Grzybica jako możliwa konsekwencja noszenia masek? Lekarz wyjaśnia, jaka jest prawda [WYJAŚNIAMY]
Koronawirus Co musisz wiedzieć Koronawirus w Polsce Koronawirus w Europie Koronawirus na świecie Przewodnik Mapa Najczęściej zadawane pytania #Porozmawiajmy o

Zgodnie ze swoją misją Redakcja MedTvoiLokony dokłada wszelkich starań, aby dostarczać rzetelne treści medyczne poparte najnowszą wiedzą naukową. Dodatkowa flaga „Sprawdzona treść” wskazuje, że artykuł został przejrzany lub napisany bezpośrednio przez lekarza. Ta dwustopniowa weryfikacja: dziennikarz medyczny i lekarz pozwala nam dostarczać treści najwyższej jakości, zgodne z aktualną wiedzą medyczną.

Nasze zaangażowanie w tym obszarze zostało docenione m.in. przez Stowarzyszenie Dziennikarzy dla Zdrowia, które przyznało redakcji MedTvoiLokony honorowy tytuł Wielkiego Edukatora.

„Polacy wiedzą, że potrzebna jest maska, ale jak i dlaczego – nie zawsze jest to dobrze rozumiane. Mówiąc wprost: kiedy i tak nosimy maskę, to tak, jakbyśmy jej w ogóle nie mieli” – ostrzega pulmonolog, dr hab. Tadeusz Zielonka, wyjaśniający, kiedy iw jakim stopniu maski nas chronią. Ekspert odniósł się także do największych mitów dotyczących masek. Czy naprawdę mogą powodować grzybicę płuc i infekcję gronkowcową? Czy ryzykujemy niedotlenienie z nimi na naszej twarzy? Oto jak wygląda prawda.

  1. Od soboty 27 lutego będzie zabronione zakrywanie ust i nosa hełmami, szalikami i bandanami. Dozwolone są tylko maski na twarz
  2. dr Tadeusz Zielonka: maska ​​jest nierówna – chirurgiczna głównie chroni przed tym, że nie zarażamy innych, maska ​​z filtrami zapewnia świetną ochronę również dla nas (ok. 80%)
  3. Pulmonolog: maska ​​to sprawa osobistego użytku – nie możemy jej leczyć przypadkowo. Zawińmy go np. w woreczek na suwak
  4. „Muszę mieć świadomość, że noszę maskę, aby ktoś, kto nie ma pokrowca, przypłacił życiem. Tutaj musisz myśleć w kategoriach społeczności »
  5. Aby uzyskać więcej aktualnych informacji na temat epidemii koronawirusa, odwiedź stronę główną TvoiLokony
dr hab. Tadeusz M. Zielonka

specjalista chorób płuc i chorób wewnętrznych, pracuje w Katedrze i Zakładzie Medycyny Rodzinnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Jest Przewodniczącym Koalicji Lekarzy i Naukowców na rzecz Zdrowego Powietrza

Monika Mikołajska, Medonet: Obecnie wszędzie w przestrzeni publicznej musimy używać masek ochronnych. Przypomnijmy, dlaczego noszenie ich jest tak ważne. W październiku minister zdrowia powiedział nawet, że zdejmowanie masek to jak odcięcie hamulców w samochodzie…

dr hab. dr n. med. Tadeusz Zielonka: Pamiętaj, że mamy dwa rodzaje masek. Jedna to maska ​​chirurgiczna lub jej odpowiedniki, które nosi większość ludzi, a druga to maska ​​filtrująca. Ta pierwsza chroni przede wszystkim przed tym, aby osoba zarażona nie zarażała innych. Innymi słowy, jeśli ja jako osoba zdrowa noszę tę maskę, nie uchroni mnie przed zachorowaniem, a jedynie zmniejszy ryzyko, według szacunków, o około 20%. Więc jestem tylko nieznacznie chroniony. Nie można więc mówić, jak minister, o wyłączeniu hamulców, bo maska ​​chroni mnie tylko w tych 20 proc. Noszenie maski przez chorego jest ważne, ponieważ ogranicza to rozprzestrzenianie się infekcji.

Wniosek jest taki, że maskę chirurgiczną bezwzględnie powinny nosić wszystkie osoby z objawami choroby – te, które kaszlą, mają katar, gorączkę, źle się czują.

  1. Zamów profesjonalne jednorazowe maski chirurgiczne Vitammy już dziś. Zobacz także inną ofertę maseczek jednorazowych dostępnych na Rynku Medonet.

