Plusy i minusy biokosmetyków
 

Odkąd w latach 30. używano oleju do produkcji tanich emulgatorów, rozpuszczalników i środków nawilżających, kosmetyki stały się nieodłączną częścią życia każdej kobiety. Brytyjscy naukowcy obliczyli, że każdy z nas codziennie styka się z 515 chemikaliami, które składają się na nasze produkty do higieny osobistej – może być ich 11 w kremie do rąk, 29 w tuszu do rzęs, 33 w szmince… Nic dziwnego, że tak energiczny koktajl często nie przynosi korzyści wygląd – wysusza skórę, zatyka pory, prowokuje reakcje alergiczne. Próbując rozwiązać te problemy, wielu przechodzi na biokosmetyki, składające się głównie z naturalnych składników. W końcu, skoro biokefir jest bardziej przydatny niż zwykle, to czy takie porównanie dotyczy również kosmetyków?

Obecne biokosmetyki produkowane są według ścisłych zasad, wszystkie produkty przechodzą szereg rygorystycznych testów bezpieczeństwa, producent musi uprawiać surowce do swoich produktów na ekologicznie czystych terenach lub kupować w ramach umowy na eko-farmy, nie naruszają zasad etycznych w produkcji , nie przeprowadzaj testów na zwierzętach, nie używaj sztucznych barwników, aromatów, konserwantów… Bioproducenci umieszczają nawet na czarnej liście syntetyczne składniki. Zawierają parabeny (konserwanty), TEA i DEA (emulgatory), lauryl sodu (środek spieniający), wazelinę, barwniki, substancje zapachowe.

Gwarantujemy jakość produktu ekologicznego certyfikaty… Rosja nie ma własnego systemu certyfikacji, więc skupiamy się na tych, które są rozpoznawane na świecie. Typowe przykłady:

Standard BIOopracowany przez francuski komitet certyfikujący Ecocert i niezależnego producenta Cosmebio. Zabrania stosowania składników pochodzenia zwierzęcego (z wyjątkiem tych, które nie są szkodliwe dla zwierząt, takich jak wosk pszczeli). Co najmniej 95% wszystkich składników musi być pochodzenia naturalnego i pochodzić z upraw uprawianych na obszarach czystych ekologicznie.

Standard BDIHopracowany w Niemczech. Wyklucza użycie GMO, chemiczne przetwarzanie oryginalnych składników powinno być minimalne, dzikie rośliny są lepsze niż specjalnie wyhodowane, zabronione są testy na zwierzętach i składnikach pochodzenia zwierzęcego uzyskanych z kręgowców (spermacet wielorybi, olej z norek itp.).

Standard NaTrue, opracowany przez największych producentów w Europie we współpracy z organami Komisji Europejskiej i Rady Europy. Ocenia jakość kosmetyków naturalnych według własnego systemu „gwiazd”. Trzy „gwiazdy” otrzymują całkowicie ekologiczne produkty. Produkty petrochemiczne, takie jak olej mineralny, są zabronione.

 

Wady biokosmetyków

Ale nawet te wszystkie rygory nie sprawiają, że biokosmetyki są zdecydowanie lepsze od syntetycznych. 

1. 

Kosmetyki syntetyczne, a właściwie niektóre ich składniki – zapachy, konserwanty i barwniki – często wywołują alergie. W biokosmetykach nie są, a jeśli są, to przynajmniej. Ale są tutaj pewne trudności. Wiele naturalnych substancji wchodzących w skład bioproduktów jest silnymi alergenami. Ciężkie reakcje alergiczne mogą wywołać arnika, rozmaryn, nagietek, porzeczka, piołun, miód, propolis… Dlatego przed zakupem kolejnego produktu zrób test skórny i sprawdź, czy będzie reakcja. 

2.

Zwykle od 2 do 12 miesięcy. Są produkty, które należy przechowywać tylko w lodówce. Z jednej strony jest to świetne – oznacza to, że zły konserwant nie dostał się do wnętrza słoika. Z drugiej strony istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo „zatrucia”. Jeśli nie zauważyłeś, że Twój krem ​​jogurtowy jest przeterminowany lub sklep nie przestrzega zasad przechowywania, mogą się w nim pojawić patogeny, na przykład gronkowiec. Po rozsmarowaniu kremu na nosie mikroby przez mikropęknięcia, które zawsze znajdują się na skórze, wnikną do organizmu i tam rozpoczną swoje wywrotowe działanie. 

3.

Surowce do biokosmetyków naprawdę zawierają mniej szkodliwych zanieczyszczeń. Ale nie zawsze. Typowym przykładem jest „wosk wełniany”, który uzyskuje się poprzez pranie wełny owczej. W swojej naturalnej postaci zawiera ogromną ilość chemikaliów, które są następnie „trawione” rozpuszczalnikami. 

Litery i cyfry na opakowaniu

Samo użycie prefiksu „bio” nie czyni kosmetyków lepszymi. Wiele, jeśli nie wszystko, zależy od producenta. Powinna to być poważna firma z bazą badawczą, finansowaniem testów i badań klinicznych. Przeczytaj uważnie, co jest napisane na opakowaniu. Wszystkie składniki są wymienione w kolejności malejącej. Jeśli produkt jest deklarowany jako magazyn rumianku lub, powiedzmy, nagietka i znajdują się na ostatnich miejscach na liście składników, to kot faktycznie płakał w tubie tej substancji. Kolejnym ważnym wskaźnikiem jest to, że wysokiej jakości kosmetyki naturalne są sprzedawane w naturalnych opakowaniach – może to być szkło, ceramika lub biodegradowalny plastik. 

Dodaj komentarz