Medycy z Ukrainy: wiele akcji, do których wzywani są lekarze i ratownicy medyczni, to zasadzki

Od ponad dwóch lat głównym problemem medycznym na Ukrainie jest pandemia koronowirusa. Po ataku ukraińscy lekarze leczą Covid-19 i ratują ofiary starć i zamachów bombowych. Trójka z nich opowiedziała o swojej pracy w wywiadzie dla niezależnego portalu informacyjnego Meduza.

  1. Lekarze podkreślają, że obecnie na Ukrainie nie brakuje medyków, a pandemia przygotowała ich do pracy w trudnych warunkach
  2. Zauważają jednak, że ich praca jest teraz znacznie cięższa niż podczas epidemii COVID-19
  3. Leczenie odbywa się nie tylko w warunkach szpitalnych, personel medyczny pomaga rannym ukrytym w schronach i boryka się z różnymi trudnościami, m.in. brak sprzętu na miejscu do diagnozowania urazów
  4. Ukraińska służba zdrowia zmaga się też z nieprzyjacielskimi próbami przejęcia karetek pogotowia czy przejęcia aptek
  5. Aktualne informacje z Ukrainy można śledzić w naszym RAPORTIE NA ŻYWO
  6. Więcej informacji można znaleźć na stronie głównej TvoiLokony

- Do tej pory w Odessie mieliśmy tylko kilka pocisków. W jednym bombardowaniu było 18 ofiar, a nasi lekarze zajęli się tym » - Siergiej Rashchenko, szef ośrodka rehabilitacyjnego Motus w Odessie, opowiada w rozmowie z dziennikarzami portalu Meduza. „Myślę, że obciążenie w naszym ośrodku rehabilitacyjnym zacznie się, gdy wygramy, czyli po wojnie. Poszkodowani z pewnością będą potrzebować rehabilitacji, naszej pomocy. Przyjmiemy wszystkich naszych zawodników i damy z siebie wszystko » - mówi, dodając: „Będę z tobą szczery: covid to nic w porównaniu z tym, co mamy teraz”.

„Leczenie w metrze to medycyna XX wieku.”

Oleg, jeden z członków grupy lekarzy ochotników w Kijowie, relacjonuje: „Teraz toczymy wojnę, a żołnierze są leczeni przede wszystkim w szpitalach wojskowych. Naszym zadaniem jest opieka nad ludnością cywilną, która nie mogła opuścić Kijowa. Ludzie chodzą do bunkrów, na parkingi, pod ziemię. Spotykamy się tam z drobnymi problemami pediatrycznymi, bólami zębów i problemami emocjonalnymi. Niestety dzisiaj wszystko jest zdezorganizowane z powodu paniki, bombardowań i ataków rakietowych ».

  1. Polska Misja Medyczna pomaga szpitalom na Ukrainie. „Najpilniejsze opatrunki, szyny, nosze”

Medyk podkreśla, że ​​„w Kijowie” największym zagrożeniem są nie tyle naloty, ile praca grup dywersyjnych. Lecą do szpitali i budynków mieszkalnych, zostawiają tam bomby ». Jak mówi, dużym problemem są również ataki na apteki, karetki pogotowia, próby przejęcia placówek medycznych i leków. Wiele działań, do których wzywani są lekarze i ratownicy medyczni, to zasadzki.

„Leczenie w metrze, którego ludzie używają jako schronu przeciwbombowego, to medycyna XX wieku. Jeśli ktoś cię uderzy i posiniaczy nogę, musisz zrobić rezonans magnetyczny, a jeśli plecy bolą od uderzenia, musisz zrobić tomografię komputerową. W przeciwnym razie nie będziesz wiedział, jakiego rodzaju kontuzję doznał. Niezbędna jest pomoc na najwyższym poziomie. Nie doczekaliśmy powrotu do epoki kamienia» - mówi lekarz.

  1. Chore dzieci uwięzione w kijowskim schronisku. „Jeśli to się nie skończy, nasi pacjenci umrą”

Jednocześnie medyk podkreśla, że ​​pozostałe choroby nie zniknęły. Wciąż potrzebne są profesjonalne usługi onkologiczne, kardiologiczne i wiele innych. Sytuacja z koronawirusem została zepchnięta na dalszy plan, ale są też inne choroby. «Szpitale nie działają w trybie ambulatoryjnym. Wszyscy są zajęci rannymi i wojną » - mówi.

Reszta tekstu znajduje się pod filmem.

Oddano rekordową ilość krwi

Sergey Gorishak, naczelny lekarz szpitala w Odessie, w rozmowie z dziennikarzami portalu Meduza mówi, że Początkowo placówki medyczne miały na dachach białe flagi z czerwonym krzyżem, ale zostały one usunięte, ponieważ były tylko przynętą. Spodziewali się, że flagi będą chronić placówkę przed pociskami, ale niestety tak się nie stało.

„Nadal mamy szpitale, które leczą COVID-19, ponieważ nadal istnieje, ale ze znacznie mniejszą liczbą pacjentów. Są też szpitale, które zajmują się tylko leczeniem urazów bojowych » - mówi.

Lekarz zauważył, że obecnie nie brakuje personelu medycznego, nie ma też problemów z lekami. „Covid przygotował nas do wojny, teraz wszystkie szpitale są autonomiczne i mają wszystko, czego potrzebują” - dodaje dr Siergiej Goriszak.

Lekarz odnotował również ilość oddanej krwi w pierwszych dniach wojny. «To rekord» - mówi lekarz.

  1. Zełenski wzywa do oddawania krwi. Akcje mają miejsce także w Polsce

Redakcja rekomenduje:

  1. Zapasy tlenu w ukraińskich szpitalach są na wyczerpaniu. Zagrożenie powraca
  2. szpitale ataków. „To mroczny moment w historii”
  3. Wsparcie psychologiczne dla osób z Ukrainy. Tutaj znajdziesz pomoc [LISTA]

Dodaj komentarz