„Nie ma dokąd uciekać”: jak izolacja rozwiązała ręce oprawców

Dla większości z nas dyskomfort związany z kwarantanną ogranicza się do nudy i niemożności prowadzenia normalnego życia. Jednak dla wielu osób odosobnienie w domu może mieć znacznie poważniejsze konsekwencje. Większość krajów, które kilka tygodni temu zostały objęte ścisłą kwarantanną, zgłasza nową epidemię, która rozwija się równolegle z COVID-19, a mianowicie epidemię przemocy domowej.

Pomimo wszystkich różnic krajowych statystyki dotyczące tej kwestii we wszystkich dotkniętych nią krajach są zaskakująco jednolite. Na przykład we Francji od ogłoszenia kwarantanny liczba wezwań na policję w związku z przemocą domową wzrosła o około 30%. W Hiszpanii było o 18% więcej połączeń z infoliniami dla kobiet. W Australii Google odnotowuje gwałtowny wzrost liczby wyszukiwań organizacji pomagających ofiarom przemocy. W Chinach, w regionach objętych ścisłą kwarantanną, liczba wykrytych przypadków przemocy domowej potroiła się w okresie od lutego do marca1.

I nie tylko kobiety cierpią z powodu nowej epidemii. Dla wielu upośledzonych dzieci, dla których szkoła była jedyną bezpieczną przestrzenią, kwarantanna była także osobistą tragedią. Przemoc fizyczna, ciągłe walki, zaniedbywanie podstawowych potrzeb, brak nauki stały się rzeczywistością dla zbyt wielu dzieci w różnych krajach.

Na przykład w Szwecji liczba telefonów na infolinię dla dzieci i młodzieży wzrosła ponad dwukrotnie podczas działań antykoronawirusowych.2. Nie zapominajmy o osobach starszych: przemoc wobec nich (często ze strony osób, które się nimi opiekują) jest niezwykle częstym problemem w krajach o słabo rozwiniętym systemie społecznym, a dane te rzadko trafiają do oficjalnych statystyk.

Mówiąc o przemocy domowej, należy pamiętać, że może to być zarówno bezpośrednia agresja fizyczna, a nawet zagrożenie życia, jak i przemoc psychiczna, seksualna i finansowa. Np. zniewagi i poniżanie, kontrola więzi społecznych i ograniczanie kontaktów z bliskimi i znajomymi, narzucanie surowych reguł zachowania i kar za ich nieprzestrzeganie, ignorowanie podstawowych potrzeb (np. w jedzeniu czy medycynie), pozbawienie środków finansowych, przymus do praktyk seksualnych, gróźb adresowania zwierząt domowych lub dzieci w celu manipulacji lub zatrzymania ofiary.

Izolacja w ciasnej przestrzeni stwarza poczucie bezkarności sprawcy

Przemoc domowa ma wiele twarzy, a jej konsekwencje nie zawsze są widoczne gołym okiem, takie jak siniaki i złamania kości. A wzrost manifestacji wszystkich tych rodzajów przemocy jest tym, co obserwujemy teraz.

Co doprowadziło do tak wielkiej fali agresji? Nie ma tu jednej odpowiedzi, ponieważ mówimy o połączeniu wielu czynników. Z jednej strony pandemia, jak każdy kryzys, obnaża bolączki społeczeństwa, uwidacznia to, co zawsze w nim było.

Przemoc domowa nie pojawiła się znikąd — zawsze była, tylko w czasie pokoju łatwiej było ją ukryć przed wzrokiem ciekawskich, łatwiej było z nią znosić, łatwiej jej nie zauważać. Wiele kobiet i dzieci od dawna żyło w piekle, jedyną różnicą jest to, że miały małe okienka wolności na przeżycie — pracę, szkołę, przyjaciół.

Wraz z wprowadzeniem kwarantanny warunki życia zmieniły się dramatycznie. Izolacja społeczna i fizyczna niemożność opuszczenia przestrzeni, w której jesteś w niebezpieczeństwie, doprowadziły do ​​szybkiej eskalacji problemu.

Izolacja w ciasnej przestrzeni rodzi poczucie bezkarności gwałciciela: ofiara nigdzie nie może się udać, łatwiej ją kontrolować, nikt nie zobaczy jej siniaków i nie ma do kogo prosić o pomoc. Ponadto partnerzy tracą możliwość oderwania się od siebie, ochłody – co nie może być usprawiedliwieniem dla przemocy, ale zdecydowanie staje się jednym z czynników ją prowokujących.

