Dlaczego uciekanie od problemów jest niebezpieczne?

Każdy od czasu do czasu ma problemy. Co robisz, gdy się z nimi spotykasz? Pomyśl o sytuacji i działaj? Czy traktujesz to jako wyzwanie? Czy czekasz, aż wszystko „rozwiąże się samo”? Twoja nawykowa reakcja na trudności bezpośrednio wpływa na jakość życia. I własnie dlatego.

Ludzie i ich problemy

Natalia ma 32 lata. Chce znaleźć mężczyznę, który rozwiąże wszystkie jej problemy. Takie oczekiwania mówią o infantylizmie: Natalia widzi w swoim partnerze rodzica, który troszczy się, dba i dba o zaspokojenie jej potrzeb. Tylko, że według jej paszportu Natalia od dawna nie jest dzieckiem…

Oleg ma 53 lata i przechodzi rozłąkę z ukochaną kobietą, z którą mieszkał przez trzy lata. Oleg nie należy do tych, którzy lubią rozmawiać o problemach, a ona „zawsze piłowała” go rozmową o tym, co z nimi nie układało się dobrze. Oleg postrzegał to jako kobiece kaprysy, zbył to. Jego towarzyszka nie zdołała zmusić go do poważnego nastawienia do tego, co się dzieje, aby wspólnie zmierzyć się z problemami i postanowiła zerwać stosunki. Oleg nie rozumie, dlaczego tak się stało.

Kristina ma 48 lat i nie może puścić swojego 19-letniego syna. Kontroluje jego telefony, manipuluje przy pomocy poczucia winy („moja presja rośnie z twojego powodu”), robi wszystko, aby został w domu, a nie zamieszkał ze swoją dziewczyną. Sama Christina nie lubi dziewczyny, podobnie jak jej rodzina. Relacje kobiety z mężem są złożone: jest w nich dużo napięcia. Syn był ogniwem, a teraz, kiedy chce budować swoje życie, Christina temu zapobiega. Komunikacja jest napięta. Złe dla wszystkich…

Problemem jest „silnik postępu”

Jak napotykasz problemy? Większość z nas jest przynajmniej oburzona: „To nie powinno się wydarzyć! Tylko nie ze mną!”

Ale czy ktoś nam obiecał, że nasze życie stanie w miejscu i popłynie idealnie i gładko? To się nigdy nie zdarzyło i nigdy nikomu się nie przydarzyło. Nawet ludzie odnoszący największe sukcesy przechodzą przez trudne sytuacje, tracą kogoś lub coś i podejmują trudne decyzje.

Ale jeśli wyobrazimy sobie abstrakcyjną osobę, której życie pozbawione jest problemów, rozumiemy, że to tak, jakby pozostała w puszce. Nie rośnie, nie staje się silniejszy i mądrzejszy, nie uczy się na błędach i nie znajduje nowych dróg. A wszystko dlatego, że problemy pomagają nam się rozwijać.

Dlatego o wiele bardziej produktywne jest nie zakładanie, że życie powinno być bezproblemowe i słodkie jak syrop, a trudne sytuacje powstają tylko po to, by zniszczyć człowieka. O wiele lepiej będzie dla nas widzieć w każdym z nich szansę na zrobienie kroku naprzód.

Kiedy pojawiają się sytuacje awaryjne, wielu odczuwa strach, ignoruje lub zaprzecza problemowi.

Problemy pomagają nam «kołysać», pokazują obszary stagnacji, które wymagają zmian. Innymi słowy, dają możliwość wzrostu i rozwoju, wzmocnienia twojego wewnętrznego rdzenia.

Alfried Lenglet w swojej książce A Life of Meaning pisze: „Urodzić się człowiekiem, to być tym, komu życie zadaje pytanie. Żyć oznacza odpowiadać: odpowiadać na wszelkie wymagania chwili.

Oczywiście rozwiązywanie problemów wymaga wewnętrznych wysiłków, działań, woli, których człowiek nie zawsze jest gotowy do wykazania. Dlatego też, gdy pojawiają się sytuacje awaryjne, wielu odczuwa strach, ignoruje lub zaprzecza problemowi, mając nadzieję, że z czasem zostanie on rozwiązany sam lub ktoś się nim za niego zajmie.

Konsekwencje lotu

Niedostrzeganie problemów, zaprzeczanie ich istnieniu, ignorowanie ich, niedostrzeganie własnych trudności i niepracowanie nad nimi to bezpośrednia droga do niezadowolenia z własnego życia, poczucia porażki i zniszczonych relacji. Jeśli nie weźmiesz odpowiedzialności za własne życie, będziesz musiał pogodzić się z nieprzyjemnymi konsekwencjami.

Dlatego ważne jest, aby Natalia nie szukała w mężczyźnie „ratownika”, ale rozwijała w sobie cechy, które pomogłyby polegać na sobie w ich rozwiązywaniu. Naucz się dbać o siebie.

Sam Oleg stopniowo dojrzewa do idei, że być może nie słuchał zbyt wiele swojego partnera życiowego i nie chciał zwracać uwagi na kryzys w relacjach.

Christina dobrze by zrobiła, gdyby skierowała swój wzrok do wewnątrz i na swój związek z mężem. Syn dojrzał, zaraz wyleci z gniazda i będzie żył własnym życiem, a ona zostanie z mężem. A wtedy ważne pytania nie brzmiałyby: „Jak zatrzymać syna? ” i „Co jest interesującego w moim życiu?” „Czym mogę go wypełnić?”, „Czego chcę dla siebie? Na co masz wolny czas?”, „Jak możesz poprawić, zmienić swoją relację z mężem?”

Konsekwencje pozycji „nic nie robienie” — pojawienie się wewnętrznej pustki, tęsknoty, niezadowolenia

Postawa „trudny problem, ale chcę się zrelaksować”, unikanie potrzeby wysilania się to odporność na naturalny rozwój. W rzeczywistości opór samego życia z jego zmiennością.

Sposób, w jaki człowiek rozwiązuje problemy, pokazuje, jak radzi sobie z własnym, tylko życiem. Twórca psychoterapii egzystencjalnej, Viktor Frankl, w swojej książce The Doctor and the Soul: Logotherapy and Existential Analysis pisze: „Żyj tak, jakbyś żył po raz drugi, a za pierwszym zepsułeś wszystko, co można zepsuć”. Otrzeźwiająca myśl, prawda?

Konsekwencją pozycji „nic nie robienie” jest pojawienie się wewnętrznej pustki, melancholii, niezadowolenia i stanów depresyjnych. Każdy z nas wybiera dla siebie: uczciwie spojrzeć na swoją sytuację i siebie lub zamknąć się na siebie i na życie. A życie zawsze da nam szansę, „wyrzucanie” nowych sytuacji, aby przemyśleć, zobaczyć, zmienić coś.

Uwierz w siebie

Zawsze trzeba zrozumieć, co uniemożliwia nam rozwiązywanie problemów i okazywanie odwagi w obliczu ich. Przede wszystkim zwątpienie i lęki. Nieufność we własne mocne strony, możliwości, lęk przed nieradzeniem sobie, lęk przed zmianą — znacznie utrudniają poruszanie się w życiu i rozwój.

Dlatego bardzo ważne jest, aby zrozumieć siebie. Psychoterapia pomaga odbyć niezapomnianą podróż w głąb siebie, do lepszego zrozumienia swojego życia i możliwości jego zmiany.

Dodaj komentarz