Mój syn ma 14 miesięcy i nadal karmię go piersią

„Od razu pokochałam te chwile, kiedy go karmiłam”

Karmienie piersią było dla mnie oczywiste! Również, gdy urodził się Nathan, pytanie nie pojawiło się, zwłaszcza, że ​​bardzo szybko wypiłam dużo mleka. Od razu pokochałam te czasy, kiedy go karmiłam i między nim a mną działy się magiczne rzeczy. Były bąbelkami szczęścia tam, gdzie nic nie istniało… Czułam intensywne samopoczucie i nie chciałam, żeby ktoś mi przeszkadzał w tete-a-tete z dzieckiem. Mam szczęście, że mój mąż zrozumiał, przez co przechodzę i nie czuł się pominięty.

Jako nauczycielka byłam dostępna. W pierwszych miesiącach moi krewni zatwierdzili mój wybór. Ale czułem, że wszystko idzie nie tak, gdy mój syn miał około 6 miesięcy. Słyszałem myśli typu: „Karmienie dziecka tak dużego i mięsistego jak Nathan musi być męczące” albo „Dodajesz mu złych nawyków”. Pewnego dnia moja mama włożyła w to stopę: „Wyczerpiesz się karmiąc go tak długo. Powinieneś go odstawić ”. Może zaczęło się od dobrych intencji, ale naprawdę nie doświadczyłem tego wtargnięcia. Miałem się zdenerwować, kiedy José załagodził sytuację. Uprzejmie odpowiedział, że to szansa dla naszego dziecka, aby przez długi czas korzystała z mojego mleka. José zawsze mnie wspierał i pokazał mi, jak bardzo jesteśmy na tej samej stronie.

Pewnego dnia przyjechała moja przyjaciółka, kiedy karmiłam piersią. Nie mogła pomóc, ale powiedziała mi, że uszkodzę sobie klatkę piersiową. Powiedziałem jej, że to najmniejsze z moich zmartwień, ale ona mocno nalegała… Im więcej czasu mijało, tym bardziej czułem, że przeszkadzam. Kiedy mój syn miał pierwsze zęby, wszyscy myśleli, że go odstawię. A kiedy tak się nie stało, mama znowu mi powiedziała: „Ale on cię skrzywdzi. Ugryzie cię! “. Udało mi się zareagować z humorem, mówiąc jej, że nie powinna się martwić, że nie jestem masochistką i że jeśli Nathan mnie skrzywdzi, to oczywiście przestanę karmić piersią. W rzeczywistości, kiedy miał pierwsze dwa zęby, wokół mojego sutka były tylko dwa ślady po karmieniu go piersią. Poruszył mnie bardziej niż cokolwiek innego!

„Mój mąż był bardzo obecnym ojcem, zawsze mnie wspierał”

Mimo wszystko te negatywne reakcje nie pozostawiły mnie bez szwanku, a czasami sprawiały wrażenie, że nie jestem „normalna”. Nie mogłam zrozumieć bycia ocenianym tak surowo, jakbym była pasjonatką karmienia piersią. Nigdy nie pouczałam innych kobiet, które nie chciały karmić piersią lub nie robiły tego przez bardzo długi czas. Nigdy nie nawracałem! Mimo to nadal uwielbiałam karmić mojego malucha, mimo że zaczęłam urozmaicać jego dietę. Niechętnie muszę przyznać… Podobał mi się pomysł, że to zależy ode mnie! Może dlatego, że miałam trudności z zajściem w ciążę i czekałam kilka lat, zanim mogłam zostać mamą.

Moi przyjaciele powiedzieli mi, że połączyłem się z Nathanem i że trudno mu będzie rozstać się ze mną. Może mieli rację, ale wiedziałam też, że mój mąż był bardzo obecnym tatą i to równoważyło sprawy. To, co mogło sprawić, że się poddałem, to incydent, który miał miejsce, gdy byłem na placu z Nathanem. Miał około 9 miesięcy. Karmiłam ją piersią, nie zwracając na nikogo uwagi, gdy nagle starsza pani, która zamieszkała obok nas, zwróciła się do mnie i powiedziała do mnie z przesadą: „Proszę pani, trochę przyzwoitości. ! Byłem tak oszołomiony tymi słowami, że wstałem z maluchem i wyszedłem z ogrodu. Miałem łzy w oczach. Nathan zaczął płakać… Jeszcze trochę, a ta pani oskarżyła mnie o ekshibicjonizm! Taka reakcja była nieistotna, zwłaszcza, że ​​zawsze byłam bardzo ostrożna, byłam bardzo nieśmiała i dyskretna. Myślę, że to bardziej pomysł niż widok piersi spowodował tę wrogość. Wtedy zrezygnowałam z publicznego karmienia piersią, bo bałam się, że takie incydenty się powtórzą.

 

„Kiedy karmienie piersią się przedłuża, ludzie nie mogą już tego znieść. Z pewnością należy do porządku fantazji, pierś ponownie staje się rozerotyzowanym „obiektem”. Nawet moi przyjaciele zastanawiali się nad moim życiem intymnym…”

 

„Moi przyjaciele nazywali mnie „matką wilczycą””

Domyślałam się, że moi znajomi zastanawiali się nad moim życiem intymnym… Poprzez humor dali mi do zrozumienia, że ​​moje libido niewątpliwie wzrosło i że jestem tylko „matką-wilczycą”, jak powiedział mi jeden z nich. … To prawda, że ​​przez pierwsze pięć miesięcy seksualność nie była moją troską! Doznawałam nowych bardzo silnych uczuć z moim dzieckiem i nie potrzebowałam niczego więcej. José podjął kilka prób, ale nie mogłem spełnić jego oczekiwań. Dużo wtedy rozmawialiśmy: wyjaśniłem mu, gdzie jestem, a on powiedział, że sprawy nabiorą tempa. Naprawdę mam złotego męża! Przede wszystkim chciał usłyszeć, że nadal tak bardzo go kocham. Potem wykazał się niesłabnącą cierpliwością i stopniowo zbliżyliśmy się do siebie i znów zaczęliśmy się kochać. Dziś Nathan ma 14 miesięcy i prosi o mniej piersi… Mam mniej mleka i myślę, że za jakiś czas odsadzenie zrobię samo. Już trochę tęsknię za czasem, kiedy onPotrzebowała mnie tylko, żebym przybrał na wadze, żeby urosnąć… Ale to już świetnie, że wciąż mogę dawać mu dobrodziejstwo mojego mleka. Jak będę miała sekundę, to nakarmię ją piersią… ale może nie tak długo, żebym nie dostała tylu negatywnych reakcji.

Mój mąż wspierał mnie na dobre i na złe, kocham go jeszcze bardziej – w przeciwieństwie do tych, którzy myśleli, że moja bliska relacja z synem zakłóci nasze życie jako pary. Jedyne, co kazałoby mi wątpić, to to, że mój mąż od dawna nie przestrzega mojej chęci karmienia piersią. Tak nie było, być może dlatego, że José jest pochodzenia hiszpańskiego i dla niego naturalne jest, że matka karmi piersią przez długi czas. Dzięki miłości, jaką darzymy Nathana, jest szczęśliwym małym chłopcem do życia, z rodzicami, którzy bardzo się kochają.

 

Dodaj komentarz