dzieje się tak w czerwcu, lipcu i sierpniu, miesiącach, w których mali Kenijczycy od urodzenia ubierają się w warstwy ubrań, w tym czapki. Kiedy moi wujkowie i ciocie słyszą płacz jednego z moich dzieci, martwią się: „Musi być mu zimno! “.

Aby to zrozumieć, trzeba wiedzieć, że nasze domy nie są ogrzewane, więc „zimą” w środku może być naprawdę chłodno. Nasz kraj leży niedaleko równika.

Słońce wschodzi przez cały rok około 6 rano i zachodzi około 18:30. Dzieci często budzą się o 5 lub 6 rano, kiedy dla wszystkich zaczyna się życie.

Zena oznacza „piękny” w suahili, a Vusei oznacza „odnowienie”. W Kenii wielu

mamy trzy imiona: imię chrzcielne (w języku angielskim), imię plemienne i nazwisko rodowe. Podczas gdy wiele plemion nadaje im nazwy w zależności od pory roku (deszcz, słońce itp.), Kikuju, czyli plemię, do którego należę, nazywają swoje dzieci po bliskich członkach rodziny. W Kenii powszechne jest również nadawanie im nazwisk celebrytów. W 2015 roku były amerykański prezydent odwiedził Kenię (sam ma kenijskie pochodzenie), a od tego czasu mamy Obamy, Michelle, a nawet… AirForceOne (nazwa samolotu, którym podróżują amerykańscy prezydenci)! Wreszcie nazwisko ojca jest często pomijane i używane tylko w oficjalnych dokumentach.

Mamy też bardzo zabawny zwyczaj dzwonienia do matek. „Mama Zena” to przezwisko nadawane mi przez kenijskich przyjaciół mojej córki. Dla nas to znak szacunku. Łatwiej mi jest mamom, które często znają imiona przyjaciół swoich dzieci, ale nie rodziców.

Zamknij
© A.Pamula i D. Saada

Z nami narodziny dziecka to radość dla całej rodziny. Zostałem blisko

moje przez cztery miesiące. Moja mama była bardzo hojna i pomagała mi w pełnym wymiarze godzin. Cały czas spędzała w kuchni przygotowując pyszne dania na powitanie gości. Rodzina, bliska i daleka, przyjaciele i koledzy z całego kraju przyjechali z bronią załadowaną prezentami dla mojej córki. Mama przygotowywała dla mnie nasze tradycyjne posiłki, które zawierają wszystkie składniki odżywcze, których potrzebuje młoda mama. Na przykład „uji”, kasza jaglana z mlekiem i cukrem, którą spożywa się przez cały dzień, lub „njahi”, gulasz z ogona wołowego i czarnej fasoli. Z powodu zaparć, które często występują po cięciu cesarskim, trzy razy dziennie wypijałam koktajle z mieszanych owoców i warzyw: kiwi, marchew, zielone jabłko, seler itp.

Zamknij
© A. Pamula i D. Send

Środki zaradcze i tradycje

„Kenijskie matki są bardzo zaradne. Na przykład wszyscy noszą swoje dzieci na plecach w kanga, tradycyjnym materiale, ozdobionym przysłowiami w języku suahili. Dzięki temu mogą „wielozadaniowo”: jednocześnie usypiać dziecko i przygotowywać jedzenie. “

„W Kenii nie wiemyt nie kolka. Kiedy dziecko płacze, mogą być trzy powody: jest mu zimno, głód lub senność. Okrywamy go, karmimy piersią lub bierzemy w ramiona, żeby godzinami kołysać. “

Naszą obsesją jest jedzenie. Według mojej rodziny dzieci należy karmić

cały dzień. Wszystkie mamy karmią piersią i są pod ogromną presją. Karmimy piersią wszędzie, a gdy nasze dziecko płacze, nawet nieznajomy może podejść do nas i powiedzieć: „Mamo, daj nyonyo temu biednemu maleństwu, jest głodny!” Mamy też tradycję

do wstępnego żucia jedzenia. Nagle, od 6 miesiąca, otrzymują prawie całe jedzenie na stole. Nie używamy też noża ani widelca, używamy też rąk i dzieci.

To, czego zazdroszczę matkom w Kenii, to parki przyrody. Dzieci uwielbiają safari, a te na wsi bardzo dobrze znają zwierzęta: żyrafy, nosorożce, zebry, gazele, lwy, lamparty… Maluchu, nauczono ich już, jak się z nimi zachowywać i wyjaśniono im niebezpieczeństwa. Dla nich „egzotyczne” zwierzęta to wilki, lisy czy wiewiórki! ” 

 

Dodaj komentarz