Co sprawia, że ​​kuchnia koreańska jest wyjątkowa
 

Kuchnia koreańska jest jedną z nielicznych, która starannie zachowała większość tradycji starożytności. Ponadto kuchnia tego kraju uznawana jest za jedną z najzdrowszych na świecie, obok pikantnych potraw japońskich, chińskich i śródziemnomorskich.

Koreańskie jedzenie nie zawsze było ostre; czerwona papryka pojawiła się w tym kraju dopiero w XVI wieku, przywieziona przez portugalskich żeglarzy. Amerykańska „ziarnko pieprzu” zakorzeniła się u Koreańczyków tak bardzo, że stała się jej podstawą. We współczesnym koreańskim ostry jest synonimem pyszności.

Oprócz czerwonej papryki, koreańskie jedzenie nie jest możliwe bez przypraw, takich jak czarny pieprz, czosnek, cebula, imbir i musztarda. Do gotowania używa się również pomidorów, kukurydzy, dyni, orzeszków ziemnych, ziemniaków i batatów.

 

Najbardziej rozpoznawalnym daniem jest koreańska pikantna marchewka. To danie ma kilka lat jak na standardy tradycji historycznych. Pojawił się w latach 1930. XX wieku, kiedy radzieccy Koreańczycy w nowym miejscu zamieszkania próbowali znaleźć zwykłe składniki do swojego ulubionego kimchi, a za podstawę wzięli lokalne warzywo, marchewki.

Kimchi to tak popularne koreańskie jedzenie, że nawet dla koreańskich astronautów kimchi zostało specjalnie opracowane z myślą o nieważkości. W rodzinach koreańskich jest osobna lodówka na kimchi, która jest przepełniona tym naczyniem. A kiedy ceny kimchi zaczęły rosnąć w czasie kryzysu, stało się to tragedią narodową w Korei Południowej, a rząd musiał obniżyć podatki na dostawców składników ulubionego ludowego dania, aby jakoś powstrzymać niezadowolenie Koreańczyków. . Kimchi to źródło witamin, błonnika i bakterii mlekowych, co zdaniem dietetyków tłumaczy stan zdrowia Koreańczyków i ich brak problemów z nadwagą.

Kimchi – Sfermentowane pikantne warzywa, grzyby i inne potrawy. Początkowo były to konserwy warzywne, potem do kapusty, rzodkiewki, ogórków dodawano fasolę, wodorosty, produkty sojowe, grzyby, krewetki, ryby, wieprzowinę – wszystko to, co łatwo marynować. Najpopularniejszym rodzajem koreańskiego kimchi jest kapusta pekińska, która jest przechowywana w dużych ilościach w Korei.

Codzienna dieta Koreańczyka też jest niemożliwa bez zup. Może to być lekki rosół z warzywami i owocami morza lub może to być bogata zupa mięsna z makaronem. Najbardziej wykwintna zupa w Korei jest zrobiona z bulionu z bażanta z makaronem gryczanym. Wszystkie koreańskie zupy są bardzo ostre; zimą takie danie doskonale się nagrzewa, a latem orzeźwia.

Ze względu na okupację japońską, kiedy większość koreańskich upraw ryżu trafiła do Japonii, kultura ta przestała być tak popularna jak w innych kuchniach azjatyckich. Jej miejsce mocno zajęła pszenica, proso, jęczmień, gryka, sorgo, a także rośliny strączkowe. Popularne koreańskie danie kongbap, pierwotnie przygotowywane dla więźniów, składa się z mieszanki ryżu, czarnej soi, grochu, fasoli, jęczmienia i sorgo oraz zawiera zbilansowaną kompozycję białek, tłuszczów i węglowodanów, błonnika i witamin. Oczywiście ryż jest również aktywnie wykorzystywany w Korei Południowej – robi się z niego makarony, ciastka, wino, a nawet herbatę.

Najpopularniejsze fasole w Korei to mung i adzuki. Różnią się wyglądem i smakiem od ziaren, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Nie gotują się długo, mają przyjemny słodkawy posmak i świetnie komponują się z pikantnymi dodatkami.

W Korei popularne są również produkty sojowe: mleko, tofu, okaru, sos sojowy, kiełki soi i fasola mung. Kimchi robi się z kiełków lub dodaje do dań warzywnych, sałatek, kiełbasek. Kiełbasa w Korei jest zrobiona z krwi, „szklanego” makaronu (z fasoli mung), jęczmienia, pasty sojowej, kleistego ryżu, przypraw i różnych smaków.

Podstawą kuchni koreańskiej są warzywa i zioła: kapusta, ziemniaki, cebula, ogórki, cukinia i grzyby. Spośród roślin preferowane są paproć, bambus i korzeń lotosu.

Koreańczycy wierzą w moc ziół i zbierają rośliny lecznicze, grzyby i jagody. I to przekonanie znalazło odzwierciedlenie nie tylko w przemyśle farmaceutycznym, ale pojawił się cały kierunek kulinarny. Istnieje wiele koreańskich produktów leczniczych, które zwiększają witalność, leczą choroby i są dla nich lekarstwem profilaktycznym.

Główne mięsa spożywane w Korei to wieprzowina i kurczak. Wołowiny długo nie konsumowano ze względu na to, że krowy i byki uważano za zwierzęta pracujące i nie można było ich tak po prostu wytępić. Zjadana jest cała tusza – nogi, uszy, żołądki, podroby.

Ryby i owoce morza są bardziej popularne w Korei. Koreańczycy uwielbiają krewetki, ostrygi, małże, skorupiaki, ryby morskie i rzeczne. Mięczaki są spożywane na surowo, przyprawiane octem, a ryby są grillowane, gotowane, duszone, solone, wędzone i suszone.

Największą obawą Europejczyka są plotki, że w Korei zjada się psy. I to prawda, hodowane są tylko te specjalne rasy mięsne - nureongi. Psie mięso jest w Korei drogie, dlatego w koreańskiej knajpie nie da się dostać dania z psim mięsem zamiast wieprzowiny - za taką swobodę trzeba by dodatkowo zapłacić! Zupa lub gulasz z psim mięsem uważane jest za danie lecznicze - przedłuża życie, równoważy ludzkie energie.

Koreańskie restauracje oferują turystom nie mniej egzotyczne i rzadkie potrawy niż psie mięso. Na przykład sannakji to macki żywych ośmiornic, które nadal poruszają się po talerzu. Doprawiane są przyprawami i podawane z olejem sezamowym, dzięki czemu mieszane kawałki szybko przechodzą przez gardło.

Korea produkuje również własny alkohol, który często nie jest w guście turystów. Na przykład mcgoli to gęste białe wino ryżowe, które pije się łyżkami. Zasadniczo wszystkie koreańskie napoje alkoholowe są przeznaczone na pikantną przekąskę, tylko w ten sposób utworzą harmonijny duet. Ostrość neutralizuje smak i zapach alkoholu, podczas gdy koreański alkohol gasi cierpkość w ustach.

Niezwykłe w Korei i restauracji. Tam goście przygotowują własne jedzenie, szef kuchni serwuje tylko wyrafinowane składniki. W każdym stole w holu wbudowany jest palnik gazowy, a goście gotują i smażą surowe potrawy według własnego uznania, kierując się wskazówkami szefa kuchni.

Dodaj komentarz