Wywiad Laetitii Milot: „Moja córka Lyana jest darem z nieba!”

Czy jesteś fuzyjną mamą?

Laetitia Milot Tak długo na nią czekaliśmy. I ona nadchodzi! Z Lyaną łączy nas bardzo silna więź. Przy jej narodzinach miałam cesarskie cięcie. Odseparowana od niej na sali pooperacyjnej przez 3 godziny nie mogłam się doczekać: znaleźć ją, przytulić i nakarmić piersią. Badri zrobiła skórę do skóry i zaśpiewała piosenkę, którą śpiewałem jej w ciąży: „Słodka piosenka”.

Czy ona jest trochę czy duża śpiąca?

Laetitia MilotŚpi dużo od urodzenia i bardzo szybko prawie 5-6 godzin z rzędu. Teraz śpi 10 godzin z rzędu, nawet 12 godzin!

Czy jesteś „współśpiącym”?

Laetitia MilotRespektowaliśmy zalecenia, byliśmy surowi. Za bardzo bałam się wspólnego spania! Jest w naszym pokoju, w kołysce i około 5 miesięcy pójdzie do swojego. Ale dajemy mu zwyczaj spania tam podczas drzemek.

Jak wybrałeś jego imię?

Laetitia MilotTo bardzo trudny wybór! Kiedy byłam w ciąży, mieliśmy książkę i co wieczór czytaliśmy list. Na oddział położniczy trafiłyśmy z krótką listą pięciu imion. Większość zaczynała się od „l”. Po 5 dniach powiedziano nam, że trzeba ogłosić poród. Jak to nazwiesz? Wielki bug! Powiedzieliśmy Lijana. Ale ponieważ mogliśmy to zmienić do ostatniej chwili, poprosiliśmy wszystkich o zdanie… Podoba mi się cyfra 5, więc imię miałoby 5 liter! Wybraliśmy Lyanę.

Który tata to Badri?

Na oddziale położniczym ojciec był wzorowy. Po cesarskim cięciu boli, nie można wstać… Badri zrobił pierwszą kąpiel, zaopiekował się Lyaną, przyniósł ją do mojej piersi, spał z nami w szpitalu! Nawet w domu bardzo się tym zajmuje. Jesteśmy prawdziwą parą. Organizujemy się według naszych harmonogramów. Webmaster, pracuje w domu, ale od urodzenia odłożył biurko, by skupić się na Lyanie!

Drugą część filmu „Dziecko na święta” nakręciłeś już po jego urodzeniu…

Miała 3 miesiące. Filmowanie trwało 7 dni w sierpniu w Chamonix. Poszła za nim cała rodzina. Kiedy rano wyszedłem, Lyana spała, a kiedy wróciłem, ona też spała. Badri zapewniał mnie, że przesyłał mi zdjęcia i słyszała mój głos przez telefon, od czasu do czasu też przychodził do mnie na planie. Nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo możemy za nimi tęsknić, gdy nie widzimy ich przez 1 godzinę!

Jaki jest jego charakter?

Lyana jest bardzo uśmiechnięta. Wygląda na to, że podobnie jak jej dziadek i ja od rana do wieczora się śmieje 🙂! Ustanowił zaufanie między nią a nami. Jest bardzo spokojna. I bardzo responsywny. Kiedy widzi, że podnoszę szalik, uśmiecha się. Wie, że idziemy na spacer! Rozpoznaje nas, rozumie swoje imię, odwraca się, gdy do niej wołamy. To jest zajebiste.

Jaki jest twój rytuał snu?

Ustalamy małe rutyny. Umieściłem ją w jej anielskim gnieździe, to jest moment opowieści. Zamykam śpiwór, czas spać. Mam dużą księgę klasycznych bajek i co wieczór czytam 4 strony. Kiedy śpiewam jej „Słodką piosenkę”, wie, że to już prawie pora snu. Lubię ten moment, żeby go uśpić.

Dlaczego chciałaś porozmawiać o swojej endometriozie?

Czułem się trochę samotny. Wierzymy, że tylko nas to dotyczy. Przez 10 lat dziennikarze bardzo upierali się, żeby wiedzieć, kiedy będziesz mieć dziecko. To mnie rani. Pewnego dnia Badri objął prowadzenie, mówiąc dziennikarzowi: „Przestań, ponieważ Laetitia ma endometriozę! I przejąłem. To było w 2013 roku. Otrzymaliśmy mnóstwo listów. Wiele kobiet cierpi bardziej niż ja iw milczeniu. byłem poruszony. We Francji dotyczy to od 3 do 6 milionów kobiet. Stowarzyszenie EndoFrance* potrzebowało kogoś, kto by o tym porozmawiał i pomógł znaleźć rozwiązania. Ponieważ Lyana tam jest, jeszcze ciężej walczę o znalezienie rozwiązań. Wszystkie te kobiety niekoniecznie chcą mieć dziecko, ale nie chcą już cierpieć. To się dzieje!

(*) Laetitia Milot jest matką chrzestną stowarzyszenia EndoFrance od 2014 roku.

Czy rozważałeś adopcję dziecka?

Adopcja, zapłodnienie in vitro… rozważyliśmy to, tak. Ale daliśmy sobie czas. Musiałam to poczuć… W styczniu 2017 r. powiedziałam też jednej z Twoich koleżanek z Téléstar: „W tym roku zajdę w ciążę”. Lyana to dar z nieba!

Wywiad 13 września 2018 r.

  • Laetitia Milot jest ambasadorką „Harmonie”, nowej gamy pieluszek i chusteczek ze składnikami pochodzenia roślinnego firmy Pampers.
  • Jego najnowsza książka „Mój klucz do szczęścia”, wydana przez First, została wydana w połowie października 2018 r.
  • Wkrótce na ekranie w filmie „Dziecko na Boże Narodzenie”, wyemitowanym pod koniec roku w TF1.

 

Dodaj komentarz