„Kichasz na ulicy – ​​i jesteś jak trędowaty, ludzie uciekają”: co się teraz dzieje w Wuhan

Kichasz na ulicy - i jesteś jak trędowaty, ludzie uciekają: co się teraz dzieje w Wuhan

Brytyjczyk, który pracował w Wuhan i był tam podczas wybuchu koronawirusa, opowiedział, jak miasto próbuje wrócić do normalnego życia.

Kichasz na ulicy - i jesteś jak trędowaty, ludzie uciekają: co się teraz dzieje w Wuhan

Brytyjczyk, który przez kilka lat pracował w niesławnym Wuhan, opowiedział Daily Mail, co wydarzyło się w mieście po zniesieniu reżimu kwarantanny po 76 długich i bolesnych dniach.

„We wtorek o północy obudziły mnie okrzyki „Chodź, Wuhan”, gdy moi sąsiedzi świętowali formalne zakończenie kwarantanny” – zaczął mężczyzna. Nie bez powodu użył słowa „formalny”, bo dla Wuhan tak naprawdę nic się jeszcze nie skończyło. 

Przez cały ostatni tydzień mężczyzna mógł opuścić dom na maksymalnie dwie godziny i tylko wtedy, gdy było to konieczne, a 8 kwietnia mógł wreszcie wyjść z domu i wrócić, kiedy chciał. „Sklepy otwierają się, więc mogę kupić brzytwę i golić się normalnie — robienie tego tym samym ostrzem przez prawie trzy miesiące to totalny koszmar. I mogę też zrobić sobie fryzurę! A niektóre restauracje wznowiły obsługę ”- mówi Brytyjczyk.

Przede wszystkim mężczyzna poszedł do swojej restauracji po porcję makaronu ze specjalną (bardzo smaczną) wołowiną. Nieprzyzwyczajony do ulubionego jedzenia Brytyjczyk wracał do placówki jeszcze dwa razy – na obiad i kolację. Doskonale go rozumiemy!

„Wczoraj wyszedłem wcześnie rano i byłem zaskoczony liczbą ludzi i samochodów na ulicach. Tłum był znakiem masowego powrotu do pracy. Usunięto również blokady dróg na autostradach prowadzących do iz miasta ”- mówi mieszkaniec Wuhan. 

Życie oficjalnie wraca do miasta.

Jednak „ciemne odcienie” utrzymują się. 32-latek zauważa, że ​​co kilka dni do jego mieszkania pukają ludzie w pełnym rynsztunku – maski, rękawiczki, daszki. Wszyscy są sprawdzani pod kątem gorączki, a proces ten jest rejestrowany na telefonie komórkowym.

Na ulicach sytuacja też nie jest zbyt korzystna. Mężczyźni w specjalnych garniturach z przyjaznymi uśmiechami na twarzach wybiórczo mierzą temperaturę mieszkańców, a ciężarówki rozpylają środek dezynfekujący.

„Wiele osób nadal nosi maski na twarz. Wciąż panuje tu napięcie i podejrzliwość. ”

„Jeśli kaszlesz lub kichasz na ulicy, ludzie przechodzą na drugą stronę drogi, aby cię uniknąć. Każdy, kto wygląda niezdrowo, jest traktowany jak trędowaty. “ – dodaje Brytyjczyk.

Oczywiście władze chińskie obawiają się drugiego wybuchu infekcji i robią wszystko, co w ich mocy, aby temu zapobiec. Środki podejmowane przez wielu (w tym przez Zachód) są uważane za barbarzyńskie. I własnie dlatego.

Każdy obywatel Chin ma przypisany w aplikacji WeChat kod QR, który jest dowodem na to, że dana osoba jest zdrowa. Ten kod jest powiązany z dokumentami i zawiera wyniki ostatniego badania krwi oraz znak, że dana osoba jest wolna od wirusa.

„Obcokrajowcy tacy jak ja nie mają takiego kodeksu. Noszę ze sobą list od lekarza, który dowodzi, że nie mam wirusa, i przedstawiam go wraz z dokumentami tożsamości ”- powiedział mężczyzna.

Nikt nie może korzystać z transportu publicznego, wchodzić do centrów handlowych ani kupować żywności, jeśli nie zostanie zeskanowany kod: „To rzeczywistość, która zastąpiła kwarantannę. Jesteśmy stale sprawdzani. Czy to wystarczy, aby zapobiec drugiej fali infekcji? Mam nadzieję".

...

Epidemia koronawirusa w Wuhan w Chinach w grudniu

Wybierz strone

Rynek owoców morza, od którego zaczęła się globalna infekcja koronawirusem, jest zapieczętowany niebieską taśmą policyjną i patrolowany przez funkcjonariuszy. 

Tymczasem gospodarka i właściciele firm mocno ucierpieli. Jak zauważa Brytyjczyk, opuszczone sklepy można zobaczyć na każdej ulicy, ponieważ ich właścicieli nie stać już na płacenie czynszu. W wielu zamkniętych punktach handlowych, a nawet w niektórych bankach, przez przezroczyste okna widać stertę śmieci.

Mężczyzna zakończył swój esej bardzo smutną nutą, która nie wymaga nawet komentarza: „Z mojego okna widzę obładowane bagażami młode pary, które wracają do domu, gdzie nie byli od stycznia. I to doprowadza mnie do problemu, który wielu tutaj ukrywa… Niektórzy z tych, którzy wyjechali z Wuhan, aby świętować początek Roku Szczura gdzie indziej, zostawili swoje koty, psy i inne zwierzęta domowe z wystarczającą ilością wody i jedzenia na kilka dni. W końcu wrócą bardzo szybko…”

Wszystkie dyskusje na temat koronawirusa na forum Zdrowa żywność w pobliżu

Getty Images, Legion-Media.ru

Dodaj komentarz