A co z ludźmi, którzy nie wiedzą, że są zarażeni, ponieważ nie mają objawów? Nadal można zobaczyć na ulicach ludzi bez masek.

Tak naprawdę nie wiemy, kto jest chory. Dlatego słuszne jest stwierdzenie, że niemoralne lub nieetyczne jest nie noszenie maski, ponieważ nie wiemy, czy jesteśmy zarażeni. W tym momencie narażamy naszych rodaków na skażenie nie wiedząc o tym. Z tego wynika jedno: wszyscy powinniśmy nosić maski.

Niektórzy zdecydowali się na maski z filtrami ochronnymi. W ich przypadku poziom ochrony jest wyższy?

Nasza ochrona wzrasta z 20 do 80 procent. Nie możemy mówić o 100%, bo chodzi o szczelność – to kwestia dopasowania lub prawidłowego noszenia. Miejmy jednak świadomość, że jeśli chcemy się lepiej chronić, powinniśmy zainwestować w lepsze maski, w maski z filtrami. Pamiętaj, że maska ​​jest nierówna – maska ​​chirurgiczna chroni przed zarażeniem innych, maska ​​z filtrami zapewnia również sporą ochronę dla nas samych.

  1. Jak przekonać sceptyka do noszenia maski? Sekrety skutecznej komunikacji [WYJAŚNIJ]

Wiele osób wybrało maski z tkaniny. Jaki jest tutaj poziom ochrony przed patogenami?

Na ogół odpowiadają masce chirurgicznej, ale nie zawsze są wykonane z równie dobrego materiału, tj. nieprzepuszczającego aerozolu. Głównym problemem są duże różnice w gęstości oczek poszczególnych tkanin. W eksperymentach z różnymi materiałami skuteczność (mówię o samoobronie) czasami spadała do 5%. Jednocześnie obniżył również ochronę przed infekcją innych. Przestrzegam więc przed przedkładaniem estetyki nad skuteczność, bo wiadomo, że maski chirurgiczne nie są piękne, ale choć dość cienkie, to są wykonane z odpowiedniego, zwartego materiału. Może się też okazać, że grubsza maska ​​będzie mniej szczelna niż ta wykonana z cieńszej tkaniny – to kwestia faktury materiału. Mówię więc o masce chirurgicznej jako o pewnym standardzie.

Oczywiście możemy stworzyć specjalistyczne tkaniny, tzw. barierę, która lepiej niż maska ​​chirurgiczna ochroni nas przed patogenami.

Wniosek jest właściwie oczywisty: to, co zakrywamy twarzą, ma znaczenie.

Tak, ale pamiętaj: każde zakrycie twarzy ograniczy rozprzestrzenianie się cząsteczek emitowanych podczas kaszlu lub kataru. Ponieważ, jak powiedziałem, głównym celem noszenia masek jest zapobieganie rozprzestrzenianiu się chorego na inne osoby. Tymczasem mam wrażenie, że niektórzy myślą, że noszą ubrania lub maski chirurgiczne, aby się chronić.

Jak zauważył lekarz, 20 procent z nas chroni się, nosząc maski chirurgiczne. A co jeśli dodamy kolejne kluczowe elementy ochrony, tj. odległość i higienę rąk?

Efekt końcowy tych trzech elementów zostanie spotęgowany. Celu nie osiągniemy jednym narzędziem. Gdybyśmy mieli maskę, ale brudne ręce, to co z tego, że nie zanieczyszczamy jej „w powietrzu”, tak jak robimy to zakażonymi rękami. Pamiętajmy, że jeśli dotkniemy zainfekowanego przedmiotu lub zainfekowanej ręki, a następnie dotkniemy ust (np. podczas jedzenia), nosa lub oczu (np. próbując się podrapać), istnieje ryzyko, że wprowadzimy patogen do organizmu.

Podobnie jak trzymanie dystansu. Jeśli np. rozmawiamy z kimś na odległość, nosząc maskę, ryzyko infekcji znacznie spada, ponieważ maska ​​chroni przed rozprzestrzenianiem się zakażonego aerozolu na dużą odległość, a to, co wyjdzie poza maskę, nie dotrze do nas dzięki zachowanej odległości. Dlatego tak ważne jest, aby traktować te trzy elementy razem.

Jak długo możemy używać jednej maski? Do jakiego momentu jest w stanie nas chronić?

Czas ochrony zapewniany przez maskę jest ograniczony. Ważny jest jego rodzaj. Jednak nikt nie podał konkretnie, jaki to był okres. Bo tutaj liczy się poziom ekspozycji. Na wysokości ten czas bezpiecznego użytkowania będzie krótszy niż na niskim. Mamy więc pewien margines, co nie oznacza jednak, że jedną maskę możemy nosić tygodniami. Dla tych z filtrami to raczej kwestia dni – jednego lub dwóch. Później będę sceptyczny. Filtry mają ograniczoną wydajność.

