„Ten sam rake”: dlaczego wybieramy partnerów, którzy są do siebie podobni?

Wiele osób chce budować harmonijne relacje, ale stale wybierają destrukcyjnych partnerów. Jakie mechanizmy psychiki determinują nasz wybór i jak je zmienić – mówi psycholog kliniczny.

Prawdopodobnie słyszałeś o ludziach, którzy zawsze spotykają tych samych partnerów. Istnieje poczucie, że nie uczą się na „błędach z przeszłości”. Dlaczego tak jest?

Przy wyborze partnera obowiązuje prosta zasada: Twój mózg „zauważa” tylko to, co „wie”, co już jest mu znane. Nie chcesz przeżyć doświadczenia, w którym nie czujesz się jak w domu. Więc nie usprawiedliwisz alkoholika, jeśli nikt z twojej rodziny tego nie zrobił. I odwrotnie: jeśli np. twoja mama była w toksycznym związku i jednocześnie „przeżyła”, to jej dziecko naśladuje ten wzorzec zachowania i prawdopodobnie znajdzie się w takiej samej sytuacji.

Ponieważ wciąż powtarzamy lekcje z przeszłości, wybieramy kochanków, którzy są jak dwa groszki w strąku.

Czujesz się jak

Dokonujemy fatalnego wyboru na korzyść partnerów, których zachowanie jest dla nas zrozumiałe i znajome. Możemy nieświadomie odbierać niebezpieczne sygnały: na przykład czuć, że mężczyzna jest tak samo agresywny jak tata. Albo skłonny do manipulacji, jak matka. Dlatego „padamy” na nieodpowiednich dla nas partnerów — „czepiamy się”, czasem nieświadomie, do nieuchwytnego poczucia, że ​​jest tak podobny do swojej matki lub ojca…

Tak więc wbudowane mechanizmy naszej psychiki determinują nie tylko styl naszego życia, ale także wybór przyszłego partnera. Omijanie „ochronnych blokad” myślenia, które każą ci ciągle wybierać podobnych partnerów, samo w sobie może być dość trudne. W końcu ustawili się w nas przez lata.

Dwa pytania, które pomogą porzucić «grabie»

  1. Spróbuj odpowiedzieć jednym przymiotnikiem na pytanie: „Kim jestem, kiedy nie jestem w związku?”. Wymień słowo ze sfery zmysłowości, które przekazuje emocje, na przykład: w związku jestem radosna, zamknięta, usatysfakcjonowana, przerażona… Jeśli przychodzi ci na myśl słowo o negatywnym konotacji, to najprawdopodobniej opierasz się znalezieniu godnego partnera się. Na przykład, kiedy jesteś z kimś, czujesz się zależny lub czujesz, że przestajesz się rozwijać. Jest to niewygodny stan, więc możesz nieświadomie unikać związków lub znaleźć partnerów, z którymi nie da się zbudować długotrwałej relacji.
  2. Teraz zadaj sobie kolejne pytanie: „Od kogo się nauczyłem, jak być w związku w ten sposób?” W mojej głowie pojawi się obraz pewnej osoby: mamy, taty, cioci, babci, dziadka, a nawet filmowego bohatera, który zapadł się w duszę. Po zrozumieniu źródła swojej postawy („jestem w takim a takim związku i nauczyłem się tego od…”), wyjmiesz je z nieświadomej przestrzeni, nadasz mu nazwę i definicję. Teraz możesz „zwrócić” tę wiedzę ludziom, którzy ją w tobie zaszczepili. A dzięki temu będziesz mógł wymienić starą, niepotrzebną instalację na nową, ze znakiem plus. Na przykład zamiast „w związku jestem zdradzony i porzucony” możesz powiedzieć sobie „w związku jestem szczęśliwy i zainspirowany”. W ten sposób możemy nastawić się na szukanie nie tego, co jest nam znane (a co może nas zniszczyć i zdenerwować), ale tego, co przyniesie nam radość i natchnienie.

Kiedy identyfikujemy się i pracujemy nad negatywnymi postawami, uwalniamy się od ciężaru przeszłości, odprężamy się, uczymy ufać światu. Zbliżamy się o krok do naszego marzenia (i tysiąc kroków dalej od prowizji, na którą z takim zapałem do niedawna wchodziliśmy).

Dodaj komentarz