„Po prostu przestań”: jak pozbyć się natrętnych myśli

Obsesyjne rytuały czasami czynią nasze życie trudnym i nieprzewidywalnym. Jak pozbyć się głosu dyktującego nam, ile razy mamy myć ręce i sprawdzać, czy żelazko jest wyłączone?

Gry, w które bawi się z nami umysł, czasami powodują wiele niedogodności. Niespokojne, obsesyjne myśli mają ogromny wpływ na nasze życie. Nawet odwiedzając nas od czasu do czasu, każą nam wątpić: „Czy wszystko jest ze mną w porządku, jeśli sobie to wymyślę?”

Zmartwione głosy w mojej głowie każą mi na wszelki wypadek odkopać torbę w drodze do pracy (nagle zapomniałam przepustki), biec z powrotem do domu – i jeśli żelazko nie jest wyłączone. Lub ciągłe wycieranie rąk chusteczkami antybakteryjnymi (choć w pandemii ten nawyk nikomu nie wydaje się taki dziwny), aby nie złapać strasznej choroby.

„Jeszcze przed pandemią koronawirusa strasznie bałam się zachorować” — przyznaje 31-letnia Anna. – Myję ręce do 30 razy dziennie – jak tylko dotknę stołu, książki, ubranka dziecka, od razu mam ochotę pobiec do łazienki i omal nie potrzeć pumeksem. Skóra na dłoniach i palcach od dawna pęka, kremy już nie pomagają. Ale nie mogę przestać…

Ale nie martw się, większość ludzi cierpi z tego powodu od czasu do czasu. Psycholog, specjalista od zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych Adam Radomsky (Kanada) wraz z kolegami przeprowadził badanie na ten temat. Zespół przeprowadził wywiady z 700 studentami z całego świata, a 94% ankietowanych przyznało, że doświadczyło natrętnych myśli w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Czy to oznacza, że ​​wszyscy potrzebują leczenia? Nie. Ale musisz zrozumieć, że takie nieprzyjemne myśli wywołują nie tylko niepokój, ale także uczucie wstrętu i wstydu.

Kłopoty, zaczynaj!

Zazwyczaj niespokojne myśli nie są groźne, mówi profesor psychologii Stephen Hayes (University of Nevada w Reno). Problemy pojawiają się, gdy zaczynamy je traktować dosłownie lub myślimy, że są szkodliwe same w sobie. „Łącząc się” z nimi, zaczynamy uważać je za przewodnik po działaniu. Należy pamiętać, że zarazki mogą powodować choroby, ale zlekceważ ten pomysł. Co innego brać prysznic pięć razy dziennie, żeby nie zachorować.

Część osób cierpiących na obsesyjne myśli jest również przesądna, zauważa Stephen Hayes. A nawet zdając sobie sprawę, że myślą irracjonalnie, działają pod wpływem absurdalnych pomysłów…

„Muszę sprawdzić trzy razy, czy zamknąłem drzwi do mieszkania” – mówi 50-letni Siergiej. – Dokładnie trzy, nie mniej. Czasami, przekręcając klucze w zamkach tylko dwa razy, zapominam o trzecim. Pamiętam już w sklepie czy w metrze: muszę wrócić i jeszcze raz sprawdzić. Jeśli tego nie zrobię, ziemia ślizga mi się pod stopami. Żona zaproponowała ustawienie alarmu – zrobiliśmy to, ale to mnie w żaden sposób nie uspokaja…”

Wykonywanie kompulsji nie jest jeszcze całkowicie bezużyteczne: pomaga wyciszyć się tu i teraz, uwalnia od strachu. Wróciliśmy do domu, sprawdziliśmy ekspres do kawy i żelazko – wyłączone, hura! Teraz wiemy na pewno, że uniknęliśmy katastrofy. Ale z tego powodu nie spotkaliśmy się ze znajomymi, spóźniliśmy się na ważne spotkanie.

Odprawianie rytuałów wymaga czasu i często psuje relacje z bliskimi. W końcu ci, którzy cierpią z powodu obsesyjnych myśli i działań, często próbują „przywiązać” do siebie swojego partnera. Ponadto, gdy już się pojawi, obsesja lub działanie zwykle zajmują coraz więcej miejsca w naszym życiu. A trzeba częściej myć ręce, usuwać z kurtki nieistniejące cząsteczki kurzu, wyrzucać śmieci, dokładnie sprawdzać zamki. Tracimy spokój umysłu – i pewnego dnia rozumiemy, że tak dalej nie może być.

Oczywiście psychologowie lepiej pracują z takimi historiami. Ale jest kilka rzeczy, które możesz zrobić, aby przezwyciężyć natrętne myśli i kompulsje.

1. Zajmij się głosem, który mówi Ci, co masz robić

Kiedy przytłaczają nas obsesyjne myśli, wydaje się, że niewidzialny dyktator nakazuje, jak i co robić. A jeśli nie zastosujesz się do „rekomendacji”, kara w postaci niepokoju i paniki nadejdzie natychmiast. Bez względu na to, jak trudne może to być, spróbuj się zdystansować, spójrz na te wymagania jak z zewnątrz. Kto z tobą rozmawia? Dlaczego wymaga natychmiastowego podjęcia działania? Czy trzeba słuchać tego głosu – przecież nawet nie rozumiesz, do kogo on należy?

Możesz zwolnić, zanim ponownie sprawdzisz, czy wyłączyłeś piec. Zatrzymaj się i spróbuj przeżyć niepokój, który teraz odczuwasz. Nieprzyjemne doznania traktuj z życzliwością i ciekawością. Nie spiesz się, aby robić to, do czego jesteś przyzwyczajony. Pamiętaj, że głos w twojej głowie, który każe ci umyć ręce, to nie ty sam. Tak, żyje w twoim umyśle, ale nie należysz do niego.

Spowalniając, zatrzymując się w danej chwili, tworzysz przepaść między obsesją a działaniem, którego od ciebie wymaga. I dzięki tej przerwie pomysł ponownego wykonania rytuału trochę traci na sile – wyjaśnia Stephen Hayes.

2. Zmień skrypt

Ucząc się zatrzymywania, zatrzymywania się między impulsem a działaniem, możesz spróbować zmienić reguły gry. Stwórz „alternatywny scenariusz” – po prostu nie zamieniaj go w nową grę, mówi Stephen Hayes. Jak to zrobić? Jeśli mówimy o strachu przed zarazkami, możesz spróbować w momencie, gdy ogarnia Cię chęć pilnego umycia rąk, a wręcz przeciwnie, ubrudzenia ich w ziemi.

W wielu przypadkach po prostu nic nie rób. Na przykład zostań w łóżku, jeśli chcesz ponownie sprawdzić, czy zamknąłeś drzwi na noc. Generalnie trzeba działać dokładnie odwrotnie – wbrew temu, czego wymaga „głos w środku”. Pomoże to w obronie prawa do własnego, niezależnego życia. Wypełniony i szczęśliwy – i nawet zarazki nie mogą Cię powstrzymać.

Dodaj komentarz