Duże znaczenie ma również sposób przechowywania maski. Kiedy zakrywanie ust i nosa było obowiązkowe tylko w sklepach lub środkach komunikacji miejskiej, często widziałem, jak ktoś wyciąga maskę z kieszeni lub torebki i nakłada ją na twarz. Pamiętaj, nałóż go na usta i oddychaj przez taką maskę. To tak, jakbyśmy trzymali szczoteczkę do zębów luzem w torebce lub kieszeni i używali jej do mycia zębów lub jedzenia sztućcami zabranymi prosto z ulicy. Czy zrobimy to?

  1. Jak chronią maski i jak chronią osłony twarzy? Wyniki badań dają do myślenia

Maska potraktowana w ten sposób, zamiast chronić, może stanowić zagrożenie.

TAk. Jeśli trzymamy go w brudzie, wilgoci, a następnie włożymy do ust, można sobie zaszkodzić. Niestety późniejsi malkontenci nagłaśniają skutki takiego zaniedbania, twierdząc, że wystąpiły infekcje lub grzybice. Jeśli jedzenie będzie przechowywane w ciepłym i wilgotnym miejscu, również stanie się ono spleśniałe. Materiał przechowywany w takich warunkach może również rozwijać pleśń, która następnie może być wdychana do płuc.

Pamiętajmy więc: maska ​​jest przedmiotem osobistego użytku – nie możemy traktować jej przypadkowo. Zawińmy go np. w woreczek strunowy. Dzięki temu nie będzie bezpośrednio wystawiona na to, co ją otacza. Oczywiście tej torebki również nie można przechowywać zbyt długo.

Czy w „normalnych” warunkach grzybica jest możliwym skutkiem noszenia masek – jak twierdzą wspomniani przez Ciebie „zamaskowani przeciwnicy”?

Grzybice narządów trzeba „zapracować”. Grzyby chorobotwórcze mogą z powodzeniem rozwijać się w naszym organizmie tylko wtedy, gdy mamy znaczny spadek odporności. Pamiętaj, organizm posiada mechanizmy obronne, które chronią nas przed infekcjami. Oczywiście środowisko mikrobiologiczne organizmu, a tym samym stan naszej lokalnej obrony można zmienić np. antybiotykami czy sterydami. A jeśli osoba z obniżoną odpornością (z obniżoną odpornością) nałoży na usta taką „zatęchłą” maskę i wdycha zarodniki pleśni, może to zrobić sobie krzywdę.

Chciałbym jednak podkreślić, że ryzyko istnieje tylko teoretycznie, ale nie jest znaczące w praktyce. Jeśli jesteśmy higieniczni, nie mamy immunosupresji, nie stosujemy długotrwałej antybiotykoterapii, nie mamy się czego obawiać. Podobnie jest z gronkowcami – bo głosy, że maska ​​może doprowadzić do takiej infekcji, można znaleźć również w Internecie.

  1. Siedem mitów na temat masek, o których trzeba jak najszybciej zapomnieć

To nie koniec mitów związanych z maskami. W Internecie można spotkać się z twierdzeniem, że ich noszenie prowadzi do niedotlenienia i osłabienia wydolności organizmu. Badania przeczą tym doniesieniom…

Tak, ten mit został obalony. Eksperymenty wykazały, że podczas noszenia maski nie następuje spadek natlenienia krwi.

Skąd więc bierze się duszność, którą odczuwamy nosząc maskę na twarzy?

To, że nasz oddech jest gorszy, jest odczuciem subiektywnym. Pogarsza się komfort oddychania, staje się trudniejszy, wdychane powietrze różni się od świeżej atmosfery. Jednak badania wykazały, że te niedogodności doświadczane przez wszystkich, w tym osoby zdrowe, nie wpływają na końcowy efekt oddychania, jakim jest zawartość tlenu i dwutlenku węgla we krwi tętniczej.

Mówimy o osobach bez problemów z oddychaniem. A co z osobami z astmą lub POChP, które mają bardzo ograniczone rezerwy oddechowe płuc? Maska musi być dla nich ogromną przeszkodą.

