7 etapów zakochania

„To, czego doświadczamy, gdy jesteśmy zakochani, może być normalnym stanem. „Miłość pokazuje człowiekowi, kim powinien być” – napisał Czechow. „Miłość zaczyna się od tego, że człowiek oszukuje samego siebie, a kończy na tym, że oszukuje drugiego”, nie zgodził się z nim Wilde. A więc co to jest – powrót do normalności czy słodka niewola złudzeń? Nauka nie odpowiada na to pytanie. Wiadomo jednak, na jakie etapy dzieli się proces zauroczenia drugą osobą.

Miłość romantyczna znana jest od niepamiętnych czasów, filozofowie o niej mówili, a poeci komponowali wiersze. Miłość nie podporządkowuje się prawom rozumu i logiki, potrafi wznieść nas na wyżyny euforii, a potem sprowadzić nas w otchłań rozpaczy z najmniej znaczących powodów.

Często zakochujemy się właśnie wtedy, gdy absolutnie tego nie planujemy, a często nasi przyjaciele i krewni nie mogą zrozumieć, dlaczego zakochaliśmy się w tej konkretnej osobie.

„A jednak nauka stopniowo rozumie sekrety zakochiwania się, tak jak wyjaśniała wiele naturalnych zjawisk, które kiedyś wydawały się równie nieprzewidywalne i tajemnicze”, komentuje neurobiolog Lucy Brown.

Badania pokazują, że proces zakochiwania się składa się zwykle z siedmiu etapów.

1. Pochodzenie uczucia

Zakochanie rodzi się w momencie, gdy osoba nagle nabiera dla ciebie bardzo szczególnego znaczenia. I nie ma znaczenia, czy znałeś go wiele lat wcześniej, czy spotkałeś się zaledwie kilka godzin temu, wszystkie twoje myśli skupiają się teraz na nim. Czy ci się to podoba, czy nie, już się zakochujesz.

2. Obsesyjne myśli

Wkradają się twoje pierwsze obsesyjne myśli o miłości. Odtwarzasz dialog w kółko w swojej głowie, pamiętasz, jak była ubrana tego wieczoru, lub podziwiasz jego uśmiech.

Kiedy czytasz książkę, zastanawiasz się, czy by mu się spodobała. A jak poradziłaby ci rozwiązać problem z szefem? Każde spotkanie z tą osobą, spontaniczne lub zaplanowane, staje się dla Ciebie ważnym wydarzeniem, które potem zapamiętujesz i analizujesz.

Początkowo te myśli pojawiają się tylko sporadycznie, ale z czasem stają się naprawdę obsesyjne. Wiele osób myśli o swojej ukochanej osobie od 85% do 100% czasu. Zwykle myśli te nie przeszkadzają w codziennym życiu, a jedynie tworzą dla niego przyjemne tło. Ale czasami mogą tak bardzo przejąć twój umysł, że zaczynają odwracać uwagę od pracy lub nauki.

3. Tworzenie wyraźnego obrazu

Uważa się, że kochankowie idealizują obiekt swojej miłości, nie zauważając jego wad. Ale badania pokazują, że to nie do końca prawda. Na trzecim etapie zakochania tworzysz jasne wyobrażenie nie tylko o zaletach potencjalnego partnera, ale także o jego wadach. Przestaje być dla ciebie rodzajem magicznego stworzenia, rozumiesz, że to zwykła żywa osoba. Jednak masz tendencję do bagatelizowania jego niedociągnięć lub uważania ich za urocze dziwactwa.

4. Przyciąganie, nadzieja i niepewność

Kiedy masz jasne pojęcie o obiekcie miłości, zaczynasz być do niego jeszcze bardziej przyciągany, czujesz zarówno nadzieję, jak i niepewność, mając nadzieję na nawiązanie z nim relacji.

Wszystko, co dzieje się między wami, budzi silne emocje: najmniejsza aprobata z jego strony – a wydaje ci się, że twoje uczucia są wzajemne, najdelikatniejsza krytyka pogrąża w rozpaczy, a nawet krótka rozłąka wywołuje niepokój. Jesteś zdecydowany przezwyciężyć wszelkie przeszkody na ścieżce miłości.

5. Hipomania

W pewnym momencie możesz doświadczyć stanu zwanego hipomanią. Poczujesz przypływ energii, na chwilę zmniejszy się Twoja potrzeba jedzenia i snu. Ale możliwe są również skutki uboczne – zaczerwienienie, drżenie, jąkanie, pocenie się, kołatanie serca, niezręczność w ruchach.

6. Zazdrość i silna motywacja do działania

Masz coraz większe pragnienie zdobycia przychylności tej osoby. Powstaje irracjonalna zazdrość, zaczynasz „strzec” obiektu swojej miłości, próbując odepchnąć od niego potencjalnych konkurentów. Boisz się odrzucenia, a jednocześnie ogarnia cię silne pragnienie przebywania z ukochaną osobą.

7. Poczucie bezradności

Być może w pewnym momencie twoje silne uczucia zostaną zastąpione uczuciem całkowitej bezradności. Na początku możesz popaść w rozpacz, ale stopniowo obsesyjne pragnienia zaczną słabnąć i sam będziesz zaskoczony, że zachowałeś się tak irracjonalnie.

Prawdopodobnie nadal naprawdę chcesz zbudować relację z tą osobą, ale już rozumiesz, że niekoniecznie musi się to wydarzyć. Odzyskujesz zdolność logicznego myślenia i pragmatycznego działania.

„To niezwykłe, że chociaż częściej zakochujemy się w osobach, które uważamy za atrakcyjne fizycznie, seks odgrywa tutaj bardzo niewielką rolę” — wyjaśnia Lucy Brown. – Tak, chcemy kochać się z tą osobą, ale bardziej pragniemy emocjonalnej intymności. Przede wszystkim chcemy dzwonić, korespondować i spędzać czas z tą osobą.


O autorze: Lucy Brown jest neurobiologiem.

Dodaj komentarz