Kobieta, która przeżyła menopauzę w wieku 11 lat, urodziła bliźnięta

Dziewczynka, której lekarze w wieku 13 lat obiecali, że nigdy nie będzie miała dzieci, zdołała zostać matką bliźniaków. To prawda, że ​​są jej genetycznie obce.

Menopauza – to słowo kojarzy się z wiekiem „gdzieś powyżej 50 roku życia”. Kończy się rezerwa jajnikowa jajników, zanika funkcja rozrodcza i rozpoczyna się nowa era w życiu kobiety. Dla Amandy Hill ta era rozpoczęła się, gdy miała zaledwie 11 lat.

Amanda z mężem Tomem.

„Mój pierwszy okres zaczął się, gdy miałam 10 lat, a kiedy miałam 11 lat, całkowicie się skończyła. W wieku 13 lat zdiagnozowano u mnie przedwczesne starzenie się jajników i niewydolność jajników i powiedziano mi, że nigdy nie będę miała dzieci ”- mówi Amanda.

Wygląda na to, że w wieku 13 lat i nie ma się o czym kręcić – kto w tym wieku myśli o dzieciach? Ale od dzieciństwa Amanda marzyła o dużej rodzinie. Wpadłem więc w poważną depresję, z której nie mogłem wyjść przez kolejne trzy lata.

„Z biegiem lat zaczęłam zdawać sobie sprawę, że naturalne poczęcie nie jest jedynym sposobem na zostanie matką. Mam nadzieję ”- kontynuuje dziewczyna.

Amanda zdecydowała się na in vitro. Jej mąż w pełni ją w tym wspierał, chciał też wspólnie z żoną wychowywać dzieci. Z oczywistych względów dziewczynka nie miała własnych jajeczek, więc konieczne było znalezienie dawcy. Znaleźli odpowiednią opcję z katalogu anonimowych darczyńców: „Przeglądałem opis, chciałem znaleźć kogoś, kto przynajmniej w słowach wygląda jak ja. Znalazłem dziewczynę mojego wzrostu z oczami w tym samym kolorze co moje. “

W sumie Amanda i jej mąż wydali na in vitro około 1,5 miliona rubli – prawie 15 tysięcy funtów szterlingów. Terapia hormonalna, sztuczne zapłodnienie, implantacja – wszystko poszło idealnie. W odpowiednim czasie para miała syna. Chłopiec miał na imię Orin.

„Bałem się, że nie będę miał z nim emocjonalnego związku. W końcu genetycznie jesteśmy sobie obcy. Ale wszystkie wątpliwości zniknęły, gdy zobaczyłam rysy Toma, mojego męża na twarzy Orina ”- mówi młoda matka. Według niej, porównała nawet zdjęcia Toma z dzieciństwa z Orinem i znalazła coraz więcej wspólnego. „Oni są tacy sami!” – uśmiecha się dziewczyna.

Dwa lata po urodzeniu Oriny Amanda zdecydowała się na drugą rundę zapłodnienia in vitro, zwłaszcza że z ostatniego razu pozostał jeszcze embrion. „Chciałam, żeby Orin miał młodszego brata lub siostrę, żeby nie czuł się samotny” – wyjaśnia. I znowu wszystko się ułożyło: urodził się brat bliźniak Orina, Tylen.

– Dziwne, to bliźniaki, ale Tylen spędził dwa lata w zamrażarce. Ale teraz wszyscy jesteśmy razem i bardzo szczęśliwi – dodała Amanda. – Orin jest za młoda, żeby wiedzieć, że ona i Tylen są bliźniakami. Ale on po prostu uwielbia swojego młodszego brata. “

Dodaj komentarz