Dla tych osób ograniczenie przepływu powietrza związane z noszeniem maski może być dużym problemem. Dla nas zdrowych jest to niezauważalne, bo nasze płuca mają naprawdę ogromne rezerwy. Tymczasem astmatycy lub osoby z POChP w zaawansowanym stadium choroby bez maski czują się gorzej niż my z maską. Wyobrażam sobie więc, jaki to musi być dla nich problem, kiedy muszą jeszcze założyć prawdziwą maskę. Z pewnością odczuwają znaczną duszność.

Czy jesteś zarażony koronawirusem lub ktoś bliski ma COVID-19? A może pracujesz w służbie zdrowia? Czy chciałbyś podzielić się swoją historią lub zgłosić jakiekolwiek nieprawidłowości, których byłeś świadkiem lub których doświadczyłeś? Napisz do nas na: [Email protected]. Gwarantujemy anonimowość!

Czy takie choroby powinny zwalniać z obowiązku noszenia masek? To przecież naraża tych pacjentów na ryzyko infekcji.

Dokładnie. Przede wszystkim zachęcam tych pacjentów do noszenia masek z filtrami, które bardziej ich chronią. Przypominam im, że jeśli nie noszą maski, to nie są chronieni i jeśli jadą np. w windzie z innymi osobami, są w sklepie lub są w innych podobnych sytuacjach – radzę im założyć takie maskę, dla własnego bezpieczeństwa. W przypadku samotności na otwartej przestrzeni, w parku, a nawet na niezatłoczonej ulicy osoby te mogą być zwolnione z obowiązku noszenia maski ze względu na stan zdrowia, co zwiększa dotkliwe dla nich uczucie duszności. Oczywiście podstawą takich osób jest zasada: nie wychodzę, jeśli mam jakiekolwiek objawy infekcji. Bo wychodząc bez maski sam stwarzam zagrożenie dla innych.

Zwolnienie z noszenia maski dotyczy tylko osób z przewlekłymi chorobami układu oddechowego bez objawów infekcji. Na przykład gorączka zmienia ten stan. Więc jeśli mam objawy, noszę maskę w miejscach publicznych, nawet jeśli mam astmę.

Rozmawialiśmy o przechowywaniu masek, ich jakości. Jest jeszcze jeden bardzo ważny punkt – sposób, w jaki je nosimy. Mają zakrywać nos i usta, ale zdarza się, że nosimy je schowane pod brodą lub nie zakrywamy nosa. Ten ostatni przypadek zauważyłem nawet w aptece u farmaceutów… Czy noszenie maski w ten sposób daje jakąś ochronę?

Podstawową zasadą noszenia maski jest całkowite zakrycie nosa i ust. To jest poza dyskusją. Tymczasem Polacy wiedzą, że potrzebna jest maska, ale jak i dlaczego – nie zawsze jest dobrze rozumiana. Mówiąc najprościej: kiedy i tak nosimy maskę, to tak, jakbyśmy w ogóle jej nie mieli. Taka maska ​​nie spełni swojej roli.

Musimy więc wiedzieć i rozumieć, po co nosimy maski.

Musimy wiedzieć, jak bardzo chronimy siebie, a jak bardzo innych, a nie tylko upewniać się, że spełniamy wymóg prawny, aby nie wpaść w kłopoty. Muszę mieć świadomość, że noszę maskę, aby ktoś, kto nie ma pokrowca, zapłacił za moje życie.

Tutaj musisz myśleć w kategoriach społeczności. Tak, robię coś z myślą o innych. Nie postrzegam noszenia niewygodnej maski jako ataku na moją wolność. Przecież jego granicą są szkody, które swoim działaniem wyrządzę innym ludziom. I właśnie nie noszenie maski to takie zachowanie. Będzie ci łatwiej, ale za twoją wygodę ktoś inny zapłaci swoim życiem. Co jest ważniejsze? Wolność jest niezwykle ważną wartością, o ile inni nie płacą za nią życiem.

Jeśli potrzebujesz maski, zamów maski ochronne wielokrotnego użytku, które dobrze odprowadzają wilgoć nie powodując otarć i nadmiernego pocenia się, a cząsteczki filtrują na poziomie ponad 97%. Możesz również kupić maski filtrujące FFP2 Adrianno Damianii lub zestaw masek filtrujących TW PLAST F 98% firmy Meringer.

Możesz być zainteresowany:

  1. Rząd szykuje zmiany w prawie, klienci już proszą o lepsze maski
  2. «Od marca żyjemy w jednej pladze. Teraz mamy do czynienia z trzema ». Pulmonolog wyjaśnia, jak smog wpływa na ryzyko COVID-19
  3. Szwecja: rejestry infekcji, coraz więcej zgonów. A co z odpornością stada? Głos zabrał główny epidemiolog

Dodaj komentarz