Psychologia

Czy jesteś zbyt wrażliwy na nieżyczliwe przejawy innych? Psycholog Margaret Paul wyjaśnia, co zrobić w obliczu cudzej lub własnej negatywnej energii.

„Jak mogę uniknąć negatywności, którą rzucają mi inni ludzie?” zapytał mnie kiedyś klient. Niestety nie. Ale możesz nauczyć się radzić sobie z tymi falami destrukcyjnych emocji, nie raniąc cię zbytnio.

Wszyscy podlegamy wahaniom nastroju. Od czasu do czasu spotykamy się z ludźmi, którzy w tej chwili nie są w dobrym nastroju. Jeden jest wściekły na poranną kłótnię z żoną, drugi jest obrażony przez szefa, trzeci jest przerażony diagnozą postawioną przez lekarza. Negatywna energia, którą są przepełnione, nie dotyczy nas, ale jest skierowana konkretnie na nas. Jednak w ten sam sposób, w jaki możemy mimowolnie wyrzucić na kogoś nasz niepokój lub irytację.

Niestety, jest to powszechny sposób radzenia sobie z sytuacją, w której nasze ego jest zranione. Ten „wybuch” może nastąpić w każdej chwili. Jeśli nie masz czasu, aby zrozumieć, co się dzieje, nawet żrąca uwaga w supermarkecie może cię zaniepokoić. Albo spojrzenie, które rzuci na Ciebie ktoś, kogo widzisz po raz pierwszy.

Można się tylko domyślać przyczyn: być może ta osoba doświadcza intensywnej zazdrości, upokorzenia lub przypominasz mu kogoś, na kogo jest zły. Możliwe, że sam wierciłeś to oczami, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Ale najczęściej fale negatywności pochodzą od ludzi, których dobrze znamy: partnera, dziecka, rodziców, szefa, kolegi lub bliskiego przyjaciela. Można je rozpoznać — w tym momencie zwykle coś w żołądku się kurczy lub na sercu pojawia się ociężałość. Te odczucia dadzą ci znać, że nastąpiło uwolnienie negatywnej energii — twojej lub kogoś innego. A wyzwaniem jest zauważenie tych przepływów. A empatia pomoże poradzić sobie z każdym z nich.

Empatia niesie ze sobą ogromną ilość energii, znacznie potężniejszą niż jakiekolwiek negatywne emocje, które wyrzucasz lub otrzymujesz od kogoś. Wyobraź sobie, że negatywna energia to ciemny pokój. A współczucie jest jasnym światłem. W momencie, gdy włączysz światło, ciemność zniknie. Światło jest znacznie silniejsze niż ciemność. Podobnie z empatią. Jest jak tarcza światła, która może ochronić cię przed wszelką negatywną energią.

Jak to osiągnąć? Przede wszystkim musisz skierować tę energię współczucia na siebie, napełnić nią swój żołądek, splot słoneczny czy serce. A potem usłyszysz jego podpowiedzi. Natychmiast dowiesz się, od kogo pochodzi negatywność — od ciebie do innych lub od innej osoby do ciebie.

Jeśli sam jesteś ofiarą, spróbuj rozprzestrzenić tę energię empatii na zewnątrz, a wokół ciebie utworzy się ochronne pole. Negatywna energia uderzy go jak przeszkodę, niewidzialną piłkę i wróci. Jesteś w tej kuli, jesteś bezpieczny.

Nie można osiągnąć pełnego spokoju, ale trzeba mieć świadomość, jak głęboko ta lub inna energia może na nas wpływać.

Z biegiem czasu, po opanowaniu tej techniki, będziesz w stanie bardzo szybko wywołać ten stan, przewidując spotkanie z przypływem negatywnej energii. Nauczysz się czuć i zachowywać się jak kochający dorosły, który jest w kontakcie z twoim Ja i współodczuwa się z tobą i otaczającymi cię ludźmi.

Możesz osiągnąć punkt, w którym nie wysyłasz negatywnej energii na innych ani nawet nie czujesz destrukcyjnej mocy emocji innych ludzi. Zauważysz obecność tej energii, ale ona cię nie dotknie, nie zrani cię.

Nie można osiągnąć pełnego spokoju, ale trzeba mieć świadomość, jak głęboko ta lub inna energia może na nas wpływać. Ważne jest, aby zwracać uwagę na energię, którą promieniujemy na świat zewnętrzny i dbać o siebie z miłością i czułością, aby czyjaś negatywność nie mogła nam zaszkodzić.

Możesz oczywiście wybrać inny sposób samozachowawczy — nie spędzać dużo czasu z „toksycznymi” ludźmi — ale to nie rozwiąże radykalnie problemu, ponieważ nawet najbardziej spokojna i spokojna osoba ma wybuchy irytacji i zły nastrój od czasu do czasu.

Poprzez regularne ćwiczenie uważności, utrzymywanie kontaktu ze swoimi uczuciami, będziesz w stanie zachować wewnętrzną równowagę w obliczu wybuchów negatywności innych ludzi i chronić innych przed własnymi.


Źródło: The Huffington Post.

Dodaj komentarz