Polska kardiologia w coraz lepszej kondycji

Kondycja polskiej kardiologii stale się poprawia, wykonuje się coraz więcej zabiegów, coraz więcej lekarzy tej specjalności, a także ośrodków kardiologii interwencyjnej – zapewniał prof. Grzegorz Opolski na spotkaniu z dziennikarzami w Warszawie.

Konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii prof. Grzegorz Opolski powiedział, że za 2-3 lata w Polsce będą ponad 4 miejsca pracy. kardiologów, bo w trakcie specjalizacji jest ponad 1400 lekarzy (obecnie jest ich ponad 2,7 tys.). W efekcie liczba kardiologów na 1 mln mieszkańców wzrośnie z 71 do prawie 100, czyli powyżej średniej europejskiej.

Polska jest jednym z pierwszych miejsc w Unii Europejskiej pod względem dostępności procedur kardiologii interwencyjnej ratujących życie pacjentom z tzw. ostrymi zespołami wieńcowymi (potocznie nazywanymi zawałami mięśnia sercowego – PAP). „Różni nas to, że w Polsce są tańsze niż w Europie Zachodniej, w porównaniu np. z Holandią są nawet kilkukrotnie tańsze” – powiedział.

„Zabiegi te coraz częściej wykonuje się nie tylko u pacjentów z ostrym zawałem mięśnia sercowego, ale także u pacjentów ze stabilną chorobą wieńcową” – podkreśla prof. Opole. Jeszcze kilka lat temu co piąty taki zabieg odbudowy tętnic mięśnia sercowego wykonywano u pacjentów ze stabilną chorobą wieńcową. Teraz ci pacjenci stanowią 40 proc. tych procedur.

Zabiegi te, zwane angioplastyką, wykonuje się w coraz większej liczbie ośrodków kardiologii interwencyjnej na terenie całego kraju. W 2012 roku istniały 143 takie obiekty, a do końca ubiegłego roku ich liczba wzrosła do 160. W 2013 roku ponad 122 tys. angioplastyki i 228 tys. zabiegi koronarografii w celu oceny stanu tętnic wieńcowych.

Coraz więcej ośrodków oferuje również inne zabiegi, takie jak wszczepianie rozruszników serca, kardiowerter-defibrylatorów oraz leczenie zaburzeń rytmu serca. Czas oczekiwania na wszystkie te zabiegi, w tym koronarografię i angioplastykę, w poszczególnych rejonach wynosi od kilku dni do kilkudziesięciu tygodni.

Najmniej dostępna jest ablacja, procedura stosowana do usuwania arytmii, takich jak migotanie przedsionków. „Trzeba na to jeszcze poczekać nawet rok” – przyznał prof. Opole. W 2013 roku ponad 10 tys. tych zabiegów, o 1 tys. ponad dwa lata temu, ale wciąż za mało.

Nie ma większych różnic w dostępie do zabiegów kardiologii interwencyjnej między mieszkańcami miast i wsi. Zdecydowana większość pacjentów z chorobami serca (83%) leczona jest w szpitalach na oddziałach kardiologicznych, a nie na oddziale chorób wewnętrznych. Spadła wśród nich śmiertelność szpitalna. Najniższy jest u osób poniżej 65 roku życia, wśród których nie przekracza 5%; u osób starszych po 80. roku życia sięga 20 proc.

Prof. Opolski przyznał, że opieka poszpitalna nad pacjentami z ostrym zespołem wieńcowym oraz z niewydolnością serca jest nadal niewystarczająca. Jednak ma być ona systematycznie rozwijana, ponieważ celem jest zapewnienie jak największej liczby pacjentów diagnozowanych i leczonych w trybie ambulatoryjnym, ponieważ jest to tańsze niż leczenie szpitalne.

Należy usprawnić organizację opieki w klinikach – powiedział konsultant Województwa Mazowieckiego w dziedzinie kardiologii prof. Hanna Szwed. Pacjenci zapisują się na konsultację w kilku klinikach jednocześnie, a następnie nie rezygnują z niej w przypadku wcześniejszego przyjęcia do jednego z ośrodków. „Wstępne ustalenia kontroli ambulatoryjnej przeprowadzonej na zlecenie Ministerstwa Zdrowia wskazują, że w niektórych przychodniach w województwie mazowieckim aż 30 proc. pacjenci nie przychodzą na wizytę ”- dodała.

Prof. Grzegorz Opolski przekonywał, że inwestowanie w kardiologię może najbardziej przyczynić się do dalszego wydłużenia średniej długości życia Polaków. Podkreślił, że choroby sercowo-naczyniowe są nadal główną przyczyną zgonów. Mężczyźni w Polsce nadal żyją o 5-7 lat krócej niż w Europie Zachodniej. Lepsza opieka kardiologiczna może najbardziej przedłużyć ich życie.

Zbigniew Wojtasiński (PAP)

Dodaj komentarz