Psychologia

Miłość odgrywa w naszym życiu ogromną rolę. I każdy z nas marzy o znalezieniu swojego ideału. Ale czy istnieje doskonała miłość? Psycholog Robert Sternberg uważa, że ​​tak i że składa się z trzech elementów: intymności, pasji, przywiązania. Swoją teorią wyjaśnia, jak osiągnąć idealny związek.

Nauka próbuje wyjaśnić pochodzenie miłości poprzez reakcje chemiczne w mózgu. Na stronie amerykańskiej antropolog Helen Fisher (helenfisher.com) można zapoznać się z wynikami badań nad romantyczną miłością z punktu widzenia biochemii, fizjologii, neuronauki i teorii ewolucji. Wiadomo więc, że zakochanie obniża poziom serotoniny, co prowadzi do uczucia «tęsknoty za miłością» i zwiększa poziom kortyzolu (hormonu stresu), który sprawia, że ​​czujemy się nieustannie niespokojni i podekscytowani.

Ale skąd bierze się w nas pewność, że uczucie, którego doświadczamy, jest miłością? To jest wciąż nieznane naukowcom.

Trzy wieloryby

„Miłość odgrywa tak ogromną rolę w naszym życiu, że nieuczenie się jej jest jak niedostrzeganie oczywistości” – podkreśla Robert Sternberg, psycholog z Yale University (USA).

Sam zmierzył się z badaniem związków miłosnych i na podstawie swoich badań stworzył trójkątną (trójskładnikową) teorię miłości. Teoria Roberta Sternberga opisuje, jak kochamy i jak kochają nas inni. Psycholog identyfikuje trzy główne składniki miłości: intymność, namiętność i uczucie.

Intymność oznacza wzajemne zrozumienie, namiętność jest generowana przez pociąg fizyczny, a przywiązanie wynika z pragnienia, aby związek był długotrwały.

Jeśli ocenisz swoją miłość pod kątem tych kryteriów, będziesz w stanie zrozumieć, co uniemożliwia rozwój twojego związku. Aby osiągnąć doskonałą miłość, ważne jest nie tylko odczuwanie, ale także działanie. Możesz powiedzieć, że doświadczasz pasji, ale jak się objawia? „Mam przyjaciela, którego żona jest chora. Ciągle mówi o tym, jak bardzo ją kocha, ale prawie nigdy się z nią nie dzieje, mówi Robert Sternberg. „Musisz udowodnić swoją miłość, a nie tylko o tym mówić.

Poznać się nawzajem

„Często nie rozumiemy, jak naprawdę kochamy, mówi Robert Sternberg. Poprosił pary, aby opowiedziały o sobie — i w większości przypadków znalazł rozbieżność między historią a rzeczywistością. „Wielu upierało się na przykład, że dążą do intymności, ale w swoim związku wykazali się zupełnie innymi priorytetami. Aby poprawić relacje, musisz je najpierw zrozumieć.

Często partnerzy mają niestosowne rodzaje miłości i nawet o tym nie wiedzą. Powodem jest to, że kiedy spotykamy się po raz pierwszy, zwykle zwracamy uwagę na to, co nas łączy, a nie na różnice. Później para ma problemy, które są niezwykle trudne do rozwiązania, pomimo mocnych stron związku.

„Kiedy byłam młodsza, szukałam burzliwego związku” — mówi 38-letnia Anastasia. Ale wszystko się zmieniło, gdy poznałam mojego przyszłego męża. Dużo rozmawialiśmy o naszych planach, o tym, czego oboje oczekiwaliśmy od życia i od siebie nawzajem. Miłość stała się dla mnie rzeczywistością, a nie romantyczną fantazją.»

Jeśli potrafimy kochać zarówno głową, jak i sercem, istnieje większe prawdopodobieństwo, że będziemy mieć związek, który przetrwa. Kiedy jasno rozumiemy, z jakich składników składa się nasza miłość, daje nam to możliwość zrozumienia, co łączy nas z inną osobą, oraz uczynienia tego połączenia silniejszym i głębszym.

Rób, nie mów

Partnerzy powinni regularnie omawiać swoje relacje, aby szybko identyfikować problemy. Powiedzmy raz w miesiącu, aby omówić ważne kwestie. Daje to partnerom możliwość zbliżenia się, aby związek był bardziej opłacalny. „Pary, które regularnie odbywają takie spotkania, nie mają prawie żadnych problemów, ponieważ szybko rozwiązują wszystkie trudności. Nauczyli się kochać głową i sercem.»

Kiedy 42-letni Oleg i 37-letnia Karina spotkali się, ich związek był pełen pasji. Doświadczyli silnego fizycznego pociągu do siebie i dlatego uważali się za pokrewne duchy. Zaskoczyło ich to, że widzą kontynuację związku na różne sposoby. Wyjechali na wakacje na wyspy, gdzie Oleg oświadczył się Karinie. Uznała go za najwyższy przejaw miłości — o tym marzyła. Ale dla Olega był to tylko romantyczny gest. „Nie uważał małżeństwa za przejaw prawdziwego uczucia, teraz Karina doskonale o tym wie. — Kiedy wróciliśmy do domu, nie pojawiła się kwestia ślubu. Oleg działał pod wpływem chwili”.

Oleg i Karina próbowali rozwiązać swoje różnice z pomocą terapeuty rodzinnego. „To wcale nie jest to, co chcesz robić, gdy jesteś zaręczona” – mówi Karina. „Ale w dniu naszego ślubu wiedzieliśmy, że dokładnie rozważyliśmy każde wypowiedziane słowo. Nasza relacja jest wciąż pełna pasji. A teraz wiem, że to już dawno.»

Dodaj komentarz