Psychologia

Spotkałem Tatianę w mieszkaniu komunalnym. Tatiana była żywa, aktywna i miała wyraziste rysy twarzy. Te cechy nie dawały spokoju sąsiadom i starali się wszelkimi możliwymi sposobami je wykorzenić. Od kilku lat bezskutecznie zmagają się z tym, że Tatiana w żaden sposób nie mieściła się w koncepcji „normy hostelowej”, powiedzieli jej życzliwie i niezbyt dobrze, że jeśli lubi palić patelnie, wtedy lepiej zrobić to z jej przedmiotami gospodarstwa domowego. Prowadzili rozmowy na tematy, że przed wejściem do czyjegoś pokoju dobrze byłoby zapukać, a wyciskając odpływ z pralki, lepiej trzymać go ręką w zlewie, a nie zapomnieć o nim na podłodze. Inną jej cechą był zwyczaj kłamania. Dużo kłamała z przyjemnością i absolutnie bez powodu.

Tatiana bardzo różniła się od innych ludzi, ale biorąc pod uwagę fakt, że jej cechy, choć nie były całkowicie destrukcyjne, również nie można było nazwać pozytywnymi, nie należała do kategorii indywidualności.

Tatiana była nieugięta w swoim zwyczaju życia w szczególny sposób i chociaż zdawała sobie sprawę, że nie jest taka jak wszyscy inni, według jej oświadczeń nic nie można było na to poradzić.

Ale potem, kiedy ją spotkałem, nic o niej nie wiedziałem, wtedy wydawała mi się pozytywną i energiczną dziewczyną. Początkowo jej miłość do życia i energia podbiła mnie w najlepszym tego słowa znaczeniu, ale po kilku tygodniach, podobnie jak wszyscy sąsiedzi, udawałam, że nie ma mnie w domu, słysząc jej kroki i „jęknęłam” na ją, gdy z promiennym uśmiechem naruszyła wszystkie normy hostelu.

Ale to wszystko byłoby zabawne, gdybym nie załatwił jej pracy trzy dni po naszym spotkaniu. Muszę powiedzieć, że do tej pory, poza osobliwościami i nieostrożnym, ale łatwym charakterem w Tatianie, niczego specjalnie nie zauważyłem. W szczególności mówię teraz o cechach osobistych, Tatiana miała 9 klas edukacji i pracowała jako sprzedawca. Nie chodzi mi o to, że wszyscy sprzedawcy z 9 klasami a priori nie mogą być indywidualistami, chodzi mi bardziej o to, że to Tatiana myślała, że ​​nie ma szczególnego szczęścia w swoim życiu, ale jak to się stało, tak się stało, więc ty żyć tak, jak jest. Oznacza to, że pozycja (rdzeń) autora, która jest oznaką osobowości, nie była widoczna.

Okazuje się, że Tatiana w momencie spotkania z nią była osobą z rysami, a nie osobą z indywidualnością

Siedząc w zadymionej wspólnej kuchni przekonałam ją, że każdy człowiek buduje swoje własne życie, że jeśli się chce, można osiągnąć wszystko, nawet na pierwszy rzut oka niemożliwe. Potem udało mi się ją przekonać tylko, że nic złego by się nie stało, gdyby chociaż spróbowała pracować jako kierownik sprzedaży reklam. Na wszelki wypadek nie zrezygnowała, ale wzięła urlop w swoim sklepie. A potem nadszedł dzień, kiedy przywiozłem ją do naszego gospodarstwa! Początkowo tylko niektóre cechy były „perełkowane” od Tatiany, w pracy uważano ją za czarną owcę, śmiali się z niej i próbowali omijać, ale potem… to dzięki nim (te cechy) udało się jej sprzedać najwięcej złożone projekty do najbardziej beznadziejnych klientów. Bardzo szybko Tatiana została najlepszym managerem i tutaj zacząłem dostrzegać w niej cechy osobowości. Tatiana nabrała pewności nie tylko w swoich umiejętnościach, ale także w tym, że sama buduje swoje życie, swój łatwy, beztroski charakter, a tym bardziej, że jej rysy nie zniknęły. Tatiana, tak jak poprzednio, dużo fantazjowała (kłamała) z przyjemnością i częściej bez powodu i robiła wszystkie inne rzeczy, które były dziwne dla normalnego człowieka, ale jednocześnie stała się teraz osobowością, a jej cechy zamieniły się w indywidualność (w końcu teraz były przydatne). Co więcej, ona sama zaczęła postrzegać swoje własne cechy z punktu widzenia swojego wyboru: „Postanowiłam być taka, ponieważ mogę wszystko”. Teraz stała się, a nawet dumna z tego, że nie jest taka, jak wszyscy ci nudziarze, którzy prowadzą tak nudne, prawe życie.

Oznacza to, że teraz ta sama Tatiana stała się osobowością, a jej cechy, które pozostały takie same, ale zaczęły być przydatne i prezentowane w imieniu autora, zamieniły się w indywidualność

Minęły 4 lata, dziś Tatiana jest właścicielką własnej agencji reklamowej. Dużo o niej mówi się w mieście, ktoś twierdzi, że jest oszustką i oszukuje klientów (a ja, znając ją, w zasadzie mogę w to uwierzyć), ktoś wręcz przeciwnie, wstawia się za nią, mówiąc, że jest wysoki profesjonalista (i ja też w to wierzę). Ale przede wszystkim jestem pewien, że Tatiana jest osobą. I jestem też pewien, że gdyby nie było w niej żadnych cech, nie stałaby się zbytnio osobą, ale najprawdopodobniej w ogóle by nie błyszczała.

Analizując jeszcze kilka życiowych historii, wciąż dochodzę do wniosku, że nie da się od zera stać się człowiekiem (żyjącym własnym umysłem, odpowiedzialnym za swoje czyny, odważnym i silnym człowiekiem), musi być jakaś cech wrodzonych — lub charakteru siły.

Dodaj komentarz