Niewidzialne życie: jak drzewa współdziałają ze sobą

Pomimo swojego wyglądu drzewa są stworzeniami społecznymi. Na początek drzewa rozmawiają ze sobą. Wyczuwają, wchodzą w interakcje i współpracują – nawet różne gatunki ze sobą. Peter Wohlleben, niemiecki leśnik i autor The Hidden Life of Trees, mówi również, że karmią swoje młode, że rosnące sadzonki uczą się, a niektóre stare drzewa poświęcają się dla następnego pokolenia.

Podczas gdy niektórzy uczeni uważają pogląd Wollebena za niepotrzebnie antropomorficzny, tradycyjny pogląd na drzewa jako odrębne, niewrażliwe istoty zmieniał się z biegiem czasu. Na przykład zjawisko znane jako „nieśmiałość koron”, polegające na tym, że drzewa tej samej wielkości tego samego gatunku nie stykają się ze sobą z poszanowaniem swojej przestrzeni, rozpoznano prawie sto lat temu. Czasami zamiast splatać się i przepychać promienie światła, gałęzie pobliskich drzew zatrzymują się w pewnej odległości od siebie, grzecznie zostawiając przestrzeń. Nadal nie ma zgody co do tego, jak to się dzieje – być może rosnące gałęzie obumierają na końcach lub wzrost gałęzi jest stłumiony, gdy liście odczuwają światło podczerwone rozpraszane przez inne liście w pobliżu.

Jeśli gałęzie drzew zachowują się skromnie, to z korzeniami wszystko jest zupełnie inne. W lesie granice poszczególnych systemów korzeniowych mogą się nie tylko przeplatać, ale także łączyć – czasami bezpośrednio poprzez naturalne przeszczepy – a także poprzez sieci podziemnych włókien grzybów lub mikoryzy. Dzięki tym połączeniom drzewa mogą wymieniać wodę, cukier i inne składniki odżywcze oraz przesyłać sobie nawzajem wiadomości chemiczne i elektryczne. Oprócz pomagania drzewom w komunikacji, grzyby pobierają składniki odżywcze z gleby i przekształcają je w formę, z której mogą korzystać drzewa. W zamian otrzymują cukier – aż 30% węglowodanów uzyskanych podczas fotosyntezy przeznacza się na opłacenie usług mikoryzy.

Wiele z obecnych badań nad tak zwaną „siecią drzew” opiera się na pracach kanadyjskiej biolog Suzanne Simard. Simard opisuje największe pojedyncze drzewa w lesie jako centra lub „drzewa macierzyste”. Drzewa te mają najbardziej rozległe i głębokie korzenie i mogą dzielić wodę i składniki odżywcze z mniejszymi drzewami, umożliwiając sadzonkom rozwój nawet w dużym cieniu. Obserwacje wykazały, że poszczególne drzewa są w stanie rozpoznać swoich bliskich krewnych i dać im pierwszeństwo w przekazywaniu wody i składników odżywczych. W ten sposób zdrowe drzewa mogą wspierać uszkodzonych sąsiadów – nawet bezlistne pniaki! – utrzymanie ich przy życiu przez wiele lat, dziesięcioleci, a nawet wieków.

Drzewa potrafią rozpoznać nie tylko swoich sprzymierzeńców, ale także wrogów. Przez ponad 40 lat naukowcy odkryli, że drzewo zaatakowane przez zjadającego liście zwierzęcia uwalnia etylen. Po wykryciu etylenu pobliskie drzewa przygotowują się do obrony, zwiększając produkcję substancji chemicznych, które sprawiają, że ich liście są nieprzyjemne, a nawet toksyczne dla szkodników. Strategia ta została po raz pierwszy odkryta podczas badań nad akacjami i wydaje się, że żyrafy ją zrozumiały na długo przed ludźmi: kiedy skończą jeść liście jednego drzewa, zwykle przemieszczają się ponad 50 metrów pod wiatr, zanim wejdą na inne drzewo, ponieważ mniej prawdopodobnie wyczuł wysłany sygnał alarmowy.

Jednak ostatnio stało się jasne, że nie wszyscy wrogowie wywołują taką samą reakcję u drzew. Kiedy wiązy i sosny (i prawdopodobnie inne drzewa) są najpierw atakowane przez gąsienice, reagują one na charakterystyczne substancje chemiczne zawarte w ślinie gąsienicy, uwalniając dodatkowy zapach, który przyciąga określone odmiany pasożytniczych os. Osy składają jaja w ciałach gąsienic, a wyłaniające się larwy pożerają żywiciela od środka. Jeśli uszkodzenie liści i gałęzi jest spowodowane czymś, z czym drzewo nie ma możliwości kontrataku, na przykład wiatrem lub toporem, wówczas reakcja chemiczna ma na celu uzdrowienie, a nie obronę.

Jednak wiele z tych nowo rozpoznanych „zachowań” drzew ogranicza się do naturalnego wzrostu. Na przykład plantacje nie mają drzew matecznych i mają bardzo małą łączność. Młode drzewa są często przesadzane, a słabe połączenia podziemne, które udaje im się nawiązać, szybko się rozłączają. Widziane w tym świetle, współczesne praktyki leśne zaczynają wyglądać niemal potwornie: plantacje to nie społeczności, ale roje niemych stworzeń, hodowanych i wycinanych w fabrykach, zanim naprawdę mogły żyć. Naukowcy jednak nie wierzą, że drzewa mają uczucia lub że odkryta zdolność drzew do wzajemnego oddziaływania wynika z czegokolwiek innego niż dobór naturalny. Faktem jest jednak, że wspierając się nawzajem, drzewa tworzą chroniony, wilgotny mikrokosmos, w którym one i ich przyszłe potomstwo będą miały największe szanse na przetrwanie i rozmnażanie się. To, co dla nas jest lasem, jest wspólnym domem dla drzew.

Dodaj komentarz