Kolejnym ważnym czynnikiem jest alkohol, którego spożycie również znacznie wzrosło wraz z wprowadzeniem środków restrykcyjnych. I nie jest tajemnicą, że nadmierne picie zawsze prowadzi do eskalacji konfliktów. Ponadto, według badań, wysoki poziom stresu i napięcia prowadzi również do wzrostu skłonności do agresji i przemocy. Dlatego w czasach kryzysu gospodarczego i społecznego coraz więcej osób zaczyna przenosić stres, niepewność i strach na bliskich.

W obliczu tej epidemii przemocy większość krajów europejskich zaczęła wprowadzać różne środki antykryzysowe. Na przykład we Francji otworzyli dodatkową infolinię dla ofiar przemocy i opracowali system haseł, za pomocą których ofiary mogą poprosić o pomoc w aptece, jednym z niewielu miejsc, do których większość ludzi ma dostęp3. Francuski rząd zainwestował również w wynajem kilku tysięcy pokoi hotelowych dla kobiet i dzieci, które nie mogą bezpiecznie przebywać w domu.

Szwedzki rząd przeznaczył też środki na wsparcie organizacji pomagających ofiarom przemocy i we współpracy z dużą siecią hoteli udostępnił nowe miejsca przepełnionym schroniskom.4 .

I te środki są oczywiście godne pochwały, ale bardziej przypominają próbę ugaszenia pożaru lasu za pomocą kilkunastu małych gaśnic. Kobieta, która w koszuli nocnej uciekła do schroniska z małymi dziećmi, a jej sprawca nadal mieszka w domu, jakby nic się nie stało, jest lepsza od zamordowanej kobiety, ale znacznie gorsza od osoby początkowo chronionej społecznie.

Ofiary przemocy domowej to nie jakieś abstrakcyjne kobiety, które nie są z nami spokrewnione

Obecny kryzys pokazał nam prawdziwą skalę problemu i niestety nie da się go rozwiązać za pomocą jednorazowych środków pozasystemowych. Ponieważ przemoc domowa w ponad 90% przypadków jest przemocą mężczyzn wobec kobiet, kluczem do rozwiązania tego problemu jest strukturalna, systematyczna praca na rzecz promowania równości w społeczeństwie i ochrony praw kobiet. Tylko połączenie takiej pracy z odpowiednim ustawodawstwem i systemem egzekwowania prawa, który skutecznie karze gwałcicieli, może ochronić kobiety i dzieci, których życie bardziej przypomina więzienie.

Jednak środki strukturalne są złożone i wymagają również woli politycznej i długotrwałej pracy. Co możemy teraz zrobić osobiście? Istnieje wiele małych kroków, które mogą poprawić – a czasem nawet uratować – życie innej osoby. W końcu ofiarami przemocy domowej nie są abstrakcyjne kobiety, które nie mają z nami nic wspólnego. Mogą być naszymi przyjaciółmi, krewnymi, sąsiadami i nauczycielami naszych dzieci. A najstraszniejsze rzeczy mogą się zdarzyć tuż pod naszymi nosami.

Więc możemy:

  • Podczas kwarantanny nie trać kontaktu z przyjaciółmi i znajomymi — regularnie sprawdzaj, jak się mają, bądź w kontakcie.
  • Reaguj na dzwonki w zachowaniu znajomych kobiet — na nagłe „opuszczenie radaru”, zmianę zachowania lub sposobu komunikacji.
  • Zadawaj pytania, nawet te najbardziej niewygodne i uważnie słuchaj odpowiedzi, nie wzdrygaj się i nie zamykaj tematu.
  • Zaoferuj wszelką możliwą pomoc — pieniądze, kontakty specjalistów, tymczasowe miejsce zamieszkania, rzeczy, usługi.
  • Zawsze dzwoń na policję lub reaguj w inny sposób, gdy stajemy się nieświadomymi świadkami przemocy (na przykład u sąsiadów).

A co najważniejsze, nigdy nie oceniaj ani nie udzielaj niezamówionych porad. Poszkodowana kobieta często jest tak twarda i zawstydzona, że ​​nie ma siły, by się przed nami obronić.


1 1 Wyraź. Kryzys koronowy może wywołać przemoc mężczyzn wobec kobiet, 29.03.2020.

2 Bryza. Kryzys koronowy grozi pogorszeniem sytuacji dzieci, które mają największe trudności. 22.03.2020.

3. Wyraź. Kryzys koronowy może wywołać przemoc mężczyzn wobec kobiet, 29.03.2020.

4 Aftonbladet. Kryzys koronowy nasila przemoc wobec kobiet i dzieci. 22.03.2020.

Dodaj komentarz