Uważaj: 10 najlepszych sztuczek kelnerów
 

Kelnerzy są zawsze uśmiechnięci, pozytywnie nastawieni i gotowi do obsługi. Będą Cię komplementować, chętnie udzielą porad, zrobią wszystko, abyś podczas pobytu w placówce zrelaksował się i…. wydałeś jak najwięcej.

Restaurację często porównuje się do teatru. Wszystko tutaj - światło i kolor ścian, muzyka i menu - jest zaprojektowane tak, aby jak najlepiej wykorzystać każdego gościa. Ale, jak mówią, ostrzeżony jest uzbrojony. Dlatego znając wszystkie sztuczki kelnerów, głównych aktorów tego teatru, możesz łatwo kontrolować kwotę wydaną w restauracji.

1. Stoły-przynęta… Jeśli w końcu zauważysz, że popularna kawiarnia jest pusta i weźmiesz gospodynię i posadzisz Cię przy najbardziej niewygodnym stoliku przy wejściu, nie zdziw się wcale! W ten sposób lokale wabią ludzi, tworząc wrażenie zatłoczenia. Jeśli ci się podoba - usiądź, jeśli nie - poproś o inny stolik. Nie musisz przyciągać nowych klientów do kawiarni.

Właściciele wielu restauracji przyznają też, że panuje niewypowiedziana polityka „złotych stolików”: hostessy starają się umieszczać przystojnych ludzi na werandzie, przy oknach lub na najlepszych siedzeniach na środku holu, aby pokazać odwiedza ich zakład w całej okazałości.

 

2. „Pusty stół jest nieprzyzwoity” - myśli kelner i zdejmuje talerz, gdy tylko wyrwiesz z niego ostatni kawałek jedzenia. Rzeczywiście, w rezultacie człowiek znajduje się przy pustym stole, a uczucie wstydu podświadomie zmusza go do zamówienia czegoś innego. Jeśli odchodzisz od stołu, planujesz skończyć zjadać resztki potrawy, poproś znajomych, aby upewnili się, że kelner go nie śpi.

3. Kelner zawsze zadaje pytania, które są dla niego korzystne… Czyli na przykład istnieje zasada „pytanie zamknięte”, która z powodzeniem stosowana jest zarówno w restauracji z fast foodem, jak i z gwiazdką Michelin. Działa to tak: zanim zdążysz wypowiedzieć słowo o napoju, pada pytanie: „Czy potrzebujesz czerwonego czy białego wina, monsieur?” Teraz czujesz się niekomfortowo rezygnując z danego wyboru, nawet jeśli pierwotnie planowałeś jeść wszystko na sucho.

4. Najdroższy nazywa się ostatnim… Tę pretensjonalną sztuczkę wymyślili francuscy garconi: kelner niczym łamacz językowy wymienia nazwy napojów do wyboru: „Chardonnay, sauvignon, chablis?” Jeśli nie rozumiesz w tym samym czasie wina, ale nie chcesz być markowym ignorantem, najprawdopodobniej po prostu powtórzysz ostatnie słowo. A ostatni jest najdroższy.

5. Darmowe przekąski wcale nie są słodkie… Często podawane są zwykle przekąski, które sprawiają, że jest się spragnionym. Słone orzechy, krakersy, fantazyjne paluszki chlebowe sprawiają, że jest się spragnionym i zaostrzają apetyt, co oznacza, że ​​zamówisz więcej napojów i jedzenia.

Jeśli zostałeś poczęstowany koktajlem lub deserem za darmo, nie pochlebiaj sobie też. Kelnerzy po prostu chcą przedłużyć pobyt, a tym samym wysokość rachunku, lub czekają na duży napiwek.

6. Więcej wina? Jeśli lubisz zamawiać wino w restauracji, pewnie zauważyłeś, jak kelner nalewa Ci drinka dosłownie po każdym łyku. Głównym celem jest to, aby skończyć wino przed zakończeniem posiłku. Zwiększa to prawdopodobieństwo, że zamówisz kolejną butelkę.  

7. Kup, smakuje tak dobrze! Jeśli kelner poleca ci coś ze szczególną wytrwałością, bądź ostrożny. Jest tu kilka opcji: produkty się kończą, pomylił danie i pilnie musi je sprzedać, sprzedając ci to jedzenie, dostanie dodatkową nagrodę, ponieważ są z jakiejś firmy, z którą umowa została zawarta.

8. Manipulacja cenami. Innym skutecznym sposobem, aby zachęcić Cię do wydawania większej ilości pieniędzy, jest subtelne określenie ceny. Na początek restauracje nie wskazują waluty, nawet na znakach. W końcu znaki przypominają nam, że wydajemy „prawdziwe” pieniądze. Dlatego w menu restauracji nie jest napisane „49.00 UAH” za burgera, ale „49.00” lub po prostu „49”.

Przeprowadzono badania w tej dziedzinie, które wykazały, że ceny zapisane słownie są - czterdzieści dziewięć hrywien, zachęć nas do łatwiejszego i większego wydawania. W rzeczywistości format wyświetlania ceny nadaje ton restauracji. Dlatego cena 149.95 wydaje nam się bardziej przyjazna niż 150.

A zdarza się, że ceny w menu mogą być podane nie za całe danie, ale za 100 gram produktu, a danie może zawierać inną ilość.

9. Drogie przynęty w menu restauracji… Sztuką jest umieszczenie najdroższego dania na szczycie menu, po czym ceny wszystkich pozostałych wydają się wystarczająco rozsądne. W rzeczywistości nikt nie spodziewa się, że zamówisz powiedzmy homara za 650 UAH, najprawdopodobniej nie jest nawet dostępny. Ale stek za 220 UAH. po homara będzie to „bardzo dobry interes”.

Rzecz w tym, że obecność drogich dań w menu stwarza dobre wrażenie i stawia restaurację jako wysoką jakość. Chociaż te potrawy najprawdopodobniej nie są w ogóle zamawiane. Ale ta cena sprawia, że ​​czujemy się, jakbyśmy odwiedzili ekskluzywny lokal i czujemy się bardziej zadowoleni.

10. Egzotyczne tytuły. Cóż, kto chce płacić bajeczne pieniądze za grzankę lub zwykłą sałatkę Cezara, ale za grzankę lub „cesarską sałatkę” zawsze jesteś mile widziany. Im bardziej wyrafinowana nazwa dania, tym droższy jej koszt. Chociaż zwykła pieczeń wieprzowa i kiszona kapusta są często zamaskowane jako „niemiecki Mittag”. Przy tak egzotycznych potrawach nie piszą jej składu, a jedynie nazwę i kosztowny koszt. Jeśli więc nie chcesz wydawać dodatkowych pieniędzy, nie zamawiaj takich potraw.

Dodaj komentarz