Tylko jeden krótki filmik, nakręcony w zwykłej szkole w Kraju Kwitnącej Wiśni, stawia wszystko na swoim miejscu.

Film opublikowany na YouTube obejrzało ponad 16 milionów osób. Nie, to nie jest nowy klip Olgi Buzowej. Ten kanał ma tylko 14 tysięcy subskrybentów. Niezwykle popularny film opowiada, jak obiad odbywa się u uczniów w Japonii.

„Lubisz szkolne jedzenie?” – pyta lektor. "Lubić!" – dzieciaki odpowiadają jednym głosem. Odpowiedzialnie podchodzą do lunchu. Poświęć na to 45 minut – tyle, ile trwa lekcja. Dzieci nie chodzą do jadalni. Samo jedzenie przychodzi do ich klasy. Ale najpierw najważniejsze.

Główną bohaterką filmu jest Yui, piątoklasistka. Przynosi do szkoły podkładkę śniadaniową, własne pałeczki, szczoteczkę do zębów i kubek, by przepłukać usta. Dodatkowo dziewczyna ma w teczce serwetkę – nie papierową, ale prawdziwą.

Yui idzie do szkoły z tłumem kolegów z klasy. To także część tradycji japońskiego stylu życia: chodzenia do szkoły. Dzieci zbierają się w grupach, jeden z rodziców je odprowadza. Nie ma tu zwyczaju przywozić dziecka samochodem.

Pomińmy pierwsze lekcje i kierujmy się prosto do kuchni. Pięciu kucharzy pakuje jedzenie dla każdej klasy do garnków i pudełek, ładuje je na wózki. 720 osób ma zostać nakarmionych. Niedługo przyjdą opiekunowie – zaniosą obiad do kolegów z klasy.

Pod koniec lekcji dzieci „nastawiają” dla siebie stoły: kładą dywanik obrusowy, układają pałeczki. Wszyscy zakładają specjalne szaty, czapki, pod którymi chowają włosy i maski. Dokładnie umyj ręce i potrzyj dłonie żelem antybakteryjnym. I dopiero wtedy pomocnicy idą po jedzenie. Obowiązkowym elementem rytuału jest podziękowanie szefom kuchni za pyszny obiad. Tak, nawet zanim spróbują.

W klasie też sobie radzą: nalewają zupę, układają puree ziemniaczane, rozdają mleko i chleb. Następnie nauczyciel mówi, skąd pochodzi jedzenie na talerzach. Uczniowie zbierali ziemniaki, które będą dziś podawane na obiad: obok szkoły założono ogród warzywny. Oprócz puree ziemniaczanego pojawią się ryby pieczone z sosem gruszkowym oraz zupa jarzynowa – podobna do naszej kapuśniak, tylko na wodzie, a nie bulionie. Gruszki i ryby hoduje się na pobliskiej farmie – z daleka niczego nie przewożą, wolą lokalne produkty. W przyszłym roku obecni piątoklasiści będą uprawiać własne ziemniaki. W międzyczasie zjadają to, które zasadzili szóstoklasiści.

Zostały dwa kartony mleka, kilka porcji ziemniaków i zupy. Ich dzieci będą bawić się w „kamień-papier-nożyce” – nic nie powinno zginąć! I nawet kartony po mleku są potem rozkładane przez dzieci, aby wygodniej było je zapakować i wysłać do przetworzenia.

Posiłek się skończył – wszyscy zgodnie myją zęby. Tak, i nauczyciel też.

To wszystko – pozostaje tylko sprzątnąć ze stołów i posprzątać: zamiatanie, sprzątanie podłogi w klasie, na schodach, nawet w toalecie. Dzieci robią to wszystko same. I wyobraź sobie, że ani sami faceci, ani ich rodzice nie są temu przeciwni.

Taki rytuał, według samych Japończyków, kształtuje ogólnie zdrowy styl życia, a w szczególności zdrowy stosunek do jedzenia. Warzywa i owoce muszą być sezonowe, wszystkie produkty muszą być lokalne. Jeśli to możliwe, oczywiście. Każdy powinien zrozumieć, że lunch to nie tylko zestaw produktów, to także czyjaś praca. To musi być uszanowane. I pamiętaj, na stole nie ma słodyczy, ciastek ani innych szkodliwych rzeczy. Ilość cukru została zredukowana do minimum: uważa się, że glukoza z owoców jest wystarczająca dla organizmu. Jest niezwykle korzystny dla zębów. Jeśli chodzi o figurę.

Oto odpowiedź – dlaczego japońskie dzieci są uważane za najzdrowsze na świecie. Bez względu na to, jak banalna może się wydawać powszechna prawda, nie przestaje ona być prawdziwa z powodu tego: „Jesteś tym, co jesz”.

Dodaj komentarz